&15.

4.5K 162 37
                                    

Po porannym joggingu czułem się o wiele lepiej,wziąłem prysznic i z kubkiem kawy zasiadłem przed telewizorem.
W skupieniu oglądałem wiadomości gdy usłyszałem głos dziennikarza.

####A teraz wiadomość z ostatniej  chwili :
-Piotr Kowalczyk znany i podziwiany  celebryta oskarżony o liczne kradzieże i malwersacje. Świadczą o tym różne dokumenty które dotarły do prokuratury.Skarb państwa mógł stracić wiele milionów.Już dziś zostanie wysłany nakaz aresztowania .
Może mu grozić do 12 lat więzienia.####

Moja gęba się śmiała,jednak mój znajomy nie zawiódł mnie a nawet postarał się by dowody trafiły tam gdzie trzeba.
Teraz spokojnie mogę czekać aż go zamkną i osądzą.Z pewnością media cały czas będą o tym mówić .
Nie chce by Luiza to widziała.Tak długo jak się da ukryje to przed nią.

Szybko wyłączyłem telewizor słysząc szuranie kapciami.
Luiza wyszła zaspana przecierając oczy.Podeszła do lodówki wyciągając z niej płatki i mleko.Siedziałem spokojnie patrząc na nią i czekając kiedy wreszcie mnie zauważy.
Było na co popatrzeć moja koszulka ledwo zasłaniała jej pupę odsłaniając zgrabne,długie nogi.

Usiadła przy stole jedząc posiłek.

-Powinnaś jeszcze pospać,nie wyglądasz za dobrze.

Na dźwięk mego głosu łyżka wypadła jej z dłoni na podłogę.
Schyliła się a wtedy zobaczyłem dwa cuda których chciałem posmakować.
Szybko podniosła się wrzucając ją do zlewu by wyjąć czystą.

-Przestań mnie straszyć myślałam że niema cię w domu.

-Jak widzisz jestem i jesteś zdana na moje towarzystwo.

-Nie podoba mi się że nie będę mogła nigdzie wyjść.Muszę mieć moje rzeczy,przecież nie mogę chodzić w tym co mam.

-Jak dla mnie niema problemu,ten strój bardzo ci pasuje.

-Jasne zwłaszcza że czuje się nago. -Nawet przed Piotrem tak nie chodziłam i ...

Zobaczyłem w jej oczach łzy,podszedłem do niej i zgarnąłem w swoje ramiona zanim zaczęła szlochać.

-Już dobrze,nie myśl o nim.

Po jakimś czasie otarła łzy i dokończyła śniadanie.

-Teraz choć,mam niespodziankę dla ciebie.

Złapałem ją za rękę prowadząc do pokoju zamkniętego na klucz.
Wewnątrz  w szafie wisiały różne sukienki,spodnie i koszule a na komodzie leżała bielizna.

-Dziękuję,oddam ci pieniądze jak wrócę do pracy.

-Nie ma mowy.O pracy możesz zapomnieć.

-Przecież ja tu zwariuje z tobą,muszę coś robić -powiedziała podniesionym głosem.

-Znajdę ci jakieś zajęcie a o wyjściu na zewnątrz zapomnij.

Prychnęła na mnie,zabrała rzeczy i poszła do pokoju nie odwracając się za siebie.

Około południa usłyszałem głośną muzykę dobiegającą z pokoju obok,wkurzony weszłem nawet nie pukając i ściszyłem odbiornik.

-Co robisz do cholery,to moja ulubiona piosenka-naskoczyła na mnie.

-Próbuje pracować ale nie mogę się skupić przez ten hałas.-Możesz ugotować obiad?

-Nie jestem twoją kucharką.

-Ale tu mieszkasz i mogłabyś podziękować chociaż w ten sposób.Nie mam zamiaru zamawiać jedzenia skoro lodówka pełna.

-Robię to niechętnie ale cóż, nie mam zamiaru głodować więc coś przyszykuje.

-Mam nadzieję że będzie jadalne.

-Nie otruje cię,przekonasz się za jakiś czas.

W czasie gdy Luiza pracowała w kuchni siedziałem nad fakturami i innymi papierami.
Dostałem sms-a od Seby:
-Piotr za kratkami.Trzeba to opić.
-Jasne,załatw browar i do wieczora-odpisałem.

Po całym domu unosiły się różne aromaty.Luiza zawołała mnie do kuchni stawiając talerz z makaronem polany sosem.
Sama nałożyła sobie niewielką porcję i zaczęli jeść w spokoju.

-Dziękuję było pyszne,chociaż szkoda że to nie porcja mięsa i ziemniaków.

-Tylko to udało mi się przygotować w miarę szybko.Jak będziesz tak jadł to przytyjesz.

-To najwyżej spale na siłowni albo w pracy.

-Twoja sprawa .Ja muszę dbać o siebie,niemam zamiaru przytyć.

-W ramach podziękowań pozmywam a ty odpocznij.

-Nic innego nie robię.Chce iść na spacer albo do kina .

-Nie,za parę godzin przyjdzie psycholog .Chce żebyś z nim porozmawiała a nie zrezygnowała od razu,dobrze?

-Ok choć wcale nie mam ochoty mówić o tym kolejny raz.

-Inaczej nie zapomnisz i nie będziesz mogła żyć dalej .

-Ja nigdy nie zapomnę,ten bydlak mnie odznaczył -zaczęła płakać chowając twarz w dłoniach.

Podeszłem i wziąłem ją w ramiona długo tuląc do siebie.
Sam bałem się czy ta rozmowa coś da i czy Luiza otworzy się przed obcą osobą ale trzeba spróbować a nie poddawać się.









Serce w garści.☑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz