Luiza wydawała się taka harda i waleczna a zachowała się jak głupia gęś.
Ślepo wierzy że Piotr się zmieni,jak raz uderzył zrobi to ponownie.
Znudziło mu się udawanie grzecznego,wreszcie pokazał swoją prawdziwą twarz.Po emocjonującym spotkaniu zadzwoniłem do Sebastiana i umówiliśmy się na wieczór w jednym klubów.O kobiety nie musieliśmy się starać,zaraz jak tylko weszliśmy robiliśmy niezły widok.
Dwóch przystojniaków z czarnym zarostem i wysportowaną sylwetką przyciągało wzrok.Usiedliśmy przy barze zamawiając alkohol,koło kolegi zakręciła się blond tapeciara prowadząc go do pobliskiej toalety.
-Zabawimy się-powiedziała nieznajoma podchodząc i siadając obok mnie .Wyglądała jak dziwka w kusej spódniczce i cyckach na wierzchu.
-Nie mam ochoty-odpowiedziałem ignorując ją by w spokoju napić się drinka.
-Nie pożałujesz-powiedziała przybliżając się do mnie i kładąc dłoń na moim kroczu.
Zaczęła delikatnie pocierać mego członka który w szybkim czasie zrobił się twardy.-Skoro tego chcesz to zerżnę cię tak jak tego chcę-wstałem ciągnąc ją do jednej z pobliskich ścian.
Ukryci w cieniu nie byliśmy widoczni dla innych.Postanowiłem od razu przystapić do dzieła.
-Odwróć się i wypnij swój tyłek,zaraz poczujesz mego kutasa co potrafi.
-O tak ,bierz mnie bo nie wytrzymam.
Po wyjęciu i nałożeniu prezerwatywy weszłem w nią z całej siły,nie przejmowałem się że mogę sprawiać jej ból.
Szybko posuwałem dziewczynę mając przed oczami piękną Luizę-w ten sposób wyładowałem swój gniew na nic nie winnej dziewczynie.Całą noc zaliczaliśmy panienki,z Sebastianem zmienialiśmy się tylko partnerkami w wynajętym hotelu.Mimo całonocnej zabawy Luiza siedziała cały czas mi w głowie,marzyłem kiedy ją zobaczę i usłyszę jej głos.
Mocno skacowany obudziłem się łapiąc się za bolący łeb i spoglądając na osobę leżącą obok mnie.
-Wstawaj-szarpałem dziewczynę bo chciałem zostać sam.
-Co się dzieje-powiedziała zaspana.
-Masz kasę i wypierdalaj-rzuciłem jej prosto w twarz.
-Ok,ok - Mam nadzieję że to powtórzymy.
Gdy zostałem sam spojrzałem na telefon który wskazywał 12 w południe a na nim wiele połączeń od grubasa prezesa.Po raz kolejny zadzwonił mój telefon,postanowiłem odebrać by dowiedzieć się czego chce odemnie .
-No wreszcie,gdzie do cholery jesteś i gdzie jest Luiza?-krzyczał do słuchawki.
-Jak to jej niema?-zapytałem zdziwiony.
-Pojechałem na budowę zobaczyć jak idą pracę,zajechałem a tam tylko byli twoi pracownicy którzy siedzieli i czekali za wami.
-Wziąłem wolne -zacząłem kłamać.Czułem że coś się wydarzyło gdy Luiza wyszła odemnie.-Czy wie pan gdzie ona mieszka?
-Tak znam jej adres, zaraz wyśle namiary i spotkamy się na miejscu.Czy myślisz że coś mogło jej się stać?-zapytał zmartwiony .
-Mam nadzieję że nie-odpowiedziałem.
Po kilkunastu munutach zjawiłem się pod jej blokiem.Prezes czekał już na mnie uśmiechając się pod nosem.
-Wyglądasz jak zdjęty z krzyża,co ciężka noc?
-Zamknij się bo mnie wkurwiasz.
Stojąc pod klatką schodową zadzwoniłem pod wskazany adres ale nikt nie otwierał.
Mieliśmy szczęście gdy z wnetrza bloku wyszła kobieta a nam udało się wejść do środka klatki.Kilkakrotnie dzwoniłem na telefon Luizy słysząc go ze środka,jednak nikt nie otwierał.
-Coś mi mówi że ona tam jest,muszę tam wejść.
-No chyba nie chcesz się włamać-odezwał sie grubas zszokowany.
-Zaraz zobaczysz,odsuń sie i patrz.
Wyjąłem niewielkie dłuto z kieszeni spodni by otworzyć drzwi,po paru chwilach zamek ustąpił a my weszliśmy do pomieszczenia.Wewnątrz było ciemno,jedynie niewielka ilość światła docierała przez zasłonięte zasłony.Gdy zaświeciłem światło zobaczyłem osobę leżącą na łóżku.
Podeszem bliżej i oblał mnie zimny pot.Na łóżku leżała naga i nieprzytomna Luiza,miała ręce związane i przymocowane do wezgłowia.Całe jej ciało pokrywały sińce i krew.
-O cholera,dzwoń po pogotowie-wrzasnąłem przerażony.
Pogotowie przyjechało w niecałe dziesięć minut a policja po chwili.Złożyliśmy stosowne wyjaśnienia a potem pojechaliśmy do szpitala .
Wiem że to Piotr stoi za pobiciem,dorwe go i wsadze za kraty.
Moja Luiza nie zasługuje na tego drania tylko na mnie.
YOU ARE READING
Serce w garści.☑
RomanceCzłowiek z zasadami twardo stąpający po ziemi.Nie zna prawdziwej miłości ,nie interesują go stałe związki tylko sex. Serce zabije wtedy kiedy się tego nie spodziewa a wtedy wpadnie w sidła miłości. Okładka zrobiona przez@yokus85.