&20.

4.5K 156 3
                                    

Brak weny,pomysłów by dokończyć tą książkę,jednak postarałam się napisać kolejny rozdział.
Nie wiem kiedy kolejny,przepraszam za błędy i styl.
Zapraszam do czytania.

Luiza

Budząc się w nocy czułam wyraźnie na swoich pośladkach męskiego członka.
Nie mogłam się ruszyć a nawet obrócić zakleszczona w jego ramionach.
Maksym chrapał z głową w moich włosach.
Już dawno zapomniałam jak to jest spać w łóżku z mężczyzną, czuć każdy jego dotyk i pocałunek na swoim ciele.
Wiedziałam że mnie nie skrzywdzi tak jak to zrobił mój były.Widziałam jego gorący wzrok błądzący po moim ciele,był cierpliwy i czekał nie zmuszając do niczego czego bym nie chciała.

Rozmyślałam  o siostrze i jej niespodziewanym przyjeździe,cieszyłam się z jej przyjazdu.
Kochałam siostrę mimo że dawno się nie widziałyśmy,nie powiedziałam jej prawdy dlaczego zakończyłam poprzedni związek,nie chciałam by się martwiła.Chciałam zachować tą tajemnicę dla siebie. 

Ponownie zasnęłam,gdy rano się obudziłam byłam sama w pokoju .
Usiadłam w łóżku głośno ziewając,spojrzałam na poduszkę na której spał Maksym.
Chwyciłam w swoje dłonie i zamurzyłam nos wdychając męski zapach.

Nagle usłyszałam jak drzwi od łazienki otwierają się i wychodzi przez nie Maksym w samym ręczniku owiniętym wokół bioder.Mój wzrok momentalnie spoczął  na jego umięśnionym i gładkim torsie  jeszcze mokrym  po kąpieli.
Patrzyłam jak zafascynowana,czułam gorąco i podniecenie wyobrażając sobie co skrywa pod ręcznikiem.

Maksym odezwał się budząc mnie z letargu w który przez chwilę zapadłam.

-Luizo coś się stało?-zapytał uśmiechając się.

-Nie,po prostu myślałam że jestem sama.

-To dlatego tak na mnie patrzyłaś,przyznaj się że mnie pragniesz ?

-Nie pragnę -odpowiedziała czerwieniąc się.
Wstała szybko z łóżka zarzucając szlafrok i kierując się do miejsca z którego dopiero wyszedłem.

Po chwili usłyszałem szum wody,pragnąłem tam wejść i kochać się z nią aż do utratu tchu.

-Cholera,wykończe się jak nie zamocze-spojrzałem na swój wzwód.

Pół godziny później Luiza weszła do kuchni ,wszyscy siedzieli i jedli przygotowane śniadanie.

-Dzień dobry-spojrzała na siostrę która patrzyła na Sebastiana lekko czerwieniąc się.
Gdy jej oczy zatrzymały się na Maksymie spuściła wzrok usiadła obok niego wkładając sobie na talerz przygotowaną jajecznicę i nalewając herbaty do filiżanki.

Po śniadaniu siostry wyszły na taras zostawiając mężczyzn którzy odprowadzali je wzrokiem.

-Widzę że Sylwia wpadła ci w oko,masz ją nie skrzywdzić bo nie ręczę za siebie-powiedział Maksym.

-Chce się tylko zabawić,ja już nie wierzę w miłość .Wolę żyć tak jak żyłem.

-Mówisz tak bo ci nie wyszło w związku.Kiedyś też tak myślałem dopóki nie poznałem Luizy,naprawdę ją kocham ale nie dam rady tak dłużej żyć bez sexu.
Widzę że mnie pragnie ale boi się,co mam zrobić?

-Już coś wymyślisz,życzę powodzenia.

W tym samym czasie.

Siostry siedziały pod parasolem pijąc kawę .

-Muszę wiedzieć dlaczego jesteś sama i bez narzeczonego.
Co się stało,przecież tak się kochaliście?-zapytała Luiza.

-Zobaczyłam go w łóżku z inną,spakowałam torbę i jestem.Gdyby nie telefon od Maksyma nie wiedziałabym co mam zrobić,przecież nie mogłam wrócić od tak do rodziców-otarła łzę spływającą po policzku.

-To łajdak,powinnaś dawno kopnąć go w dupe.

-O czym ty mówisz?

-Nigdy mi się nie podobał twój wybranek,chyba tak musiało się stać.Jesteś wartościową dziewczyną i jeszcze znajdziesz miłość.

-A Sebastian?-on mi się podoba .

-Zdążyłam zauważyć ale uważaj na niego,jemu chodzi tylko o sex.

-Nie będę już taka głupia.
A ty jesteś szczęśliwa?Twój Maksym jest taki gorący-rozmarzyła się.

-Ej uważaj on jest mój.

-Skoro razem mieszkacie to pewnie i sypiacie ze sobą?

-My nie uprawiamy sexu choć on bardzo by chciał.

-Jeny kobieto na co ty czekasz,idź na całość.

Gdyby wiedziała co przeżyłam inaczej by myślała i zrozumiała dlaczego wzbraniam się przed sexem.

Po południu mężczyźni zabrali dziewczyny na obiad do pobliskiej kawiarni.
Od razu było widać że Sylwia i Sebastian dobrze się dogadują.
Flirtowali i uśmiechali się do siebie zupełnie nie zwracając uwagi na osoby siedzące obok.

-Choć zostawimy ich i pójdziemy na spacer-Maksym chwycił rękę Luizy która bez słowa wstała i poszła z mężczyzną.

-Jeszcze nie podziękowałam tobie że sprowadziłeś siostrę,skąd znałeś jej telefon?

-Mam swoje sposoby a teraz podziękuj-pochylił  twarz i przywarł ustami do jej warg wnikając głęboko językiem do środka.
Luiza zajęczała czując po chwili jego dłonie na swoim tyłku i gorąc w całym ciele.Oderwała swoje usta ku nie zadowoleniu mężczyzny.

-Mógłbyś się pochamować,ludzie patrzą na nas-powiedziała zawstydzona patrząc na kobietę komentującą ich zachowanie.

-Niech gadają,jesteś moja.
Za trzy  godziny zabieram cię na kolację.

-A co z Sebą i Sylwią?

-Nimi się nie przejmuj,nie widzą niczego poza sobą-zaśmiał się przypominając sobie maślane oczy kolegi.

-Dobrze ale najpierw choćmy na plażę,chce poczuć wiatr we włosach i piasek pod stopami.

-Dla ciebie wszystko kochanie.

Serce w garści.☑Onde histórias criam vida. Descubra agora