,,Peron nr 9 ¾ i podróż do Hogwartu."

1.2K 49 8
                                    

Dziś jest wyjątkowy dzień. Wyjeżdżam do Hogwartu. Po sprawdzeniu czy wszystko mam o godzinie 10.00 wyszłyśmy z ciocią z domu i pojechałyśmy jej samochodem na peron 9¾. Gdy dojechałyśmy na Dworzec King's Cross ujrzałam tylko peron nr 9 i 10. Nigdzie nie było tego z biletu, więc zapytałam cioci:

- Ciociu, a gdzie ten peron i jak się tam dostać?

- Trzeba przebiec przez barierkę. Jak się boisz, to albo zamknij oczy i biegnij albo pobiegnę z tobą. Co wolisz? - zapytała.

- Ten pierwszy raz z tobą, ciociu. Dobrze? - spytałam.

- Kiedy przebiegłyśmy przez słup ukazała nam się czerwona lokomotywa z wagonami, a nad nami wisiała tabliczka z napisem "Hogwart Express. Peron Nr 9¾". Było za dziesięć, ale ciocia Emily mówiła bym sobie zajęła przedział, więc pożegnałam się i weszłam do pociągu obiecując, że wrócę na Święta Bożego Narodzenia do domu. Kiedy pociąg ruszył zaglądałam do różnych przedziałów, aż w końcu zauważyłam, że w jednym z nich siedzi jakiś rudy chłopak i Harry. To na 100% Harry!!! Otworzyłam drzwi i spytałam:

- Hej, chłopaki. Mogę się przysiąść? Wszędzie pełno.

- Jasne - odparli.

Jakie piękne są widoki za oknem...

Odłożyłam kufry i się (nie do końca, ale) przedstawiłam. Tylko na razie nie podałam nazwiska.

- Hej, jestem Nicole. A wy? - zapytałam jakbym nie wiedziała.

- Harry Potter, a to mój przyjaciel Ron Weasley.

- Jakiej krwi jesteś? - spytał Ron.

- Pół krwi. Nie mam rodziców, bo zginęli jak byłam mała, ale mieszkałam z ciocią czarownicą. Jak chcesz, to mogę Ci opowiedzieć coś o Hogwarcie, Harry.

Mówiłam im to, co ciocia mi oraz to, czego dowiedziałam się z ,,Historii Hogwartu". Później przyszła pani z wózkiem, więc wzięłam czekoladowe żaby i kilka innych rzeczy. Potem w drzwiach stanęła jakaś dziewczyna. Zaraz zaraz... Hermiona?!

- Hermiona?! Jesteś czarownicą?! - spytałam z niedowierzaniem.

Ona również spojrzała na mnie ze zdziwieniem i spytała:

- Nicole?

Przytuliłyśmy się, a ona spytała.

- Widzieliście ropuchę Neville'a?

- Sorry, Mionka, ale nie widzieliśmy.

- A, i radzę wam się już przebrać w szaty. To do zobaczenia!

Przebraliśmy się. Najpierw ja wyprosiłam chłopców, potem oni mnie. Aż w końcu rzekłam:

- Przepraszam. - spuściłam głowę, a oni spojrzeli na mnie pytająco.

- Nie powiedziałam wam całej prawdy, bo nie powiedziałam wam mojego nazwiska. Tylko proszę się nie zdziwcie. Jestem Nicole. Nicole Lily Potter. Jeśli mi nie wierzycie to sami zobaczcie - pokazałam im moją bliznę na prawym nadgarstku. - Witaj braciszku - rzekłam do Pottera i go przytuliłam.

Jesteśmy już w Hogwarcie! Gdy wyszliśmy z pociągu usłyszeliśmy Hagrida.

- Pirszoroczni, pirszoroczni do mnie! Już wszyscy? Idziemy. Wsiadaćta (specjalne tak napisane) do łódki, cztery osoby nie więcej!

Usiadłam z bratem, Ronem i Hermą. Kiedy dotarliśmy na miejscu czekała na nas profesorka. Przedstawiła się jako...

- Witam jestem Minerwa McGonagall... - i opowiedziała o domach itp. Na chwilę wyszła, a do brata przyczepił się jakiś blondasek.

- Hej, jestem Malfoy. Draco Malfoy. Jestem czystej krwi, więc przyjaźnij się ze mną, a nie z tymi szlamami i zdrajcą krwi.

- O kim ty mówisz?- spytał Harry.

- O tym zdrajcy krwi Weasley'u i tej szlamie - wskazał na Hermionę - i tej szlamie - wskazał na mnie.

- Ej ty odczep się od Rona i Hermiony!!

- A ty kim jesteś, że mówisz za Pottera co?!

- Nie uwierzysz, ale wyobraź sobie, że jestem Nicole Potter, a to MÓJ brat i MOI przyjaciele!! WIĘC SIĘ OD NICH ODCZEP!!!

________________________________________________________________________________

POPRAWIONE



Bliźniaki Potter.Where stories live. Discover now