To nie moja wina!

20 0 0
                                    

Już minął okrągły tydzień od którego moja laleczka jest nieprzytomna. Cały czas przy niej czuwam tak bym zapytał jej się prostu i jasno, co to był za chłopak. W ten tydzień zabrałem z jej mieszkania wszystkie rzeczy które potrzebowała wraz z jej kotem. Powinna zamieszkać ze mną. Będę o nią dbał, troszczył się, spędzał z nią każdą sekundę mojego życia, po to, by ciągle się do mnie uśmiechała. Jeśli nie przeżyje to ja też. Jeśli zrobię jej coś to nie daruję sobie tego. Jeśli ktoś ją skrzywdzi, zapłaci za to. Przez cały tydzień nie otworzyłem sklepu, wywieszając na drzwiach informację że jest zamknięta na jakiś czas. Złapałem się za głowę patrząc na drewnianą podłogę. 

-Ona się obudzi. Obudzi się -spojrzałem smutny na Alex. Wstałem i wyszedłem z pokoju zostawiając ją. Wyszedłem ze sklepu zamykając go. Poszedłem się przewietrzyć żebym mógł pomyśleć trzeźwo. Wstąpiłem do pobliskiego sklepu i kupiłem telefon dla Alex. Pamiętam jak go rozwaliła podczas tego incydentu z tamtymi dresami. Do moich oczu napłynęły mi łzy. Wyszedłem ze sklepu szybkim krokiem zmierzając do sklepu monopolowego naprzeciwko.

-Dzień dobry w czym mogę pomóc ? -powiedział starszy mężczyzna obojętnie. 

-Poproszę tamtą wódkę ,whisky i wino -odpowiedziałem również obojętnie pokazując palcem na dany trunek. 

-Chyba trudny dzień ma pan. 

Parsknąłem niewdzięcznie tylko na jego gadanie na co mężczyzna podał mi wybrane alkohole i powiedział ile mam zapłacić. Dałem mu tyle ile powiedział. Wyszedłem z obojętną miną zmierzając do mojego sklepu. Zaniosłem alkohole do mojej pracowni gdzie położyłem je koło zwłok tej dziewczyny z przed tygodnia. Strasznie śmierdziały te zwłoki aż nie mogłem wytrzymać. Nigdy nie robię tak starych zwłok. Zawsze świeże przerabiam. W tym tygodniu cały czas odwiedzali mnie Jack z Candy'm pocieszając mnie. Candy przyniósł te rzeczy o które go poprosiłem. Wspaniałą suknię kupił dla mojej laleczki wraz z ogromnym bukietem krwistych róż. Suknię powiesiłem w szafie a kwiaty włożyłem do wazonu koło mojej laleczki. Otrząsłem się zapominając o tym co się stało w tamtym tygodniu. Prze prostowałem swoje plecy wraz z palcami u rąk. Zdjąłem płaszcz, podwinąłem swoją śnieżną koszulę i pozbyłem się  swojej karmelowej kamizelki. Zacząłem przerabiać tamtą kobietę na śliczną porcelanową lalkę. 

(Wygląd lalki)

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

(Wygląd lalki)

Upity i zmęczony poszedłem do pokoju gdzie była Alex. Zdjąłem wszystkie swoje ubrania zmierzając slalomem w stronę Alex. Upadłem na podłogę zasypiając. 

~10 godzin później~

Obudziłem się obolały na całym ciele. Wstałem z podłogi zmierzając w stronę kuchni. nalałem sobie wodę i zacząłem ją pić. Odwróciłem się gdzie zastałem Candy'ego i Jack'a na kanapie. 

- Co wy tu robicie? 

-Przyszliśmy ciebie odwiedzić i zobaczyć co z Alex. -powiedział Candy.

-Yhym

-Może ubrałbyś się? -powiedział Jack zasłaniając swoje oczy. Spojrzałem na siebie. 

-Jezus Maria co ja wczoraj robiłem ?- zakryłem się patelnią uciekając do pokoju. szybko się ubrałem i zeszedłem do chłopaków. 

-A więc co tam u Alex? -powiedział Jack

-Jeszcze jest nieprzytomna .... lepiej do niej wrócę -powiedziałem odwracając się.

-Dobra jak coś to zadzwoń -powiedział Jack wychodząc z Candy'm ze sklepu. Wróciłem do mojej laleczki. Usiadłem na krześle które przyniosłem z kuchni. Po chwili jej dłoń drgnęła. Zauważyłem to i podszedłem do niej prędko siadając na skraju łóżka. Powoli otworzyła swoje oczy patrząc dookoła. 

-Nie podnoś się. Jesteś głodna? chcesz się napić czegoś ? 

Ona tylko przytaknęła. Prędko pobiegłem do kuchni i nalałem zupy kalafiorowej którą dziś ugotowałem. Wziąłem też szklankę soku marchewkowego i szybko pobiegłem spowrotem do mojej laleczki. Powoli usiadła, a ja zacząłem ją karmić kilkoma łyżkami zupy. 

-Pyszna -wyszeptała uśmiechając się. Podałem jej szklankę soku który wypiła cały.  

-Kim był ten chłopak ? -powiedziałem spokojnie odstawiając szklankę na bok. Spojrzała na mnie jakby zobaczyła ducha. Była zakłopotana. 

-em... to był mój ... -wymamrotała coś jeszcze pod nosem. 

-Co twój ? twój chłopak ? -wszystko we mnie buzowało. Wstała energicznie i czym prędzej zmierzyła do drzwi. Nacisnęła klamkę lecz nie wyszła bo złapałem ją za rękę. Spojrzała ze łzami w oczach na mnie. Wyszarpała się z moich objęć i zniknęła za drzwiami. 

-Alex! -pobiegłem za nią szybko by ją złapać. Ułamek sekundy a ona uderzyła o kant blatu. Zastygłem w bezruchu. Moje ciało drżało. Podbiegłem do niej. Wielka plama krwi powiększała się coraz bardziej i bardziej. Wziąłem ją na ręce i położyłem na blacie. 

-Alex nie zostawiaj mnie! nie zostawiaj mnie proszę ! -przykładałem do jej czoła moja koszulę.  Błagam cię nie zostawiaj mnie! Proszę! -krzyczałem ale nic do niej nie docierało. Sprawdziłem jej puls. Za późno. Wybuchłem płaczem wtulając się w jej ciało. Miałem jej tyle do powiedzenia! Czemu się pytałem o tego durnego chłopaka?! Czemu ?! teraz moja laleczka nie żyje. Zaniosłem ją do mojej pracowni kładąc ją delikatnie na stole. Zacząłem ją naprawiać. Ubrałem moją laleczkę w suknię o którą poprosiłem Candy'ego. Wyglądała w niej cudownie. Po moim policzku popłynęła łza szczęścia jak i rozpaczy. Wyglądała olśniewająco ale nie mogłem jej tego powiedzieć by usłyszała. Wyglądała jak żywa ale tak naprawdę nie żyła. Wziąłem kanister z benzyną i rozlałem go po całym mieszkaniu jak i sklepie. 

-Kici kici -zawołałem ze łzami w oczach kotka Alex. Wziąłem go na ręce przytulając jak najmocniej po czym skręciłem mu kark. Przepraszam. Przepraszam wszystkich -wyszedłem z pokoju stając przed zamkniętymi drzwiami sklepowymi. Wyjąłem zapałkę z kieszeni odpalając ją. Upadłem na kolana roniąc ostatnie słone krople.

-To nie była moja wina! -wykrzyczałem w tym samym momencie upuszczając zapałkę. 

-------------------------------------------------------------------------------

Smutny koniec opowiadania .... cóż nie każda opowieść będzie happy endem ..... Wszystkie zdjęcia na przerywniku są Krisantyl. Okładkę opowiadania zrobiła Agatka <3. 

Dziękuję za przeczytanie mojego jak i mojej współpisarki opowiadania. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 11, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

♥ Te Amo ♥Where stories live. Discover now