- Zaraz będziemy lądować - głos Lauren dobiega mnie w słuchawkach. Spoglądam na nią i uśmiecham się. Dziewczyna jest bardzo skupiona na tym, co robi, a ja bez przeszkód mogę podziwiać jej sylwetkę. Chyba nigdy mi się to nie znudzi.
Helikopter powoli zbliża się na miejsce lądowania, a ja przez chwilę oglądam jeszcze zachód słońca. Potem wszystko milknie, a my stoimy na dachu wieżowca. Ściągam słuchawki, a zielonooka odpina nasze pasy i wyskakuje z maszyny. Otwiera mi drzwi, porywając mnie w swoje ramiona, a następnie stawia na ziemi.
- Będziemy mieć jeszcze kawałek do przejścia - mówi, uśmiechając się do mnie. Splata nasze palce, a potem ciągnie mnie w stronę windy. Szybko zjeżdżamy na dół i trzymając się za ręce, idziemy wzdłuż jednej z uliczek. Marszczę brwi, kiedy dziewczyna zatrzymuje się przed ogromnym portem. - Co my tu robimy? - pytam zaskoczona.
- Chodź - chichocze, ciągnąc mnie dalej za sobą. Chwilę później zasłania mi oczy i prowadzi prosto. - Okej, teraz możesz zobaczyć - szepcze mi do ucha. Spoglądam na rozciągające się morze, aż mój wzrok zatrzymuje się na ogromnym jachcie z napisem "Camz". Wpatruję się w to oniemiała, przygryzając wargę. - Halo, ziemia do Camzi - śmieje się cicho szatynka, machając mi przed oczami dłonią. - Spędzimy dziś tutaj noc -szepcze z lubieżnym uśmieszkiem.
Zagryzam wnętrze policzka, zastanawiając się, co Lauren znowu wymyśliła. Niestety moja wyobraźnia płata mi figle, bo pojawia się w niej obraz nagiej Jauregui. Już widzę jak mnie zniewala, kiedy klękam przed nią na kolanach...
- Camila! - śmieje się głośno zielonooka. - Chodź już, potem będziesz myśleć o wszystkim - łapie mnie za łokieć. Wchodzimy po malutkim moście, aż znajdujemy na pokładzie. Rozglądam się uważnie, a piękny wystrój bardzo mnie zachwyca. - Ten jacht też jest nasz - szepcze zielonooka, przytulając mnie od tyłu.
- Kupiłaś go? - piszczę, nie dowierzając. Szatynka chichocze i całuje mnie w policzek.
- Zaprojektowałam go - śmieje się. - Należy do firmy, a teraz do mnie.
- Mówił ci ktoś, że jesteś niesamowita? - szepczę i odwracam się do niej. - Jesteś cudowna - mruczę, cmokając ją w usta.
- A teraz chodź zobaczyć sypialnie.
KAMU SEDANG MEMBACA
Opowieść wielkanocna || Camren FF || ✅
Fiksi Penggemar10.05.2018 r. - #1 w laurenjauregui Gdzie Lauren to szanowana pani prezes, a Camila to jej pracownica. UWAGA! Lauren G!P, Fifth Harmony nie istnieje. Camren 2017