"Świt zachodu"

28 6 0
                                    

Och, gdyby świat mój rankiem płomienie pochłonęły swą namiętnością - nie ratuj mnie.
Niech ta gorączka w już bezmyślnej głowie na serce spadnie - rozgrzeje trupio chłodne dłonie.
I natrętne myśli spopielone zabierz wietrze w tym gorącym dymie - dalej, jeszcze jedną milę.
Słońce swymi promieniami rozpal, na policzkach rozkwitnij - kości złote oczyść dokładnie.
Ach, cóż ze mną uczyniłaś, iż nawet me płuca jak na rozkaz ociężałe - w powołaniu nieporadne.
Wpełzła na biodra rozgrzana do granic biel, aż ugieły się kolana - dalej już nie będę szedł.
Kosmyki złotych włosów porwie czerwień w zapomnienie - jak to wszystko com uczynił.
Zobacz niepozorna, świeco jak mnie śpiącego twój romans z firankami zatracił.

Byłby niczym...जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें