Rozdział 3.

29 8 0
                                    

Minął tydzień, odkąd Icicle przyjechał do swojego nowego domu. Tamtego dnia miał pojechać w teren wraz z Florianem i Dave'm. Nie mógł się doczekać i nawet nie wybrudził się tak bardzo jak zawsze, podczas spędzania nocy na pastwisku. Florian przyszedł dopiero koło godziny trzynastej i szybko osiodłał Arabka. Przed stajnią czekał już na nich Dave na starszej, gniadej klaczy, którą Icicle niezbyt znał. Była jedną z klaczy z wyższej hierarchii. Wałach starał się nie zwracać uwagi na klacz, która przewiercała go wzrokiem.

Miał to być nie zobowiązujący teren, żeby sprawdzić jak Icicle radzi sobie w terenie. Pierwsza jechała klacz, a kilka metrów za nią jechał wałach. Było bardzo gorąco, jak na końcówkę lata. Sunęli się galopem po polach, lasach i nawet plaży. Icicle był spocony i szczerze marzył o tym, żeby ktoś oblał go zimną wodą, jak to jest na rajdach. Zatrzymali się na końcu niewielkiej plaży. Florian zszedł z Icicle i zdjął z niego osprzęt i rzucił obok koca, który rozkładał Dave. Następnie, Florian dał wałachowi się napić i poszedł z nim do wody. Siwek od razu poczuł się jak u siebie i bawił się z swoim właścicielem w morzu. Woda pryskała na wszystkie strony, gdy wałach kłusował, tworząc niesamowity efekt. Dave chwycił aparat i zaczął robić zdjęcia Icicle'owi i Florianowi.

Ludzie spacerujący po plaży patrzyli z zachwytem na Icicle, który wysoko podniósł bukiet do góry, jakby chciał jak najlepiej się zaprezentować wszystkim. Dzieci pokazywały na konie palcami, krzycząc: "Koniki!".

Gdy wrócili do stajni, Icicle został dokładnie obmyty zimną wodą

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Gdy wrócili do stajni, Icicle został dokładnie obmyty zimną wodą. Florian zaprowadził go na pastwisko, gdzie inne konie już spędzały czas. Wałach od razu zaczął jeść trawę, nie zwracając na nic uwagi.

Po kilkunastu minutach, usłyszał ciche, powitalne parsknięcie. Odwrócił łeb w tamtą stronę i zobaczył klacz, z którą był tamtego dnia w terenie. Odpowiedział takim samym parsknięciem i schylił się po trawę. Ceverina, tak nazywała się gniada klacz, również skubnęła trawę, a później otarła pysk o szyję Icicle. Ten położył po sobie uszy, jednak postanowił dokładniej poznać klacz. Razem z nią spędził czas do wieczora, a później zaszył się w kącie pastwiska, gdzie się wytarzał przed snem, a później zasnął na leżąco.

Obudził się w momencie, kiedy konie były sprowadzane z powrotem do boksu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Obudził się w momencie, kiedy konie były sprowadzane z powrotem do boksu. Niecałą godzinę później, Florian przyszedł do Icicle'a. Dokładnie go wyczyścił, jednak nie osiodłał. Założył wałachowi kantar z uwiązem i wyprowadził z boksu. Zaprowadził Icicle'a do karuzeli, gdzie Arabek pochodził.

Półgodziny później, Florian wyjął wałacha z karuzeli i przywiązał do niewielkiego płotu, koło wejścia do stajni. Przyszedł weterynarz na wizytę kontrolną.

- Może w każdej chwili startować w rajdach. Podczas wyścigów doszło do mini pęknięć w kościach, jednak przez trzy lata niebiegania wszystko się wyleczyło. Obecnie jest zdrowy jak ryba i do tego ma mocne nogi. Na jednej z nich zauważyłem małe obtarcie. - weterynarz wskazał na przednią, lewą nogę siwka, na której było widać obtarcie. - Jednak nie przeszkadza mu to w jeździe, zapewne zrobił to sobie na pastwisku. Można smarować to maścią, żeby się szybciej zagoiło. Zaraz będzie jesień, więc pamiętaj o derkach, gdy będą przymrozki i żeby go nie kąpać wtedy. Powoli ograniczaj treningi, jednak też nie zaniedbuj ich. A zresztą, porozmawiam o tym z twoim trenerem.

Mężczyźni pożegnali się, a Icicle został zaprowadzony do boksu.

*Nie sprawdzany*

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 24, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

IcicleWhere stories live. Discover now