WALE W TYNKI! (OPÓŹNIONE) Część 1

98 13 14
                                    

Była sobie pewna dziewczyna. Zwała się ona Lili i żyła razem z Familią Mali Gang Squad. Nie pytajcie mnie skąd taka nazwa. Li miała wśród pokoi nocnych zabawa przy klockach lego Springtrap'a własny kącik, gdzie właśnie przed chwilą zaciągnęła Mike'a w środku nocy. Główny szef Gangu Nocnych Przydupasów spodziewał się, iż dostanie obiecany mu specjalny łom na BB. Legenda głosiła, że tego oto łomu używał sam Springi, podczas przypie#dzielania Balonowemu Gnojowi. Jedynak ja nie o tej wspaniałej legendzie będę opowiadał tylko o pewnej przygodzie Czarownicy Lili.

Białowłosa łamiąc sobie po raz kolejny język, spojrzała na przywiązanego do stołu Mike'a, który nieudolnie próbował przegryźć się przez taśmę z tekstów Eleven'a. Serio, nie żartuję.

- Czemu akurat ja? - wyjęczał mężczyzna, patrząc ku wiedźmie.

WTF, wyjęczał, mówiąc coś jednocześnie. Dobra to nie mój specjał, więc zostawię ten brak logiki w spokoju.

- A czemu Pedobear jest Pedobear'em? - odpowiedziała pytaniem, ukazując soczystego niczym żelki Wilczka lennego.

Ten tylko wywrócił do góry nogami oczy.

- Bo to Pedobear, jego nie ogarniesz.

Spojrzała na niego zaskoczona.

- Ku#wa illuminati! - wykrzyknęła jak naćpane dziecko, zaś mężczyzna strzelił facepalm'a.

Nie ogarniam mózgu autorki.

- Okej, jeszcze raz - wyszeptała po chwili Lili, biorąc dużego łyka tęczowej lemoniady z kupka Gabi. - Lupus De luna plena, qui ex banum predicti argentum custodipppldkf...
Agh!

Dziewczyna kopnęła kocioł z jakąś dziwną mazią.

- Zdobyłam cholerne oko BB, włos Wilczka, a nawet narzędzie genialnego doktora Mangle, zaś dalej nie wychodzi mi powiedzenie głupiego zaklęcia!

Wkurzona bardziej niż Mali podczas WALE W TYNKI, ruszyła ku zaplecza po czekoladę.

Genialnego, najpierw naucz się odróżniać płci, szmatko, pomyślał Schmidt, strzelając kolejnego facepalm'a.

Tymczasem Mali i Springtrap szli przez korytarz, rozmawiając o biznesowych sprawach.

- Czyli mamy możliwość stworzenia własnej szkoły? - Wiosenka koniecznie chciał mieć pewność, iż dobrze usłyszał Mali.

- Tak, dzięki sprzedaży ciastek Fredbear'a uzbieraliśmy dużo kasy - potwierdziła, obniżając na telefonie pensje Toy'ów.

- Lecz dalej za mało. - Trafnie zauważył, słuchając piosenki "Wypierdalam" lecącej z jego srajfonu.

- Duda od czegoś jest.

- Za mało - powtórzył, zmieniając piosenkę na "Poka sowe".

- Putina się poszantażuje - dodała, projektując kolejne ff o tematyce Overwatch.

Nikt nie zabrania.

- Za ma... - Springtrap chciał powtórzyć swoją regułkę, jednak przerwała mu Mali.

- A może chcesz zostać zarażony wirusem BB krem? - zapytała, uśmiechając się uroczo.

Spojrzał na nią z czystą grozą w oczach.

- Plz, no kill.

- Zatem zamknij pysk, suczu - odpowiedziała, przeglądając Wiki Fandom Obcy: Izolacja w celu znalezienia informacji do ff o Obcym: Izolacja.

- Ej ja nie jestem suczą! - oburzył się, jednakże szybko mu przeszło, gdy usłyszał krzyk.

- Słyszałaś to? - zapytał, nastawiając uszy, jak parówki podczas gotowania.

- Nie, co z tego, że to coś miało dźwięk większy niczym atomówka - odparła ironicznie.

- Czyli nie słyszałaś?

Tak głośnego facepalm nikt inny wcześniej nie strzelił.

- Chodźmy lepiej do Mike'a - wymówiła po chwili Mali.

- Wait, to był Schmidt?!

Cóż, Springtrap, Miky brzmi jak kobieta w ciąży z okresem, więc nie powinieneś okazywać takiego zdziwienia.

- Tak, Springi.

Natomiast u Lili czuć było desperację.
Zaczęła ona wypowiadać po raz 696969666 raz zaklęcię, wszakże nagle z buta wpierdzielili Mali i Springtrap.

- Lupus De ex banum predicti argentum plenae lunae, in quo est caelum sidereum, quod creatura dare tibi fortitudinem
人間とオオカミはどうなるの!!! - wykrzyknęła przestraszona czarownica.

Nagle...

Nagle Mali postanowiła zakończyć pierwszą część specjalu "WALE W TYNKI! (OPÓŹNIONE) Część 1".
Chciałam dać wcześniej, lecz wrócenie po feriach do szkoły nie jest takie łatwe.
Podoba się?
Pomysł na specjał - lili268128

Messenger Springtrap'a (STARY RAK Z 2017, OKROPNE TO)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz