Part 11

3 0 0
                                    

            Spotkanie, a raczej kłótnia z Neuerem wybiły ją z rytmu. CAŁKOWICIE. Co on sobie wyobrażał? Umoralniał ją? On?! Przecież Manuel dobrze wiedział, dlaczego Mia postępowała tak, a nie inaczej. Miał świadomość tego, co zależało od jego – byłej już – żony. A mimo to prawił jej kazania. I to w czasie zorganizowanej przez UEFA kolacji, a na dodatek przy obecności postronnej osoby, jaką niewątpliwie był Sergi.

Nie wiedziała, co ze sobą zrobić. Do niczego się nie nadawała. Nawet Villar jej wytknął, że bujała gdzieś w obłokach, zamiast zająć się poważnymi sprawami. Było więc naprawdę poważnie i Neuer musiała, po prostu musiała, powrócić na właściwe tory. A jako, że powodem tego wszystkiego był jej były mąż i jego zachowanie, jedynym, co przychodziło jej na myśl, była szczera rozmowa z pewnym Chorwatem.

Dlatego też stała właśnie przed drzwiami sporej willi w oczekiwaniu, aż ktoś jej otworzy. Po jakiejś minucie w progu pojawiła się szeroko uśmiechnięta Hiszpanka, której jednak mina stopniowo się zmieniała. Po chwili zostało już samo zdziwienie.

– Mia? Mia Neuer? – nie wierzyła.

– Tak. – uśmiechnęła się słabo – Dawno się nie widziałyśmy, Raquel. Ślicznie wyglądasz.

– Dziękuję. – rozpromieniła się – Ty też. Wejdziesz? – zaprosiła ją do środka.

– Tak, dziękuję.

– Co cię do nas sprowadza?

– Właściwie to... – przełknęła głośno ślinę – Jest Ivan? Chciałam z nim porozmawiać.

– Tak, jasne. – zamrugała kilka razy, po czym zawołała kogoś z głębi budynku – Kochanie, masz gościa!

– Jak to znowu Dani... – zaczął się śmiać, ale przystanął na środku salonu, kiedy zorientował się, kto przed nim stał – Mia? Co ty tu robisz? – uniósł wysoko brwi.

– Przyszłam porozmawiać. – wyznała nieśmiało – Znajdziesz dla mnie chwilkę?

– Tak, jasne. – odparł – Raquel, weźmiesz dziewczynki? A my z Mią pójdziemy pogadać do ogrodu. – dziewczyna skinęła głową – Chodź. – pociągnął za sobą Niemkę – Co jest? Coś się stało? Coś z nogą? – spytał przestraszony.

– Nie – odpowiedziała krótko.

– A więc? – usiadł na drewnianej ławce osadzonej tuż przy zadbanej alejce – O czym chciałaś ze mną rozmawiać?

– O... – zawahała się – O wszystkim.

– To znaczy?

– Widziałeś, a nawet jeśli nie widziałeś, to zapewne i tak już wiesz... Chodzi o imprezę w Mediolanie i moją „pogawędkę" z Manuelem.

– Tak, wiem. – westchnął – Ale co ja mam z tym wspólnego?

– Zdziwiło mnie zachowanie Neuera. Przez lata nie utrzymywaliśmy kontaktu, a przy pierwszym spotkaniu wydziera się na mnie i prawi kazania. To nie jest normalnie, Ivan. – zauważyła – Na dodatek zrobił tę całą awanturę przy Sergim! – oburzyła się – Powiedział, że przygruchałam sobie kolejnego piłkarza. A przecież to nie jest prawda! Nic oprócz przyjaźni mnie z Roberto nie łączy. Nawet się nie całowaliśmy! Ty mu coś nagadałeś? – zmroziła go wzrokiem.

– Z całym szacunkiem, Mia, ale ja mam lepsze tematy do rozmów z moim kumplem niż nowi faceci czy przyjaciele jego byłej.

– Co więc go skusiło do zaczepienia mnie na tej kolacji?

Ni los años, ni los contratiempos nada me separa de tiWhere stories live. Discover now