- Kocham Was. - powiedziała Kushina całując na pożegnanie Naruko w policzek, a Minato w usta. Wiedziała, że długo ich nie zobaczy więc wpoiła się w usta męża wsuwając do jego ust język. Nie zwracali na dziwne dźwięki wydawane przez ich dziecko. Cieszyli się ostatnimi chwilami ze sobą. Kiedy tylko się od siebie odsunęli, kobieta pocałowała córkę w czubek głowy powiedziała "pa" i wyszła.

- My też musimy się za niedługo zbierać. - powiedział mężczyzna do lisiczki siedzącej w specjalnym krzesełku. Pozbierał naczynia po śniadaniu i je pozmywał. Po skończonej czynności zaczął zabierać potrzebne rzeczy. Na koniec jeszcze zabrał dodatkową parę ciuchów dla dziecka. Tak naszykowany wrócił po dziewczynkę, która wyraźnie mocno nad czymś zastanawiała. Kiedy już myślał, że ma wszystko dziecko zawołało "Liś...ek". To była jej ulubiona maskotka, która została na stole. Kiedy tylko wzięła ją do rączki Minato zamkną od środka drzwi i w żółtym błysku pojawili się w biurze Hokage. Tam już było naszykowane siedzonko dla dziewczynki. Stało blisko fotela Hokage, ale tak by wchodzący przez drzwi nie wiedzieli, że jest z nimi dziecko. Wielu ludzi z wioski nie wiedziało, że dziecko Hokage ma ogonek i uszka lisa. Ci co wiedzieli pilnie tego strzegli.

- Bądź grzeczna córeczko. Tata musi pracować, a Ciebie w ogóle nie powinno tu być. - wiedział, że jego córeczka jest bardzo mądra jak na swój wiek. - W między czasie możemy się bawić, ale jeżeli ktoś wejdzie musisz być cichutko. Zgoda? - zapytał patrząc w oczy dziewczynki. Błysnęła w nich ogromna inteligencja, a po krótkiej chwili przytaknęła i dodała "oda".

Dzień minął Namikaze jak zwykle. Miał wiele papierów do przeczytania, a na dodatek musiał użerać się z Danzo. Co było ciekawym zjawiskiem Naruko wyciszyła swoją czakrę tak bardzo, że gdyby co jakiś czas na nią nie zerkał byłby przekonany, że wcale je tam nie ma. Rozmowa z Danzo jak zwykle była trudna. Już miał się zgodzić na propozycję mężczyzny kiedy poczuł rączkę na swoim kolanie, która uporczywie chciała zwrócić jego uwagę na właścicielkę. Ostrożnie, tak by rozmówca się nie zorientował, że zerka pod stół. Kiedy już zwrócił ukradkiem swoje oczy na dziecko ta potrząsała w zaprzeczeniu z zapałem głową i nadal klepała go po kolanie. Nie zauważyła więc, że już może przestać. Minato wiedząc, że coś jest nie tak zadał mężczyźnie kilka dodatkowych pytań. Ten wyłożył się na nich śpiewająco, a wręcz przyznał się do przerażających praktyk. ANBU działali szybko i już po chwili były już doradca Danzo siedział na przesłuchaniu u Ibikiego w siedzibie T&P. Cały jego odział ROOT ANBU został zatrzymany. Wszystkie jego posiadłości zostały zapieczętowane i czekające na dalsze oględziny.

- Skąd wiedziałaś? - zapytał kiedy znów byli sami w biurze. Dziewczynka długo otwierała i zamykała buzię, ale ciężko jej było wyrazić słowami to co by chciała. Doszło do tego, że łzy frustracji zaczęły jej płynąć po policzku. Minato patrzył na to wszystko ze smutkiem. Wiedział, że jest jej ciężko wyrazić to co rozumuje bo jeszcze jest za mała. Serce mu się krajało więc wziął dziewczynkę na ręce i zaczął ją pocieszać. Kiedy się uspokoiła spróbowała jeszcze raz i udało jej się w jakimś stopniu wyrazić to co czuła:

- Dziwne 'niał... - widząc że nie rozumie zaczęła intensywnie pocierać nos. 

- Dziwnie pachniał, tak? - powiedział Hokage domyślając się wreszcie znaczenia słów i gestów swojej córki.

- Hai. - przytaknęła i zamaszyście pokiwała głową. Później znów przybrała ten poważny wyraz twarzy. Jej nosek i czółko się zmarszczyły, a mężczyzna starał się powstrzymać śmiech.

- 'tełko, wuuuuu, wuuuuu.... - dodała poważnym tonem. Minato nie zrozumiał i było widać na jego twarzy, że naprawdę stara się pojąć co mu chce powiedzieć. W tym momencie obydwoje zamarzyli by była starsza co umożliwiłoby łatwiejszą konwersację. Długo się zastanawiała jak powiedzieć, wytłumaczyć jej tou-san o co chodzi. Na ratunek przyszedł jej Kurama

- Spróbuj manipulacji chakrą. Uczyliśmy się o tym. Pamiętasz? - powiedział delikatnie łaskocząc ją swoją chakrą.

Dziewczynka złapała swojego liska i dała go tacie. Później bardzo ostrożnie wypuściła chakrę na zewnątrz, miała śliczny żółto-różowy kolor. Musiała jej dodać jeszcze więcej by Minato zobaczył te kolorki z niej wypływające. Mężczyzna aż sapnął ze zdziwienia. Kiedy już się uspokoił dziewczynka zaczęła wysyłać kolorki do liska. Wtedy Hokage zrozumiał.

- Manipulował mnie swoją chakrą? - zapytał bardzo zdziwiony.

- Hai, hai. - powiedziała dziewczynka ciesząc się, że wreszcie jej się udało. Następnie zabrała swojego liska z rąk ojca i poszła spać w swojej ulubionej pozycji. Kiedy Hokage odłożył dziecko w fotelik i upewnił się, że jest w nim bezpieczna zawołał ANBU. Kazał ostrzec ludzi z T&P aby uważali na manipulacje Danzo i by ogłosili spotkanie rady za 4 godziny. 

*** skok w czasie ***

- Jakim prawem zamykasz Danzo-sama i odsyłasz go do T&P? - krzyknęła Koharu szturmując drzwi do biura Hokage.

- Zapominasz się. Jesteś moim doradcą. Wszystkiego dowiesz się na spotkaniu rady. Mają się pojawić w przeciągu godziny. - Powiedział Minato wskazując na drzwi. - Zachowuj się odpowiednio do swego stanowiska. Należy się szacunek względem TWOJEGO HOKAGE. Nie zapominaj, że jesteś TYLKO doradcą. Nie jesteś Hokage, a teraz wybacz muszę się przygotować do spotkania. - powiedział blondyn posyłając w jej stronę straszliwe spojrzenie sprawiające, że całe twoje życie zaczyna Ci śmigać przed oczami, a samemu zaczynasz żegnać się z tym światem. 

Po upływie godziny wszyscy zebrali się w sali konferencyjnej. Na końcu pojawił się Minato z córką w ręce. Nim zdążył coś powiedzieć znów zażądała odpowiedzi Koharu:

- Dlaczego Danzo-sama jest przesłuchiwany w T&P?

- Niech się zastanowię...to takie trudne pytanie...muszę sobie przypomnieć. - powiedział Minato, a jego córka zaczęła chichotać przez sen. 'Jakbym chciał się teraz zamienić z nią miejscami. Dobrze chociaż, że nałożyłem na nią genjutsu. Przynajmniej cywile, których tu nie powinno być nie powiedzą o tym nikomu. - A już pamiętam... zanim jednak odpowiem mam do was jedno pytanie po co są tu cywile i kto ich tu zaprosił?

- To byłam ja. - powiedziała butnie Koharu. - ŻĄDAMY wypuszczenia DANZO-sama. - dodała, a cała cywilna rada jej w tym przytaknęła. Minato usiadł na krześle szukając dobrej pozycji by jemu i córce było wygodnie. Dopiero wtedy się odezwał:

- Z tego co pamiętam cywilów miało nie być. Jednak, skoro już tu są... to przy nich powiem ogólnie, ale później mają stąd wyjść. - powiedział Hokage stanowczo patrząc na cywilów. Oni ze strachem w oczach przytaknęli zgadzając się na taki obrót sprawy. - Zaufana osoba dała mi znać, że Danzo coś ukrywa. Jest to rzetelny świadek i okazuje się, że Danzo może zostać oskarżony o zdradę wioski. Oraz o spiskowanie z jednym ze zbiegłych ninjia -powiedział poprawiając się na krześle. Kiedy tylko obecni ludzie przyswoili znaczenie tych słów zaczęło się pandemonium.

-------

Urywam w tym miejscu by stworzyć napięcie :P

I jak się podobało czekam na wasze opinie.

Poprawione 25.01.2018

poprawka 18.03.2018

poprawka 19.07.2020 dzięki mojej korektorce :)

Córka przeznaczeniaWhere stories live. Discover now