27

2.2K 167 5
                                    

Lauren POV

-Mamy kupione bilety na jutro- odparła Ally.

-Dobrze- powiedziałam spokojnie i wstałam z łóżka.

-Gdzie idziesz?- spytała Normani, robiąc dziwną minę.

-Muszę się przewietrzyć- odparłam. -Nie czekajcie na mnie- wyszłam z pokoju.

***

Dinah POV

Na dworze zrobiło się już ciemno, a Lauren jeszcze nie wróciła. Siedziałam z Mani w pokoju Ally i Lauren.

-Którą godzina kochanie?- zapytałam swojej narzeczonej.

-Prawie dwudziesta druga-

-Co jeśli coś się jej stało?- zaczęłam panikować.

-Dinah, znasz Lauren, pewnie poszła w jakieś spokojne miejsce- Ally starała się mnie pocieszyć, jednak niewiele to dało.

Wzięłam swój telefon i wybrałam numer do Lauren. Wcześniej nawet nie próbowałam do niej dzwonić, bo byłam pewna, że i tak nie odbierze.

Przyłożyłam telefon do ucha, w pokoju rozbrzmiał dźwięk telefonu Lauren. Spojrzałam na podłogę i zauważyłam urządzenie. Od razu wstałam i podniosłam je.

-Cholera- powiedziałam i usiadłam na łóżku.

-Może poszła do Camili?- zasugerowała Normani.

-Masz rację- właczyłam telefon zielonookiej i przesunęłam palcem po ekranie. -Ma hasło- zablokowałam urządzenie.

-Daj mi je na chwilę- odezwała się moją ukochana. Podałam jej telefon. Normani szybko wpisała coś na klawiaturze. -Proszę- oddała mi komórkę. Spojrzałam na odblokowany telefon.

-Jak to zrobiłaś?- zapytałam zdziwiona.

-Skąd znałaś hasło?- tym razem odezwała się Ally.

-Data urodzenia Camili- czarnoskóra powiedziała, jakby to było coś oczywistego.

-Moja mądra narzeczona- przysunęłam się do niej i ucałowałam ją w policzek.

Weszłam w kontakty i wyszukałam numer Camili. Dziewczyna odebrała po pierwszym sygnale.

-Hej Lolo- przywitała się.

-Tu Dinah, jest może u Ciebie Lauren?- zapytałam.

-Nie ma jej. Coś się stało?- jej głos drżał.

-Rano wyszła z pokoju i jeszcze nie wróciła- odpowiedziałam. -Myślałam, że jest u Ciebie-

-Nie wiedziałam jej od rana-

-Wiesz może gdzie mogła pójść?- zapytałam z nadzieją w głosie.

-Mam pewne podejrzenia, postaram się ją znaleźć- odezwała się po dłuższej chwili.

-Dziękuję, zadzwoń jak ją znajdziesz- rozłączyłam się.

Teraz tylko czekać, aż Camila się odezwie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Następny rozdział w piątek

Mam nadzieję, że się podoba😊

LoversWhere stories live. Discover now