8. Film

18 3 0
                                    

Lili: Hej, jak tam?
Anastazja: Żyję... jeszcze.
Lili: Oj tam, wpadam do Ciebie.
Anastazja: Musisz?
Lili: TAK!!!

Anastazja: Zamknę dom, nie przychodź.

Lili: Ta na pewno, bo zostawię cię samą. Wiem gdzie trzymacie  zapasoweklucze!!!

Nastolatka nie miała już siły powstrzymywać przyjaciółki, nie chciała widzieć żywej duszy. Miała dość słów rzucanych na wiatr. Każdy mówił że będzie dobrze, lecz tak na prawdę przez długi czas nie mogło być dobrze. Kiedy nieszczęście spotyka kogoś innego klepiesz go po ramieniu i mówisz słowa otuchy, ale jeśli coś dotyczy ciebie jest całkiem inaczej, żadne słowa do ciebie nie docierają do czasu w którym opanujesz swoje emocje, pierwszy szok minie, a życie będzie toczyć się dalej. Podobnie widziała to Anastazja, ciężko było zrozumieć jej obecną sytuacje, chciała się zatrzymać w miejscu, cofnąć czas i utkwić w jednym, jedynym wspomnieniu. Inni próbowali przekonać ją że wszystko się ułoży, lecz ona nie chciała w to wierzyć. Ile razy to ty pocieszałeś kogoś po czym znalazłeś się w podobnej sytuacji i nagle wszystko zrozumiałeś? Dziewczyna chciała wrócić do momentu w którym mama uczyła ją jeździć konno. Myślała najwięcej właśnie o tej chwili, zrozumiała ile matka dla niej zrobiła. Nigdy wcześniej tego nie widziała. Chciała móc jej podziękować. Niestety, było już za późno... Smutek i ból przeszywały serce Anastazji pogłębiając ranę która została otwarta już dawno temu, wtedy nie było to tak bolesne. Nic nie miało prawa być tak samo jak kiedyś. Nastka wiedziała że wszyscy się o nią martwią, widziała wzrok ojca, pusty, szklany, zimny wzrok z którym nic nie dało się zrobić. Przez kilka pierwszych dni, dawał sobie jeszcze rade, ale potem... Minął miesiąc od pogrzebu, wszystko się zmieniło. Mało kto się z tym pogodził, lecz ten dom był pusty. Nie słychać było muzyki, telewizji. Lili przychodziła sporadycznie, a Tobi pisał kiedy tylko mógł. Anastazja rzadko odpisywała. Dziwne sny nawiedzały ją coraz częściej. Pochłaniała ją depresja, jej życie straciło sens.

Nagle otworzyły się drzwi do pokoju dziewczyny. W nich stanęła uśmiechnięta, znajoma twarz:

- Mówiłam że sama wejdę.

- Ale nie sądziłam że na prawdę to zrobisz- Lili wyjęła nagle popcorn i czekoladę.-No dobra. To co oglądamy.

- Może komedie, ooo albo romans. A i wpadnie niedługo Tobias...

- Że co!!- przerwała jejAnastazja.

- No, tak jakoś wyszło... Przecież tyle ze sobą piszecie...

- No cóż, widzę że nie mam wyboru.

- Hej!!- krzyknął nagle ktoś z dołu.

- Hej Tobi- odpowiedziała Lili wychodząc z pokoju po chłopaka.

Anastazja zarumieniła się lekko na myśl o chłopaku. Usiadła wygodnie przy biurku odpalając laptop. Zaczęła wbijak hasło kiedy poczuła ciepło na ramieniu. Nastolatek pochylił się i przytulił dziewczynę, ta zamarła na chwilę po czym uśmiechnęła się i położyła dłonie na rękach chłopaka.

- Nie chcę wam przeszkadzać-wtrąciła Lili.- Ale zrobiłam już popcorn. I mam pomysł na film - uśmiechnęła się.- ,,Galop".

- Okey -odparł Tobi.

Chłopak puścił niechętnie dziewczynę i podszedł do Lili. Anastazja wzięła laptop na łóżko i sama położyła się na skraju, na środek wszedł Tobias a na koniec Lili. Film zaczął się nudnie. Po godzinie oglądania Ana oparła głowę o ramię chłopaka, ten objął dziewczynę i uśmiechnął się lekko. Nastka zasnęła, była spokojna i bezpieczna.




AnastazjaWhere stories live. Discover now