20. Tylko rodzic...

1.9K 89 0
                                    

Podeszłam do Posejdona. Chyba nie spodziewał się tego co zrobiłam.

Ja... poprostu przytuliłam się do niego. Potrzebowałam przytulić się do własnego ojca. Chyba nie wiedział co robić, ale po chwili odwzajemnił uścisk.

Perspektywa Posejdona

Rose podeszła do mnie i... przytuliła mnie. To było dziwne uczucie. Rzadko kogoś przytulałem, praktycznie nigdy. Po chwili odsunęła się ode mnie i usiadła na piasku. Usiadłem obok niej.

- Boję się - powiedziała.

- Czego? - zapytałem.

Perspektywa Rose

- Tego, że sobie nie poradzę. Rządzenie moim rodem to duża odpowiedzialność. To nie jest łatwe. Ludzie, którzy mają moc. To poprostu przeraża. To, że czasami muszę użyć głosu władcy. Kto mi doradzi jak mamy już nie ma? Nie mam zielonego pojęcia ci dalej robić - powiedziałam.

Z mojego oka wyleciała samotna łza, którą natychmiast wytarłam. Wstałam.

- Idziesz czy musisz wracać? - zapytałam ojca.

- Zeus pozwolił mi tylko na rozmowę z Tobą - odpowiedział Posejdon.

- Aha. To cześć - powiedziałam i po chwili wróciłam do obozu.

Był wieczór nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Mieliśmy już czas wolny. Za kilka dni czeka mnie oficjalne przejęcie tronu po matce. Kazano mi zaprosić rodzinę, ale czy chcę, aby tam byli? Oczywiście chcem, żeby tam byli. Muszę tylko ojcu wysłać zaproszenie. Dlaczego nie powiedziałam mu od razu o tym? Sama nie wiem. A Percy'ego i Tysona mogę zaprosić w każdej chwili.

Następnego dnia przy śniadaniu zaczęłam mówić do chłopaków o tej koronacji? Ciężko to nazwać, bo korony nie mamy.

- Mam dla was wiadomość - powiedziałam.

- O co chodzi? - zapytał Tyson.

- Za kilka dni muszę wyjechać i wy też - powiedziałam.

- Jak to? - zapytał zaskoczony Percy.

- Za kilka dni w państwie oficjalnie przejmuję władzę i jest taka uroczystość. Muszę zaprosić na to swoją rodzinę zwłaszcza ojca - odpowiedziałam.

- To wspaniale! - krzyknął Tyson.

Kilka osób spojrzało się na nas. Nie dziwię się. Czasami dziwnie się zachowujemy.

- Ciszej! - powiedziałam do brata.

- Dlaczego szczególnie ojca? - zapytał Percy.

- Moja mama nie żyje, więc ktoś musi ją zastąpić na chwilę. Tylko rodzic dziedzica lub dziedziczki może wypowiedzieć słowa, które uprawomocnią władzę następcy - powiedziałam.

- A, okej - rzekł Percy - A my co mamy do tego?

- Jako rodzina następczyni musicie być obecni na uroczystości - powiedziałam do obu braci.

- Kiedy dokładnie jest uroczystość i jak my dotrzemy do twojego państwa? - zapytał Tyson.

- Uroczystość odbędzie się za pięć dni, a dotarciem się nie martwcie. Przyjedzie po was samochód z szoferem. A i jeszcze jedno. Musicie ubrać garnitury. Macie czy musicie kupić? - zapytałam.

- Kupimy, ale spokojnie moja mama nam doradzi - odpowiedział Percy.

Uśmiechnęłam się i poszłam do domku odpocząć i zastanowić się co napisać w zaproszeniu, aby Zeus puścił na uroczystość ojca.







Percy Jackson i córka PosejdonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz