Rozdział 14

1.8K 128 44
                                    

(Zobacz zdjęcie powyżej. Będzie przydatne)

Patrzyłem się wokoło. Już nigdy nie opuszcze tego pokoju, tego miejsca. Nie mogę.

Wstałam z łóżka i podeszłem do biurka. W szufladzie położyłem moją mape. Już powoli zapamiętuje plan całego miasta, ale zawsze warto mieć przy sobie mape. Wyszłem z pokoju. Było cicho. Pewnie wszyscy jeszcze śpią.
Weszłam do baru. Usiadłem i włączyłem telewizor. Same nudy. Przełanczałem każdy kanał po kolei. Zatrzymałem się na wiadomościach.
W lewym dolnym rogu było moje zdjącie. Nagle usłyszałem dzwięk schodów. To był Dabi. Usiadł obok bez słowa. Oglądaliśmy razem.

Za 3 godziny mam trening, więc chwilowo nie mam nic do roboty. Po czasie przyszedł Toma-sanpai i Kurogiri.
Nagle do baru wbiegła Toga.
-Deku-kun!-krzykneła i wskoczyła na mnie. Polecieliśmy razem na ziemię.
-Toga-chan, mogłabyś ze mnie zejść?- spytałem, a ona wstała i złapała mnie za rękę.

-Gdzie idziecie?- spytał Dabi
-Deku obiecał mi dzisiaj wspólny trening!-powiedziła i zaciągneła mnie ma salę.

Toma-senpai

-Kurogiri, mieli przyjść 10min temu. Gdzie oni są?-spytałam
-Spokojnie zaraz przyjdą- odpowiedził
Wyjołem z kieszeni plan odzyskonia Mistrza.
Ten plan jest jedynym powodem dlaczego wezwałam tych półgłówków.

-Jaki jest plan?-spytał mnie dzieciak
-Uwolnimy mistrza-odpowiedziłem zniechęcią
-A tak dokładniej?- dzieciak ponownie zadał pytanie-Bohaterowie nie ułatwią nam sprawy.-dodał gapiąc się w sufit.
Patrzyłem się barmana, a on wzdecgną i odpowiedził:
-Podzielimy się na dwie drużyny; Jedna odwruci uwagę bohaterów, kiedy druga będzie już na miejscu. Bohaterowie skupią się na pierwszej grupie którą ustawimy w centrum miasta.
Dzieciak odwrócił swój wzrok na telewior.

Po kilku minutach przyszli.

-Kai Chisaki(drużyna 1)
-Sako Atsuhiro(drużyna 2)

-

Mustard(drużyna 2)

-Twice(drużyna 1)

-Tomura, został tylko jeden szczegół.

-Wiem prześlij nas "dziurą" na sale treningową. I zgarnij jednego Nomu dla dzieciaka.

Deku

Właśnie skończylośmy z Togą trening. Akurat gdy mnieliśmy wychodzić przed nami pojawiła się "dziura". Pierwszy wyszedł z niej Toma-senpai.
-Deku, łap-powiedział po czym rzucił we mnie branzoletką.
-Znowu?
-My idzemy na zwiady, a ty zostajesz tutaj-orzekł
-A mogę chociasz iść...- Toma mi przerwał
-Nie zostajesz tutaj z tymi pajacami, oprowadz ich.-powiedział
-Czemu ja?-spytałem

Kuro zaszeptał coś dla Tomy do ucha.
-Dobra zmiana. Dabi ty z nimi zostaniesz, a Deku idzie z nami.-odpowiedział-Idz się ubierać.
-Dobra..?-powiedziłem lekko zdziwiony
-Masz 5minut i zbiórka w barze-powiedział, a ja pobiegłem do mojego pokoju.

Nałożyłem czarną bluze, komin, i dodatkowo wziołem ze sobą kilka noży. Już chciałem zbiec na dół,ale zobaczyłem moją mape. Jeszcze dziś wieczorem będę musiał iść na miasto.
Spojrzałem na zegarek. Zostało mi 30sekund.

Szybko zbiegłem na dół.
-Już jestem-powiedziłem szybko wciagając powietrze.
Toma patrzył się na mnie jak na jakiegoś pajaca, a potem oznajmił:
-Wszyscy są? No to idziemy.
Weszliśmy do dziury.

 Deku?Where stories live. Discover now