Rozdział 6

2.1K 172 17
                                    

Byłem na terenie przedszkola, była wiosna. Cały krajobraz był bardzo jasny. Zauważyłem małego chłopca biegnacego w moją stronę, zaraz to ja?
Chciałem go dotknąć, ale przezemnie przebiegł. Odwróciłem się, zobaczyłem że biegnie do innych dzieci. Te dzieci kogoś mi przypominały.

Nie wiedziłem kim oni są, ale czułem szczęście

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie wiedziłem kim oni są, ale czułem szczęście. Zaczeły lecieć mi łzy. To były łzy szczęścia chciałem do nich podejść, ale oni zaczynali znikać. Jeden po drugim zostałem tylko mniejszy ja. Patrzył na mnie pustym wzrokiem. Wszysko zaczeło robić się ciemne.

Nagle otworzyłem oczy. To był tylko sen, ale i tak nie mogłem o nim zapomieć. Te dzieci skąść je znam, ale skąd?
Nałożyłem bluze z kapturem i mój komin. Schowałem w spodniach kilka noży, mogą się przydać. Poszłem do baru. Musiałem kogoś znaleść, ale był jeden problem nie wiedziałem gdzie go znajdę. Weszłem do baru nikogo tam nie było. Telewizor był włączony. Zobaczyłem wiedomości o szkole U.A., coś mi mówiło, żeby tam pójść. Akurat kiedy wychodziłem do baru wszedł Kuro.
-Gdzie idziesz?
-Idę się przejść niedługo wrócę.
Odpowiedziałem i wyszedłem. Poszedłem tymi samymi kanałami co wcześniej, tylko zmieniłem trochę trasę. Gdy wyszłem sprawdziłem czy niema nikogo w pobliżu.
-Dobrze, jest pusto.-powiedziałem sam do siebie po czym ruszyłem na główną ulice. Musiałem wmieszać się w tłum.

Po godzinie jakimś sposobem doszłem do U.A szkoły dla bohaterów. Zaczeli zjeżdżać się dziennikarze i reporteży. Zabrzmiał alarm, to była moja szansa. Po cichu kradłem się na teren szkoły. Nauczyciele zajęli się dziennikarzami.  Usłyszsłem jakiś znany głos na polach treningowych. Szybko tam pobiegłem. Widziałem pole treningowe w kształcie miasta, a po środku zobaczyłem ich. Tylko byli większi niż w moim śnie, a przed nimi stał All Might. Nienawidzę gościa. Wskoczyłem na jeden z budynków, usiadłem i oglądałem dobie ich trening.

Jeden z uczniów

All Might zaplanował mam znowu jeden z jego treningów. To głupie i tak mam najsilniejszą moc z nich. Po co ja się ich słucham?!
-Bakugo-szturchną mnie czerwono włosy. Potem usłyszałem All Might:
-Wspinacie się na tamten budynek, ale to nie będzie łatwe na waszej drodze pojawią się liczne przeszkody. Nie będzie je tak łatwo ominąć. Musicie donieść ze sobą flagi
Każdy ma inny kolor. Wygra ten kto pierwszy umieści swoją flagę na szczycie wieżowca.
Nie wytrzymałem, i chamsko krzyknołem:
-Zaczniemy w końcu, im szybciej zaczniemy tym szybciej wygram!
-Dobrze. Ustawić się na miejsca!

Deku

Usłyszałem głośny krzyk. Zaodrazu przykółem wzrok na biegnących uczniów.
-O, chyba się zaczeło.
Byłem na wysokim budynku, więc nic nie usłyszałem z ich strony. Widziałem jak biegli wprost w budynek obok mnie. Oba budynki były równe.
Po czasie usłyszałem wielokrotne wybuchy. Co mają wysadzić budynek?

Ujżałem blondyna który używał swojej "mocy". Słyszałem coraz głośniejsze wybuchy, zauważyłem że budynek zaczą zmieniać swoją nawieszchnię. Większość uczniów zaczeła spadać znów na dół. Wszyscy oprócz tego blądyna, który był coraz bliżej szczytu. Zaczeła świecić mi się bransoletka.
-Chyba muszę już wracać, a szkoda.

Podeszłem do krawędzi bydynku. Już miałem schodzić, ale usłyszałem za sobą wybuch. Szybko odskoczyłem się spowrotem na środek budynku.
-Kim jesteś, i czego tu chcesz?!-powiedział blądyn po czym znowu zaatakował. Uniknołem jego ataku, ale zdążył złapać mnie za kaptur.
-Niechto, znowu-powiedziałem sam do siebie
Blądyn zrobił wielkie oczy. Szybko naciągnełam przycisk na bransoletcę. Liczę że zaraz pojawi się tu "dziura". Musiałem szybko się stąd szybko zmywać. Musiałem uspokoić blądyna, uśmiechnołem się i zanim koleś się obejrzał byłem za jego plecami. Szybko go złapałem i czekałem na "dziure". Blądyn zdawał się być jeszcze bardziej wkurzomy.
-Kso-Deku puść mnie i walcz!-krzykną po czym użył swojej "mocy". Odskoczyłem muszię uciszyć te rozwrzeszczanie dziecko. Wkurzyłem się i starałem się znowu zajść go od tyłu, ale tym razem to nie było takie łatwe. Blondyn był przygotowany, a ja nie mogę używać swojej mocy. Był problem. Naszczęście moje treninki przygotowały mnie co robić bez mocy. Musiałem szybko wyjść z terenu szkoły. A że chciałem zrobić blądynowi na złość.
-Muszę spadać- powiedziałem po czym zeskoczyłem z budynku i popędziłem do wyjścia. Polubiłem tego blądyna, był bardzo uparty. Przez całą drogę był 2m odemnie. Wyczułem coś, było to niepokojące popatrzyłem w góre.
-Jakaś kropka?-spytałem po czym zauważyłem All Might. O nie muszę się stąd zawijać. Zabrzmiał alarm, było źle. Brama zaczeła się zamykać, w ostatniej chwili udało mi się prześlizgnąć. Pobiegłem przez ulicę, niestety na ulicach było pusto i nie miałem gdzie się schować. Gdzie jest ta "dziura?! Zauważyłem dobrą krejówkę, ale w ostatniej chwili zostałem owinięty bandażami, nie mogłem się ruszyć. Później usłyszałem jakiś znudzony głos:
-Gdzie tak uciekasz Midoriya?
Spojżałem za siebie. Złapał mnie koleś w czarnych oklapniętych włosach, ale za to mogę przyznać ma mocne bandaże.

W ostatniej chwili zauważyłem dwie "dziury" Kuro. Wyszedł z niego Toma-senpai, Kurogiri i Toga, a z drugiej wyszły dwa Nomu. A Toma-senpai powiedział:
-Deku, w coś ty się wpakował?
-Deku-kun, wszysko dobrze?- dodała Toga po czym zaczeła rzucać nożami w gościa za mną, ale on sprawnie unikną każdego z nich. Nomu złapał za jego bandaże i je porwał. Odskoczyłem w strone Togi.
-Czemu tak długo?-spytałem
-Mieliśmy pewne sprawy do załatwiania-odpowiedział Kuro. Nagle przyszli wszyscy nauczyciele. To źle wygląda, a tym bardziej że dołączył do nich All Might.
-Oddawaj chłopaka!-powiedział
-Może później teraz gra się rozpoczęła.-Toma-senpai powiedział to z przeraźliwym uśmiechem. Odsunołem się do tyłu. Z "dziury" wyszły jeszcze dwa dodatkowe Nomu.
-Ty Deku sobie posiedzisz i tak już dużo zrobiłeś. Potem przekierował wzrok na potwora za mną i powiedział:
-Pilnuj dzieciaka
Odparł po czym skupił wzrok na All Might-cie.

All Might

Muszę w jakiś sposób dostać się do chłopaka, ale jak mam to zrobić jak ślęczy nad nim Nomu?
-All Might żebyś bardziej zaangażował się w walką zrobimy tak. Ten kto wygra ten zabiera ze sobą Deku, okej?-powiedział Tomura
Pomyślałem trochę i odpowiedziałem:
-Zgadzam się

Wiem że nie wolno robić z człowieka monety przetargowej, ale to był ważny przypadek. Musiałem odzyskać chłopaka!

____________________________

Niedługo ciąg dalszy!

 Deku?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz