-Chodź idziemy.-powiedziała do mnie Iza.

-Ymm..Ja tu zostanę.-mruknęłam.Byłam w kiepskim humorze i nie miałam ochoty na nic.Po tym jak wszyscy poszli zauważyłam do baru wchodzącego West'a* jeszcze lepiej.

Podszedł do baru i coś zamówił a później zmierzał w moją stronę.

-Czego chcesz?-spytałam oschle.

-Przeprosić.-powiedział,myślałam że wybuchnę śmiechem.

-Pff,nie nawet nie próbuj mnie przepraszać.Zaufałam Ci a ty mnie oszukałeś,i tyle w temacie.-odparłam i poszłam w stronę jeziora.Chodziłam przy brzegu i mijałam szczęśliwych ludzi.Zakochanych nastolatków.Wesołych dzieci.Przeuroczych staruszków.Dlaczego ja nie mogę być szczęśliwa?Dlaczego zawsze ja mam najgorzej?

Usiadłam na brzegu mola,naprawdę długo już tu siedziałam dopóki nie zauważyłam Matta z jakąś czarnowłosą lalą.

Zabolało.I to mocno.

Oboje się śmiali.Matt swoją dłoń miał na jej talii i szeptał jej coś do ucha przez co ona chichotała.Kurwa to boli.

Położyłam się na plecach i zaczęłam płakać.Długo chyba tak leżałam.Nagle wiatr się zerwał i zaczęło kropić.W oddali było widać ciemne chmury i przebłyski.Szybko wstałam i skierowałam się w stronę domu.Strasznie boje się burzy.Już od dzieciństwa mi tak zostało.Gdy już miałam prostą drogę do domu..Stanęłam,nie chciałam tam iść bo zauważyłam że do naszego domku wchodzi Matt z tą szmatą.Rozpłakałam się jeszcze bardziej.Usiadłam na jednej z ławek i schowałam twarz w dłoniach.Jestem beznadziejna.Kurwa.Zakochałam się w nim.Jestem zakochana w Matt'cie.Tylko czy to ma sens jeśli on już nawet na mnie nie spojrzy?Nie,to nie ma sensu.

-He-ej,dziecko drogie,burza idzie a ty tu siedzisz,wracaj do domu.-powiedziała jakaś starsza pani.Popatrzyłam na nią smutno po czym zaczęłam szukać po kieszonkach chusteczek.-Masz.-kobieta podała mi do ręki paczuszkę chusteczek i się miło uśmiechnęła,podziękowałam i wytarłam całą mokrą twarz od łez.Postanowiłam że wrócę bo nie będę tu siedzieć jak jakaś sierota.Tuż przed drzwiami odetchnęłam i otworzyłam je.W kuchni siedział Matt a obok niego ta dziwka.Byłam wściekła.Tak po prostu.Nie byłam już przygnębiona tylko zła.

-Upss,troszkę się zmokło.-zachichotała czarnowłosa.Odwróciłam się do niej i posłałam jej wrogie spojrzenie.

-Coś mówiłaś?-burknęłam w jej stronę.

-No że troszkę zm...-zaczęła.Widać że się mnie przestraszyła.

-Jeszcze jedno słowo a będziesz stąd  wypierdalać.-burknęłam i się odwróciłam.Zaczęłam kroić owoce do mojej sałatki owocowej.Ciągle szeptali sobie czułe słówka.Wszystko słyszałam.

-Oczywiście że jesteś najlepsza kociaku.-powiedział do niej Matt,nóż mi zjechał CAŁKIEM PRZYPADKOWO i przeciął mój wskazujący palec z którego szybko zaczęła lecieć krew.

-Kurwa!-syknęłam,szybko dłoń wzięłam pod kran.

-Co się stało?-szybko u mojego boku zjawił się Matt.

-A co Cię to interesuje?!-krzyknęłam i pobiegłam na górę,krew nadal mi się lała ponieważ rana była głęboka.Iza od razu się mną zajęła.





Właśnie kładłam się spać,przykryłam się kołdrą i zamknęłam oczy.

-Claudia?Mogę spać dzisiaj z Luke'm?-spytała Iza.

-No tak przecież to twój chłopak,czego się mnie jeszcze pyt...ale że Matt tu będzie spał?-spytałam uświadamiając sobie że jak ona chce spać ze swoim chłopakiem to Matt przylezie tutaj.

-No właśnie o to chodzi...-mówiła nieśmiało.

-Przecież mnie to nie obchodzi.Niech on sobie tu śpi.-powiedziałam obojętnie.Przecież mnie to bardzo obchodzi.On będzie spać ze trzy metry ode mnie.

-Ale na pewno?-spytała moja przyjaciółka.

-No tak.

-Dziękuje! Jesteś najlepsza.-odpowiedziała i zaraz jej nie było.Ja schowałam twarz w poduszkę i wybuchłam płaczem.Po chwili do pokoju faktycznie ktoś przyszedł i oczywiście to był Matt.

Była kompletna cisza i było słychać tylko mój szloch.

-Nie płacz.-szepnął nie usłyszalnie Matt lecz i tak to słyszałam.Trochę się uspokoiłam ale i tak łzy same leciały.

-Spierdalaj.-powiedziałam i znowu zaczęłam płakać.

-Powiedz mi jedno...Czy ty coś do mnie czujesz?Odpowiedz szczerze.-od razu ucichłam i odwróciłam się w jego stronę.Choć było ciemno to dokładnie widziałam jego twarz,błękitne oczy,kości policzkowe,malinowe usta..Dosłownie zabrakło mi tchu,nie wiedziałam co powiedzieć.

Tak?

Nie?

Czy ja coś do niego czuję?

Kurwa,przecież jestem po uszy w nim zakochana.Ale co mam mu powiedzieć co jeśli powiem prawdę to on mnie wyśmieje?A jak skłamię to będzie miał mnie w dupie.

Te pytanie strasznie mnie zestresowało,bawiłam się palcami u ręki wyginając je w każdy możliwy sposób,również się spociłam i było mi duszno.Co ja do kurwy mam powiedzieć.

-Em..Boo..Um..-jąkałam się.

PIEPRZYĆ TO

-Tak.-powiedziałam w końcu.Strasznie bałam się jego odpowiedzi.Widziałam na jego twarzy niedowierzanie.Usiadłam na brzegu łóżka nadal bawiąc się palcami,po moim policzku spłynęła łza.

Spuściłam wzrok i zaczęłam mówić :

-Tak wiem,jestem żałosna,zakochałam się w chłopaku który ma mnie kompletnie w dupie,który ma wyjebane na kobiety.Jestem pewna że teraz mnie wyśmiejesz.Mam to gdzieś,chcę abyś to wiedział.Nie musisz się mną przejmować rób co chcesz.-łkałam mając głowę spuszczoną w dół.Chciałam już wstać i wyjść lecz poczułam jak upadłam na łóżko a Matt na zawisł nade mną łącząc od razu nasze usta.Na początku nie oddałam pocałunku ponieważ byłam zbyt zszokowana jego zachowaniem.Umieściłam swoje dłonie po obu stronach jego twarzy i zaczęłam całować.Pocałunek był pełen emocji.Nagle Matt się ode mnie oderwał i oparł swoje czoło o moje.Patrzyliśmy się prosto w oczy.

-Nigdy nie miałem na Ciebie wyjebane i nigdy nie będę miał ponieważ jesteś moim ideałem i nie pozwolę Ci odejść.


Tak Bardzo Cię Nienawidzę [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now