39.

2.2K 127 37
                                    

Scarlett

Minął już miesiąc, od kiedy chodzę z Justinem. Jestem szczęśliwa.
Podczas tego czasu chłopak zabrał mnie w wiele pięknych miejsc. Byliśmy praktycznie nierozłączni.

Ludzie w szkole już przyzwyczaili się do widoku nas chodzących za rękę. To nawet lepiej, bo nie mogłam już znieść tych ciekawskich spojrzeń.

Kto lubi, gdy patrzy na niego pół szkoły?
Boje się wtedy każdego ruchu. Przecież wszystko może sprowokować ludzi do wyśmiania nas.

Szkolna elita, która tak ciepło przyjęła Justina już w pierwszych dniach nauki w naszej szkole zwyczajnie go teraz olała.
No może nie Nick. On jako jedyny jest normalny i teraz trzyma z nami.
Wcześniej był dość dziwnym dzieciakiem, ale przy Justinie się zmienił.
Przyjaźnią się.

Właśnie!

Jeśli chodzi o przyjaciół Biebera, to cały czas mamy kontakt z Bethany.
Już planujemy nasze wspólne spotkanie.
Trochę ciężko jest to zorganizować.
Dzieli nas bardzo dużo kilometrów. Każde z nas ma szkołę, której nie może od tak porzucić na kilka tygodni.

Dzisiaj znowu jest poniedziałek. W te dni mamy same najgorsze lekcje. Nie mam ochoty tu przychodzić. Jedyna motywacja to spotkanie moich przyjaciół i chłopaka, którego nie widziałam od soboty.

Podeszłam do swojej szafki, żeby schować niepotrzebne książki. Otworzyłam ją i wypakowałam zbędne rzeczy z torby. Gdy już ją zamknęłam, przede mną pojawiła się twarz Justina.

-Chryste Panie, czy ty musisz mi to robić? - przyłożyłam dłoń do piersi. Zawsze mnie straszy. Naprawdę tak ciężko jest podejść do kogoś jak człowiek, a nie jakiś ninja?

-To tylko ja, mała. - uśmiechnął się szeroko.

-Nie jestem wcale taka mała. - burknęłam. Wielkie mi co. Mam metr sześćdziesiąt cztery. To nie tak źle.

-Dla mnie zawsze będziesz mała. - podszedł do mnie i czule pocałował.
Oczywiście poddałam się temu uczuciu.
Uwielbiam je. Ma takie miękkie i ciepłe usta. Mogłabym się już nigdy od nich nie odrywać.

Nasz cudowny moment przerwał dzwonek oznaczający początek lekcji.

-Widzimy się później. - mrugnął do mnie okiem i rozeszliśmy się w swoje strony.

***

-Justin pamiętał o waszej miesięcznicy?- zapytała zafascynowana Tiffany.

-Tak. Nawet sam ją zorganizował.- westchnęłam zadowolona.

-Co zrobił?- zaciekawiła się Rebecca. Moje przyjaciółki wypytywały mnie o każdy moment spędzony z moim chłopakiem. Czasem mnie to denerwowało, ale w tym przypadku miałam ochotę im się pochwalić.

-Zaczęło się od tego, że przyjechał do mnie. Nie spodziewałam się tego zwłaszcza, że kilka godzin wcześniej się widzieliśmy i wymieniliśmy małymi drobiazgami z okazji naszego święta. - zaczęłam.

-Przyjechał na białym koniu?- zaśmiała się blondynka.

-Nie, ale miał białe auto.

-I co było dalej?

-Powiedział, że mam dosłownie piętnaście minut, żeby się przygotować do wyjścia.

-Co!? Przecież to prawie nic.

-Zwyrol.- na komentarz Rebbeci wszystkie wybuchłyśmy śmiechem.

-Miałam mało czasu, więc poprawiłam tylko makijaż i włosy. Zmieniłam jeszcze ciuchy na coś bardziej eleganckiego, ale wziąż luźnego.

-Nie będę pytać, co wybrałaś.-pokręciła głową Tiffany. To ona zawsze wybierała mi stroje na ważniejsze okazje, bo stwierdziła, że ja sama tego nie robie za dobrze.

-Nie przerywaj mi!- oburzyłam się.

-No dobra, mów dalej.- dziewczyna uniosła ręce w geście obronnym, a ja mogłam kontynuować.

-Pojechaliśmy na plażę. Oczywiście ja o niczym nie wiedziałam, bo zawiązał mi oczy.- w głowie przewijały mi się obrazy z tamtego wieczoru - Ostatecznie zrobiliśmy sobie piknik przy zachodzie słońca.
Wszystko już było wcześniej przygotowane.
Lampki i różnego rodzaju dekoracje nas otaczały. Mówię wam, było cudownie.

-Ja też chcę takiego chłopaka. - dziewczyny się rozmarzyły.

-Przykro mi, ale jestem już zajęty. - do naszego stolika dosiadł się Justin z Nickiem.

-Ale ja wziąż wolny, gdyby ktoś pytał. - odezwał się przyjaciel mojego chłopaka.

-Słuchaj, Nick zaprosił nas na imprezę. Będzie w ten piątek. Może wybralibyśmy się razem?- zapytał.

-Jasne, czemu nie.- wzruszyłam ramionami.

-W takim razie jesteśmy umówieni. Was też chcę zobaczyć. - Nick mrugnął do moich przyjaciółek i odszedł w swoim kierunku.
Typowy podrywacz. Liczy na to, że wyrwie Tiffany, ale ona zupełnie nie jest nim zainteresowana.

__________

Chyba dziwny ten rozdział, ale niech już będzie.

Następny to już epilog.

Wszystko idzie w dobrym kierunku, więc myślę, że będziecie zadowoleni.

🌟💬💗

Operacja Podryw | Justin Bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz