Położenie sypialni

1.8K 225 95
                                    


Siedzenie przy śniadaniu było nieco niezręczne dla Suho, ale jego zachowanie nie zdradzało jego dyskomfortu. Otwarcie rozmawiał z matką Laya na jakikolwiek temat, którego mógł się chwycić aby uniknąć niezręcznej ciszy.

Lay siedział naprzeciwko niego i przez dziesięć bitych minut, bardzo dyskretnie i bardzo boleśnie kopał pod stołem goleń Suho. Czasami uderzyłby w ten właściwy punkt, przez który Suho musiał zdusić stęk wkładając sztuciec do swoich ust, jednocześnie wysyłając matce Laya uśmiech zapewniający, że wszystko jest w porządku.

Suho nie był na tyle roztargniony, by zapomnieć o prawdziwym celu swojej wizyty. Przeszywające spojrzenie Laya sprawiało, że ciężko było mu zapomnieć. Suho oczyścił swoje gardło i powoli podniósł się z krzesła- Czy mógłbym skorzystać z toalety?- spytał kobiety, która spojrzała w górę i uśmiechnęła się.

-Pewnie. Na końcu holu. To uhh—

—trzecie drzwi po prawej- dokończył Lay.

-Dziękuję!

Suho odszedł od stolika mając sensowne usprawiedliwienie. Poszedł tam gdzie był hol. Lay powiedział, że toaleta znajdowała się po prawej stronie, ale jebać to. Suho zwrócił się do lewej ściany.

Otworzył pierwsze napotkane drzwi, ale zamknął je, gdy tylko okazało się, że to schowek. Za następnymi znajdowało się kolejne pomieszczenie gospodarcze. Westchnął, ale kontynuował. Było tak wiele drzwi. Suho czuł się jakby grał w jakimś głupim game show. Tyle pokoi, nieużywanych i jeszcze nie sprawdzonych. Kiedy zajrzał do wszystkich tych, został jeden pokój po lewej, na końcu prawego korytarza. Suho skrzywił się, kiedy zaczął podejrzewać, że Chanyeol podał mu złą informację co do tego w którym skrzydle domu znajdowała się sypialna Laya. Przekręcił klamkę ostatnich drzwi i westchnął z ulgi. Gigantowi się nie pomyliło.

Suho zmarszczył brwi na widok brudów porozrzucanych po całym pomieszczeniu. Jak on mógł tak funkcjonować? Pomyślał, odkopując rzeczy na bok i tworząc sobie przejście. Suho przygryzł wargę, kiedy zdał sobie sprawę, że musi się pohamować. Musiał skupić się na swoim zadaniu. Nie był tam, żeby oceniać niskie standardy życia Laya. List. Był tam, żeby znaleźć list, który Baekhyun przypuszczalnie napisał i który Lay przypuszczalnie zabrał. W tej historii jak dla Suho jest za dużo niewiadomych, żeby mógł być stu procentowo pewny co do tego, że warto było tu być i przez piętnaście minut jeść śniadanie z tą niewychowaną bestią i jego— zaskakująco miłą —matką.

Suho podszedł do biurka Laya i zaczął przekładać papiery. Och, pięćdziesiąt pięć punktów na stupunktowym teście... marnie. Palcami przebierał papier za papierem. Sześćdziesiąt z siedemdziesięciu pięciu. Nie najgorzej—Mmm, widać spadek. Och, tu jest kolejny. Zwinął usta w dziubek i cmoknął. Jaki wizerunek Lay pragnął wypuścić w świat, kiedy był tak kurewsko opóźniony w rozwoju— nie żeby Suho tego nie wiedział. Esej z jednym akapitem zawierającym dwa zdania... Żałosne.

Gdy Suho zdał sobie sprawę, że listu nie było w papierach Laya, zaczął przekładać obiekty na biurku, sprawdzając, czy nie ukrył go gdzieś pod nimi. Podniósł stojaczek na długopisy, ale nic pod nim nie było. Jednakże, jego uwadze nie umknęły długopisy Laya. Czy kiedykolwiek słyszał o wyrzucaniu tych niedziałających? Skrzywił się na absolutne lenistwo chłopaka sięgające do tego stopnia. Suho zrobił Layowi przysługę i wybrał te które wydawały się bezużyteczne, wrzucając je do kosza. Ale sam kosz zapchany był zgniecionymi papierami, więc długopisy odbiły się i padły na podłogę, wkurzając Suho. Nawet śmieci nie wyniósł!

Suho wyrzucił kilka obraźliwych słów dotyczących stylu życia Laya i odsunął się od biurka. Podszedł do komody przy łóżku i otworzył pierwszą szufladkę. W środku nie było nic poza papierami, zegarkiem i nieużywanymi skarpetkami. Westchnął i przeszedł do kolejnej.

The Letter |chanbaek| tłumaczenieWhere stories live. Discover now