Sztorm (Tsunami Jousuke x Reader IE)

1K 42 8
                                    

Przyjechałaś nad ocean, były wakacje a ty miałaś zamiar je spędzić u kuzynostwa. Wychodziliście codziennie posurfować na pięknych, wielkich, pienistych falach. Zawsze spotykałaś tam pewnego różowowłosego chłopaka. Bardzo dobrze surfował, był przystojny... Po prostu ideał!
- [twoje imię]! Uważaj! - Niestety nie słyszałaś krzyku kuzynki, która wypatrzyła piłkę lecąca z dużą siłą w twoją stronę. Ty jak gdyby nigdy nic, stanęłaś na desce i wyciągnęłaś ręce przed siebie.
- Tsunami! - Przed tobą pokazała się wielka fala która zakryła cię, w efekcie blokując piłkę, która po chwili była w twoich dłoniach.
- CO TO BYŁO?! - Wrzasnął surfer podpływający do ciebie.
- Em.... No... To nie było planowane... Nawet nie wiem jak to powstało... Poczułam że mam to zrobić i tyle...
- Rozumiem... Mogę tę piłkę? - Wyciągnął ręce po wspomnianą rzecz.
- Tak, to znaczy... Tak proszę...- Podałaś mu piłkę i patrzyłaś jak wykopuje ją na plażę.

***

- Więc mówisz że nazywasz się Tsunami i kochasz pływać, yyy... To znaczy surfować...- Chłopak potwierdził. - A w której jesteś klasie?
- IX. - Odpowiedział szybko i uśmiechnął się szeroko.
- Serio? - Leciutko się uśmiechnęłaś.
- Po co miałbym cię oszukiwać? Nic mi to nie da. - Zmarszczył brwi. - Widziałem jak pływałaś. Jesteś świetna!
- Co? A to... Nie jestem...
- Myślałaś może o zawodach?
- Nie... Nie przepadam za rywalizacją...

***

Minęło kilka tygodni, ty i Tsunami poczuliście coś do siebie. Tej nocy nie mogłaś spać, wzięłaś więc deskę i wyszłaś na plażę, wypłynęłaś na otwarty ocean i czekałaś na fale. Niestety nie zauważyłaś że na niebie pojawiły się burzowe chmury. Zaczął się sztorm, wtedy zrozumiałaś że albo wyjdziesz z tego żywa, ale poturbowana; albo zginiesz... Nigdy nie pożegnasz się z rodziną i z Tsunamim... Poczułaś silny sztormowy wiatr, walczyłaś z wysokimi falami by nie znaleść się pod wodą, byłaś w samym kostiumie i bluzce było ci bardzo zimno. Po chwili znajdowałaś się już pod wodą, próbowałaś wypłynąć lecz na daremno. Zaczęłaś opadać, twoje oczy się zamknęły a młoda dusza uleciała wraz z ostatnimi bańkami powietrza. Ciało było teraz bezwładne, poruszane tylko przez podwodne prądy. Od samego rana poszukiwano cię, gdy wreszcie po dwóch dniach gdy twój przyjaciel przyjechał, odrazu poszedł na plaże. Chciał wejść już do wody ale zatrzymało go coś. Było to coś pływającego blisko brzegu. Szybko popłynął w tamtą stronę. W jego oczach zaszkliły się łzy, poznał że to ty... Wyjął cię z wody i ułożył na desce. Popłynął do brzegu. Położył cię na piasku.
- [twoje imię]... Dlaczego mnie zostawiłaś? Chciałem ci o czymś powiedzieć... Kocham cię...- wyszeptał łkając.

***

Po kilku dniach odbyły się dwa pogrzeby. Jeden twój, a drugi różowowłosego surfera. Idąc przez miasto nie zauważył nadjeżdżającego samochodu, zginął na miejscu. Wreszcie wasze dusze się połączyły, były szczęśliwe zostawiając po sobie tylko smutek.

Sad_St0ry~

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Sad_St0ry~

One Shoty Where stories live. Discover now