12

2.4K 121 36
                                    

Wtorek, godzina 21:00

Liam leżał na łóżku, bez celu patrząc w sufit. Coś jednak mu przerwało, a raczej ktoś. Młody Dunbar spojrzał w stronę drzwi swego pokoju myśląc, że ujrzy Theo. Tak się jednak nie stało.

- Jadę na nocną zmianę, śpij dobrze synku- mama Liama mówiła przez uchylone drzwi

- Dobrze, dobranoc mamo - odpowiedział i ponownie zaczął poprzednią czynność 

Myślał tym razem o swojej byłej, jak mu się zdawało "miłości". Hayden byłą jego pierwszą dziewczyną, i chyba ostatnią. Dunbar czuł, że sprawa z Theo to nie tylko "zauroczenie" a coś więcej. Gdy zawsze myślał o najróżniejszych i na serio najgłupszych rzeczach, potrafił przerwać burzę tych myśli i zatrzymać ją na Reakenie. Myślał o jego oczach, uśmiechu czy nawet o głosie. Od jakiegoś czasu te myśli stawały się częstsze i bardziej natarczywie wchodziły mu w umysł. Nie pozwalały mu na nauke, czy na skupienie się nad zadaniem domowym.

Theo w czasie kiedy młody Dunbar rozmyślał o nim, zastanawiał się czy nie zrobić tego "pierwszego kroku". Chwycił, za swe włosy i lekko pociągnął za końcówki. Usłyszał pukanie do pokoju, odpowiedział cichym "proszę" puszczając włosy. Do środka jego pokoju nieśmiale wszedł młody Dunbar i uśmiechnął się lekko.

- Jeśli ci w czymś przeszkodziłem, to mogę wyjść w każdej chwili. - zaczął nerwowo bawić się palcami.

- Nie przeszkadzasz - szepnął i po woli podchodził do niego. Z każdą sekundą atmosfera robiła się coraz bardziej napięta.

Liam miął zwieszoną głowę, bał spojrzeć Theo w oczy, sam nie widział czemu. Reaken chwycił jego trzęsące się dłonie.

- Spójrz na mnie - poprosił ciepłym i miłym głosem.

Liam na ten czyn spiął się jeszcze bardziej, podniósł głowę i zatopił się w oczach Reakena. Stali w bez ruchu chwilę, po czym nie spodziewanie Liam wpił się w usta starszego. Zaskoczony Reaken w pewnej chwili nie wiedział co się dzieję. Lecz potem on sam zaczął oddawać pocałunek.

Z czasem ich ubrania zaczęły znikać z ich ciał, aż do momentu gdy stali w samych bokserkach. Przenieśli się powoli na łóżko, Theo zwisał nad Liamem nie odrywając pocałunku, natomiast młody pchał się aby jak najszybciej poczuć Reakena w sobie.

- Theo proszę zrób to - mówi Liam przerywając pocałunek.

- Co mam zrobić? - pyta i spogląda w oczy Liama

- Ugh... - denerwuje się lekko

Theo uśmiecha się i ponownie całuje młodego. Oboje są już nadzy, oboje pragną siebie jak nikogo innego. Reaken nie czekając długo wszedł w Dunbara, jego jęki słychać było na całym piętrze. Dobrze, że akurat byli sami. Zaczął poruszać się w Liamie bardzo powoli ale dogłębnie. Młody czuł się bardzo dobrze i swobodnie przy starszym od siebie, Theo. Krzyknął, kiedy ten zaczął poruszać się szybciej i agresywniej. Po dłuższej chwili Reaken nie wytrzymał i po prostu eksplodował w Liamie.
Rozluźniony padł na miejsce obok Dunbara.

- To było wspaniałe - powiedział i ucałował jego czoło - kocham cię Liam

- Ja też cię kocham Theo - odpowiedział i ucałował go w nos

CIĄG DALSZY NASTĄPI!!!

Dobrze kochani, notateczka. Mam nadzieję, że nie spierdoliłam (aż się tak brzydko wyrażę) tego tak bardzo. Jest to ostatni rozdział w tej części. Drugą mam w planach napisać!!!
Wiem bardzo długo mnie nie było i wytłumaczyłam się już w preferencjach. Mam nadzieję, że mi wybaczycie i poczekacie aż moje chęci do tworzenia czegokolwiek wrócą do mnie szybko. Przepraszam, pozdrawiam i całuje. Gonsior ❣

Stranger °Thiam°حيث تعيش القصص. اكتشف الآن