Poniedziałek, godzina 6:30
Liam obudził się pełen energii. Rozmowa z mamą bardzo mu pomogła, postanowił wziąć się w garść i pokazać, że nie jest słaby. Chłopak wziął poranny prysznic i wykonał pare podstawowych czynności. O godzinie 7:20 był już w drodzę do szkoły.
Theo nie wiedział co ze sobą począć. Po obudzeniu postanowił, że dzisiaj spotka się z McCallem i poprosi go o pomoc. Wiedział, że chłopak nie będzie chciał go słuchać, ale chciał chodź raz spróbować. Nadzieja, matką głupich. Chłopak zaparkował przed budynkiem szkoły i wysiadł z samochodu.
Ruszył w stronę wejścia mijając Liama. Ten zdziwiony patrzył na starszego od siebie chłopaka, po czym wszedł do szkoły.
- Scott- Theo zawołał Alfę podbiegając do niego- potrzebuję twojej pomocy
Młody Dunbar przyglądał się tej scenie z zaciekawieniem. Theo Reaken nigdy wcześniej nie prosił o pomoc, nikogo. Dzięki swym wyostrzonym zmysłom Liam mógł podsłuchać rozmowę starszych od siebie chłopaków.
- Czego chcesz Reaken? - zapytał nie zadowolony z towarzystwa chłopaka
- Nie mam gdzie mieszkać - powiedział, a wzrok skierował na obuwie. Dunbar był zaskoczony wyznaniem Theo, myślał, że chłopak poprosi o drobnostke, a nie o nocleg
- Theo nie ufam ci, Nie jestem w stanie ci pomóc - McCall odszedł od smutnego i rozczarowanego Reakena
Liam nie myśląc długo podszedł do chłopaka, ten spojrzał na blondyna zdziwiony. Dunbar posłał w jego stronę pocieszający uśmiech i chwycił jego ramię
- Wszystko słyszałeś - powiedział nieśmiale bawiąc się palcami
- Tak- przyznał - i przygarnę cię - Reaken zaskoczony spojrzał w piękne niebieskie oczy chłopaka i na chwile w nich odpłynął - ale są pewne zasady
***
Siema
Znowu zjebałam
YOU ARE READING
Stranger °Thiam°
FanfictionLiam nie wiedział, że pozna "go" bliżej. Nikt tego nie wiedział