[#17] Fools

29 3 4
                                    

Uniwersum: ?
    
      Raczej nie przepadała za poezją, toteż w domu nawet nie spojrzała na wiersz, którego cała klasa miała się nauczyć na pamięć. Siedziała teraz w ławce, napięta niczym struna, czekając na wywołanie do odpowiedzi jak na ścięcie. Przelotnie spojrzała na koleżankę z ławki - ta jak zwykle rysowała coś z tyłu zeszytu. Kolejne ołówkowe kreski powoli tworzyły wyciągniętą dłoń, pozbawioną ciała. Gdy znów przeniosła wzrok na biurko nauczycielki, zamarła. Polonistka wpatrywała się w nią intensywnie. Dziewczyna przełknęła ślinę, przygotowując się na najgorsze.
      — Maria Stabczyńska — nauczycielka powoli wypowiedziała imię jej koleżanki. Ula po kryjomu odetchnęła z ulgą, gdy Maria podniosła się z krzesła obok i powędrowała na środek klasy.
      Jak zwykle ściągnęła na siebie spojrzenia wszystkich osób w klasie. Maria zwracała uwagę całą sobą - począwszy od różowych, krótkich włosów, przez wygląd i styl ubierania się, kończąc na niewyparzonym języku. No i miała tę swoją specyficzną aurę, którą Ula lubiła w myślach nazywać "aurą pewności siebie". Zawsze sprawiała wrażenie właściwego człowieka na właściwym miejscu, nawet jeśli przez większość czasu wcale nim nie była. " Roztaczała swoją aurę także i teraz, gdy z delikatnym uśmiechem zaczęła recytować "Hymn" Juliusza Słowackiego. I uśmiech ten z niewiadomych powodów trafił Urszulę.
      — Smutno mi, Boże! Dla mnie na zachodzie rozlałeś tęczę blasków promienistą; przede mną gasisz w lazurowej wodzie
Gwiazdę ognistą… - Maria miała splecione z przodu dłonie i gdy robiła przerwy między zwrotkami, przymykała na chwilę oczy. Jak gdyby recytując, składała hołd poecie.
      Ula nigdy nie przepadała za poezją. Nie umiała się nią zachwycać, nie rozumiała wzniosłych słów, porównań i epitetów. Lecz kiedy to Maria mówiła o poezji, lub kiedy to Maria cytowała ukochanych poetów, to w oczach Urszuli sama stawała się poezją.
      I Ula nie wiedziała już, czy zachwyca się poezją, czy Marią.
      Gdy różowa czupryna zniżyła się w ukłonie, rozległy się pojedyncze oklaski. Ula zapomniała do nich dołączyć. Patrzyła, jak Maria siada z powrotem w ławce, a potem ich spojrzenia na moment się spotkały. I Maria uśmiechnęła się, tak jak podczas recytacji.

      Po powrocie do domu Urszula przez cały wieczór czytała wiersze Słowackiego.

____________________________
Podobałoby się wam opowiadanie z tymi dziewuszkami?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 12, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

songs. || one shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz