Uff uff, po dwóch miesiącach znowu ruszyłam dupsko. Tak więc zaczynamy!•
~~~*~~~
-Dni radość tak szybko minęły, pamiętam jak kiedyś w dalekiej przeszłości nie martwiliśmy się niczym, byliśmy dziećmi nie zbrukanymi tak haniebnymi czynami
-Upiłeś się i pierdolisz od rzeczy
Chuuya poklepał swojego partnera do picia po plecach tak że ten o mało co nie spadł z kanapy.
Co świętowali?
Nic specjalnego, to że udało im się przeżyć kolejny dzień udręki. Może nie koniecznie pili z tymi samymi intencjami. Racja, jeden świętował jednak drugi opijał swoją ponowną porażkę. Jednak ostatecznie nie to było ważne. Każdy pretekst by wspólnie napić się alkoholu był dobry.
Bo czy jest coś lepszego niż zaczerwieniona mordeczka rudego karła?
Otóż Dazai wiedział że nie ma niczego lepszego. I jak się wtedy denerwował! Nie miał nawet siły by wstać i mu przywalić. Chociaż nie... to jak gra w ruletkę, czasem złapie go tak że ruszać się mały nie może a czasami rozpiera go energia (ostatnio prawie skręcił brunetowi kark). Iście ZABÓJCZO dobra zabawa.
Jednak nie to wszystko tak ekscytuje Osamu, klejnocikiem jest sam fakt że rudy chce z nim pić. Głupia sprawa ale iskierka radości tli się w sercu gdy może pośmiać się z Chuuyą (a czasami z niego ale ciii). To te piękne chwile z dzieciństwa które wracają w krótkich jednak pięknych przebłyskach chwil.
~~~*~~~
• TnT serduszko ściska gdy widzę jak zaniedbuję swoje hobby. Czuje się tak jakbym dla kogoś pisała i zawsze mam wrażenie że to co daję do wglądu Internetom to jeden wielki gniot. No ale raz się żyje! *entuzjazm tak bardzo* Tak więc jeśli już tu jesteś to napij się ze mną picolo i razem ubolewajmy nad przeszłością•
•I bonusik*
•Artyyyyy~•
YOU ARE READING
-Soukoku w toku- czyli opowieści bez wyznaczonej treści-
FanfictionWszystko i nic, zaczynając od one-shotów kończąc na krótkich rozmówkach. Jeżeli już tu jesteś od razu pragnę cię uświadomić iż jest to opowieść wolno pisana. I macie też ciasteczka w koszyku na zachętę *art z okładki nie należy do mnie*