Widok z okna mieliśmy centralnie na piękne duże jezioro

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Widok z okna mieliśmy centralnie na piękne duże jezioro.

-Jejku jest tu ślicznie!-pisnęłam z wrażenia.W wakacje nigdzie nie wyjeżdżałam,chyba że na darmowe kolonie,które jak sobie teraz przypominam to były okropne.

-A widzisz.Odłóż walizki na razie tutaj.-wskazała na miejsce obok szafy,jak i powiedziała tak iż zrobiłam.Oprowadziła mnie po całym domu i rozpakowaliśmy się.

-Iza i debilka,zbierać się bo zaraz idziemy na plaże.-powiedział Matt,jak zawsze musiał mnie przezwać...trudno będę musiała to jakoś wytrzymać.Niby się zmieniłam na "wredniejszą" "pewniejszą siebie" "niezniszczalną" no ale słowa jednak bolą.Nie mogę pokazywać słabości bo wiem że będzie gorzej,teraz to już wiem.

-Ej a zakładamy stroje kąpielowe pod ubrania?-spytała się Iza.

-A będziemy się kąpać?-spytałam na pytanie.

-No w sumie jest ciepło no to czemu nie.-odpowiedziała.

-No to widzisz sama sobie odpowiadasz.-powiedziałam i się lekko uśmiechnęłam,wzięłam mój dwuczęściowy strój i ubranie które na niego włożę,weszłam jako pierwsza do łazienki [mamy na tyle szczęścia że łazienkę mamy osobną z chłopakami,i na dodatek mamy ją w pokoju] szybko zdjęłam moje ubranie i bieliznę po czym włożyłam  strój i zwykłą przewiewną sukienkę. Po mnie weszła Iza a ja w tym czasie do swojej małej torebki wsadziłam okulary przeciwsłoneczne,telefon,słuchawki i trochę pieniędzy.

Wyszliśmy z domu jakoś koło godziny 14:00 bo trochę nam zajęło rozpakowywanie i nie obyło się kłótni chłopaków kto z kim ma i gdzie pokój.Chłopaki szli bez koszulek odsłaniając swe wyrzeźbione brzuchy przez co dziewczyny przechodzące obok nich o mało co nie zemdlały,dla mnie to jest żałosne.My szliśmy trochę dalej od nich gadając o bzdurach.Nie mieliśmy za daleko do plaży,więc już dochodziliśmy.Rozłożyłam koc Izy na słońcu bo miałam zamiar się trochę poopalać.

-Posuń dupę grubasie.-powiedziała Iza która stała nade mną,popatrzyłam na nią i się lekko zaśmiałam.

-Nie,spierdalaj.-odpowiedziałam i bardziej się rozłożyłam na jej mięciutkim kocyku.

-No Claudia! To mój kocyk idiotko.-oburzyła się zaczęła,raczej próbowała mnie trochę zepchnąć,żeby zrobić jej trochę miejsca.Odpowiedziałam jej tylko śmiechem,bo wiem że z od drugiej osoby musiało to by wyglądać komicznie.

-Uhg,no posuuń się ! -zaczęła mi marudzić.

-Niee.-odpowiedziałam melodyjnie.

-No kurwa,złaź z mego kocyka!

-Spierdalaj.-nagle poczułam ciężar na moich plecach.Położyła się na mnie.

-Ile ty ważysz kobito?!No dobra już dam Ci TROCHĘ miejsca jak ze mnie zejdziesz.-powiedziałam wzdychając.

Tak Bardzo Cię Nienawidzę [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now