-Pani na fakultetach na mnie nakrzyczała.

-Czemu?

-Bo ciągle o tobie gadałem Taehyungie, to źle?


Decyduję się na zdjęcie twojej opaski z oczu. Pierwszy raz od kilku lat. Obluźniasz moje nadgarstki, ja zrzucam twoją opaskę. Otworzyłeś niepewnie ślepe oko, które było równie piękne, jak te zdrowe. "Jesteś piękny" rzucam cicho i śmieję się z ulgi pod nosem, aby po chwili zarzucić ci ręce na szyję i pocałować twoją dolną wargę. Zaciskasz ręce na moich biodrach, pogłębiając pocałunek, aż po chwili zsuwasz moje bokserki, na co reaguję sapnięciem. Uśmiechasz się na moją reakcję i jedną ręką głaszcząc mnie po włosach, zaczynasz masować mojego penisa. Zaciskam pięści na twoich barkach i odchylam głowę, abyś skorzystał z okazji. Nie mylę się, ciepłymi wargami muskasz moją szyję i uciskasz mojego członka w dłoniach, na co posapuję cicho przez ekstazy. Zaczynam cicho jęczeć, co z pewnością cię zadowala. Nogi zaczynają mi się uginać, muzyka niespokojnie pulsuje w mojej głowie. Zaciskasz dłoń na mojej męskości i w tej chwili wypuszczam cholernie głośne jęknięcie z ust. Mój wzrok zrobił się zamglony, łapiesz mnie za pośladki i podnosisz. Kierujesz się ze mną na górne piętro, wchodzisz do łazienki, potem pod prysznic, puszczasz wodę.


-Nigdy bym cię nie pocałował, fuj.

-Ja ciebie też, jesteśmy tylko przyjaciółmi.

-Przyjaciółmi na zawsze?

-Na zawsze.

-I żadna dziewczyna nas nie rozdzieli?

-Nigdy, Kookie.


Oblewa nas lodowaty strumień, moja szczęka lekko się trzęsie, reagujesz na to, przygniatasz mnie swoim ciałem i czule całujesz moje obojczyki, zostawiasz na nich ślady śliny, malinki, ugryzienia. Pojękuję i uspokajam się, kiedy strumień robi się coraz cieplejszy. Spoglądasz w moje oczy tak stanowczo i zjeżdżasz na dół, aby sięgnąć ustami mojego członka. Zapowietrzam się i ze zdziwieniem obserwuję twoje ruchy, wkładasz mojego penisa do ust i ciągle patrząc mi w oczy, poruszasz lekko głową. Moje nogi miękną, mam ochotę usunąć się na ziemię, swoje ciało podtrzymuję o twoje włosy, które pociągam z każdym ruchem twoich warg. Jesteś zadowolony. Zadowolony, bo doprowadzasz mnie do takiego stanu. "S-szybciej, b-błagam cię, s-szybciej" dyszę w rękę, którą zasłoniłem usta, aby nie jęczeć. Swoją dłonią odrywasz moją rękę od twarzy, aby słyszeć tylko mój każdy odgłos przyjemności. Zaczynają robić mi się mroczki przed oczami, gorący strumień oblewa moje ciało i łączy się z podnieceniem. Przerywasz.


-Masz tylko 10 lat Taehyungie, nie potrzebujesz dziewczyny.

-Potrzebuję tylko ciebie.

-Tak, to prawda, przyjaciele na zawsze.

-T-tak, na zawsze.


Patrzę na ciebie z wyrzutem, a ty posyłasz mi ten sarkastyczny uśmiech. Podnosisz się i moje nogi zawieszasz na biodrach. Obejmuję cię mocno, wzdychając ci do ucha, kiedy ty nosem wodzisz po mojej żuchwie. "Jesteś śliczny" szepczesz, choć ledwo co słyszę, jakby dźwięk mi się rozmywał. Komplementujesz mnie swoim uroczym i spokojnym tonem, który wprowadza mnie w euforię. Wsuwasz palec. Cholera.

my little bae // kth x jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz