Część 7

925 74 84
                                    


*2 miesiące później*

Od mojego pocięcia się minęło już sporo czasu i dużo rzeczy się wydarzyło. Przede wszystkim pogodziłam się ze Smokescreen'em oraz rozbudowałam moją tajną bazę w kopalni. Teraz znajdują się tam między innymi tarcza strzelecka, manekiny treningowe, laptop oraz zapasy energonu, które skumulowałam tam w wolnym czasie. Co prawda mi się na nic nie przydadzą, ale Autobotom, to i owszem. Przezorny zawsze ubezpieczony, jak to mówią. Wbudowałam też do bazy systemy zabezpieczeń oraz kamuflaż sprawiający, że moja kryjówka będzie wyglądała tak, jakby nic w niej nie było, które ostrzegą mnie i uchronią przed ewentualnym intruzem. Moja jaskinia jest tajną skrytką, że tak powiem ,,na czarną godzinę". Nikt jeszcze nie wie, iż potrafię zmienić się w Transformera i wolę, aby tak zostało. To jest mój sekret. Niestety kilka razy natknęłam się już na Autoboty, gdy trenowałam latanie w trybie myśliwca. Najgorzej było, jak przyszpilili mnie do ziemi i wzięli na spytki, co na szczęście niewiele im dało, bo jakimś cudem udało mi się uciec. Gdyby tylko wiedzieli, że ten nieznany, bezfrakcyjny Transformer to ja, Alison Gold. Szczeny by im aż do samej ziemi opadły. :'D Wypełniłam już też swoje zadanie w bazie, tzn. ulepszyłam system zabezpieczeń. Poprosiłam właśnie Raf'a, aby spróbował się włamać, ale nie dał rady. I oto mi właśnie chodziło! Dobra, dość tego przynudzania, bo chyba wykituję i potnę się żelkami z Biedronki. Właśnie! To będzie nowy challenge! Kto zada sobie większe obrażenia za pomocą żelków. To będzie totalny hicior! A jak się komuś nie spodoba, to dostanie taki wpierdol, że zaraz wykona zadanie z bananem na twarzy. Dosłownie! Hehehehe, ale ja jestem porypana.

- Uwaga, wykryto działalność Decepticonów 5 km na północ stąd w opuszczonej kopalni - zakomunikował Ratchet. O ku*wa mać popie*dolona! Tam przecież znajduje się moja tajna kryjówka! Spokojnie, ku*wa, spokojnie... Właśnie na takie okoliczności ją zakamuflowałam i zabezpieczyłam. Ale i tak pewnie wszystko pieprznie i cały mój mistarnie ułożony plan pójdzie w pizdu!!! Dlaczego ten świat musi być taki mały i poje*any?!

- Autoboty, transformacja i jazda! - przerwał moje rozmyślania Optimus. W sumie dobrze, że to zrobił, bo mój mózg chyba by się przegrzał z braku tlenu (to w moim przypadku jest możliwe i koniec kropka. Taka kropka -->. No, może po prostu mam głupawkę i gadam bez sensu, ale co mi tam. Nikt mi nie zabroni pieprzyć głupot we wnętrzu mojej nabuzowanej pustością mózgownicy). Kątem oka zobaczyłam Miko podążającą chyłkiem za robotami. Uśmiechnęłam się pod nosem i poszłam za nią. Kiedy przebyliśmy most ziemny, znaleźliśmy się przed wejściem do kopalni. Wkroczyliśmy w ciemność, gdy nagle olśniła nas światłość z telefonu nastolatki. Słychać też było wibracje. Czyli że ktoś do niej zadzwonił. Autoboty odwróciły się zaskoczone w naszą stronę, a my odmachałyśmy im ze skruchą wymalowaną na twrzach. No dobra, tylko Miko była skruszona. Ja ani trochę. Po prostu ruszyłam, aby "zwiedzać" kopalnię, której układ znałam już na pamięć.

- Ej, a ty gdzie? - zapytał się mnie lekko zdenerwowany Smokscreen.

- Zwiedzać idę, a co? - zapytałam i ruszyłam dalej.

- Nie, nigdzie nie idziesz. Zostajesz tutaj i koniec tematu.

- Nie będziesz mi rozkazywał! Nie jesteś moją matką! - odkrzyknęłam zbulwersowana.

- Słuchaj. Jestem za ciebie odpowiedzialny i nie chcę, żeby coś ci się stało - starał się uspokoić.

- No... Dobra. Ten jeden raz - odpowiedziałam zgodnie z jego wolą, ale tylko dla tego, że dziś był dzień dobroci dla zwierząt.

-Dzięki Wszechiskrze... - zaczął cieszyć się, że ustąpiłam, ale jego szczeście nie trwało długo, gdyż zobaczyłam Miko wchodzącą do jednego z korytarzy.

Inna, ale wcale nie gorsza. Transformers Prime.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz