Prolog

94 24 7
                                    

Ludzie, którzy doświadczają lęków, nie mówią o nich na głos. One sprawiają, że się duszą i potęgują świadomość własnych słabości.
Ci, którzy się głodzą, twierdzą, że jest to jedynie kontrola. Sprawują ją nad zwierzęcymi insynktami, wszystko w dążeniu do piękna.
Każdy, kto stracił złotą połowę swojego serca, nie jest pewien, czy żyje. Po drugiej stronie może być nicość... Ale może znajdować się tam też para ciemnych oczu.

- Jeśli w tym świecie nie będę mógł więcej cię doświadczać, pozwól mi chociaż spróbować doświadczyć cię w innym. - powiedziałem i wbiłem spojrzenie w taflę czarnej wody, którą delikatnie poruszał wiatr.

Nie uzyskałem odpowiedzi, choć bardzo jej pragnąłem. Moja dusza była absolutnie skamieniała. Choć słyszałem bicie swojego serca, nie byłem pewien czy to nie odgłos kroków mojego chłopca, oddalającego się na zawsze. Miewałem sny, w których podążałem za nim, bardzo powoli, nie chcąc go wystraszyć. Czasami zatrzymywał się i czekał aż podchwycę jego rytm, częściej jednak znikał we wszechobecnej mgle.

Wieczór był chłodny, ja jednak byłem zbyt martwy, by móc to poczuć.

Nieustający krzyk i zarazem paraliżująca cisza. Tak się czułem. Jak obłok wszystkiego, co niepotrzebne i uciążliwe.

- Więc nie rozmawiasz ze mną dzisiaj. - westchnąłem, patrząc na nieskończoną barwę nocnego nieba. Wiem, że najpiękniejsze konstelacje były jego duszą, a pojedyncze złote punkty, centrum mojego wszechświata. - Uśmiechnij się do mnie. Spójrz jak umieram. Nie możesz być obojętny na to, z czym mnie zostawiłeś.

Zostawił we mnie spragnienie wiecznej, danej mi przez niego miłości. Zostawił również swoje ciało, doszczętnie zniszczone i znienawidzone. Przez długie godziny wpatrywałem się w jego nieruchome usta, nie rozumiejąc, dlaczego więcej nie złożę już na nich pocałunku.
Poczułem się nagle panicznie samotny i otępiały. Nie potrafiłem odnaleźć równowagi pomiędzy tym, co pokochałem, a tym co straciłem. Jedyne o czym myślałem, to ta przerażająco wysoka temperatura ciemności i ogromny ciężar powietrza.

***

Jesteśmy tu po raz kolejny, moi drodzy. Oby ponowne spotkanie z Jiminem przyniosło Wam wiele dobrego

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 31, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Zanim umrzemy | JikookWhere stories live. Discover now