Epilog

98 12 7
                                    

Jungkook pov

Ubrałem się najszybciej jak mogłem. Nie byłem zbytnio przekonany co do pójścia do niego, ale boli mnie widok płaczącego Jimina. No po prostu nie mogę patrzeć jak moja klusia cierpi. Szedłem do niego bardzo szybkim tempem. Stanąłem przed drzwiami jego mieszkania chcąc pukać ale nagle obleciał mnie strach. Strach, że znowu oberwę od niego za nic. 

Chciałem nacisnąć dzwonek ale bałem się. Usiadłem przed drzwiami i schowałem głowę między nogami. Po chwili zebrałem się w sobie, wstałem i zapukałem. Otworzył mi Jimiś i od razu mnie przytulił co oczywiście odwzajemniłem. 

- Przepraszam. - załkał. - przepraszam że cię uderzyłem przepraszam przepraszam przepraszam. - płakał.

- Już dobrze. - głaskałem go po plecach. - nic się nie stało.

- Stało się. - spojrzał na mnie i pogłaskał mnie po policzku w który niedawno od niego dostałem. - uderzyłem moje maleństwo za nic.. 

- Kochanie, już wszystko dobrze, tylko nie bij mnie już. - uśmiechnąłem się do niego lekko. 

- Przepraszam. - zamknął oczy roniąc kolejne słone łzy. - kocham cię.

- Ja Ciebie też kocham. - musnąłem jego wargi.

Jimin oddał pocałunek i pogłębił go. Zaczęliśmy wymieniać się śliną na korytarzu. Wepchnąłem go w głąb mieszkania zamykając za sobą drzwi na spust. Przyszpiliłem go do ściany i zacząłem całować jego szyję przez co sapał cichutko. Włożyłem mu kolano w krocze co spowodowało jego jęk.

Spojrzałem na niego i oblizałem usta. Pierwszy raz miałem na niego taką wielką ochotę. Zassałem się na jego malinowych wargach. Wtargnąłem swoim językiem do jego jamy ustnej badając każdy jej milimetr. Pragnąłem go bardziej niż kiedykolwiek.

Złapałem go za skrawek koszulki i zacząłem prowadzić do salonu. Dzisiaj zabawimy się inaczej niż zwykle. Chłopak usiadł na ziemi i oparł się plecami o kanapę. Usiadłem na nim okrakiem poruszając się powodując podniecenie i u mnie i u niego. 

Zacząłem powoli ściągać jego koszulkę. Rzuciłem materiał za siebie i zassałem się na jego sutku. Dzisiaj ja będę seme. Jimin odchylił głowę z przyjemności jaką mu dawałem. Zacząłem robić mu malinki na szyi i obojczykach by zaznaczyć, że należy do mnie. 

Całowałem go po szyi schodząc coraz niżej i niżej. W końcu dotarłem do jego namiociku. Zdjąłem z niego spodnie i rzuciłem je gdzieś w kąt pomieszczenia. Z bokserkami Jimisia zrobiłem to samo. Jego członek stał na baczność. Dmuchnąłem w niego przez co na jego udach i podbrzuszu pojawiła się gęsia skórka. 

Siedziałem naprzeciw nagiego Jimina mogąc patrzeć na niego w całej okazałości. Chłopak zarumienił się co mnie bardzo podnieciło. Rozebrałem swoją bluzkę i spodnie zostając tylko w bokserkach. Zacząłem całować go po wewnętrznej stronie ud. Ręka Parka zaczęła podążać na jego krocze. Odsunąłem się od niego i spojrzałem z góry.

- Spróbuj się dotknąć a dostaniesz celibat. - uśmiechnąłem się do niego chytrze.

Chim od razu zabrał rękę. Zacząłem całować go po podbrzuszu i udach starannie omijając pulsującego członka. Polizałem jego przyrodzenie od dołu do góry przez co sapnął. Penis aż prosił się o ulżenie. Postanowiłem go już nie męczyć i zrobić mu dobrze. Wziąłem członka w usta szybko nimi poruszając. Chłopak rozlał mi się w buzi.

Wyplułem jego nasienie do szklanki która stała na stoliku obok. Zdjąłem z siebie bokserki ukazując swojego penisa. Wyjąłem z szuflady lubrykant i wylałem trochę na wejście mojego chłopca. Włożyłem w niego palec przez co poczuł mały dyskomfort. Potem dołożyłem drugi i trzeci palec przez co jęknął. 

Zacząłem poruszać delikatnie ręką żeby przyzwyczaił się do obecności moich palców w sobie. Kiedy był wystarczająco rozciągnięty wyjąłem dłoń oraz nasmarowałem mojego członka lubrykantem. Nakierowałem przyrodzenie na jego wejście po czym wszedłem w niego do samego końca powodując głośny jęk mojego chłopaka.

Zarzuciłem jego lewą nogę na swoje ramię by nam obu było wygodnie. Wykonywałem powolne ruchy by przyzwyczaić go do mojej obecności. Z tego wszystkiego zapomniałem o prezerwatywie, ale to nawet lepiej bo było nam lepiej. Z czasem przyspieszyłem ruchy.

Trafiłem w jego prostatę przez co wręcz krzyknął i poprosił o trafianie w to miejsce. Precyzyjnie uderzałem w jego punkt uniesienia. Mój skarb wił się z przyjemności. Czułem że zaraz oboje dojdziemy. Ja pierwszy rozlałem się w jego wnętrzu a potem on na nasze brzuchy. 

Wyszedłem z niego i usiadłem obok dysząc głośno. Jimin podniósł się i klęknął przede mną. Wziął mojego członka w ręce poruszając nimi a w między czasie całując mnie po szyi. Odchyliłem głowę z przyjemności jaką dawało mi moje kochanie.

Złapałem go za włosy i wplotłem w nie palce. Sapałem cicho. Kiedy byłem na skraju Jimin zaprzestał ruchów i wszedł we mnie co bardzo ale to bardzo mnie zaskoczyło. Spojrzałem na niego i przygryzłem wargę. 

Zaczął się tak szybko poruszać, że w mieszkaniu słychać było obijanie się ciał o siebie. Położyłem dłonie na jego pośladkach. Były takie gładziutkie jak u niemowlaka. Zrobił mi kilka malinek na obojczykach i szyi. Doszedłem na nasze brzuchy a Jimin rozlał się we mnie. 

- Gorący prysznic? - spojrzałem pytająco na mojego chłopaka który zlizywał moją spermę z mojego brzucha.

- Chętnie. - puścił mi oczko po czym wyszedł ze mnie i wstał.

Złapałem go za rękę i poszliśmy pod prysznic. Odkręciłem wodę która spływała po naszych nagich ciałach. Było nam bardzo przyjemnie. Zacząłem nacierać jego ciało żelem tak jak on moje. Musnąłem jego pełne wargi ocierając nasze krocza o siebie, przez co z jego ust wydobył się cichy pomruk.

Wyszliśmy w kabiny i powędrowaliśmy do sypialni po jakieś czyste bokserki, a następnie do kuchni na kolacyjkę. Jimin zaczął przygotowywać posiłek a ja trochę ogarnąłem w salonie po naszej "zabawie". Po posprzątaniu pomieszczenia wróciłem do kuchni. 

Na blacie stał talerz z tostami dla mnie i dla niego. Usiadłem naprzeciw Parka i zabrałem się za jedzenie.

- Nie postarałeś się ci powiem. - powiedziałem przeżuwając jednego kęsa.

- Boli mnie tyłek, ledwo stałem. - spojrzał na mnie lekko poirytowany.

- Przecież żartuję głupku. - uśmiechnąłem się do niego.

Po posiłku poszedłem do sypialni a Jimiś został żeby pozmywać. Położyłem się i włączyłem sobie telewizor. Po jakimś czasie zrobiło mi się zimno więc się przykryłem. Chwilę później wrócił Chim i wyłączył mi film. Poprosił mnie żebym wstał, co uczyniłem. Wyciągnął małą, czerwoną skrzynkę w kształcie serca po czym klęknął. Myślałem że to mi się śni.

- Wyjdziesz za mnie? - Otworzył pudełko.

- Tak. - odpowiedziałem wzruszony i rzuciłem mu się na szyję po czym oboje popłakaliśmy się ze szczęścia.


///////

Ja nie wierzę że to koniec  :c 

Jestem wam wdzięczna że dotrwaliście ze mną do końca.. że byliście i wspieraliście <3

Mega was kocham słoneczka <3

Już nie długo wrócę z nowym opkiem ^^

Mogę zdradzić parring :> będzie to YoonSeok <3 

Jeszcze raz dziękuję i liczę na to że w nowym ficzku też będziecie ze mną <3

Kocham was <3

Do widzenia kochani :< 





Depresion  |JiKookWhere stories live. Discover now