19

121 12 25
                                    

Jimin pov

Na peronie w Busan czekał na mnie Hosiu. Mój dawny przyjaciel. Uśmiechnąłem się na jego widok i skoczyłem mu w ramiona. To był impuls. Horseok złapał mnie w pasie żebym nie spadł.

- Jejku Jimin... Tęskniłem cały czas za tobą. - powiedział tuląc mnie.

- Ja za tobą też. - ścisnąłem go mocniej zamykając oczy.

Jung spojrzał na mnie takim dziwnym wzrokiem cicho wzdychając.

- Idziemy do mnie? - spytał.

- No a gdzie. - zaśmiałem się i zeskoczyłem na ziemię.

W połowie drogi do jego domu chwycił mnie za rękę. Zdziwiłem się ale zacisnąłem dłoń na tej jego. Szliśmy w ciszy, ale była ona przyjemna. Cieszyłem się z odnowy kontaktu ale wkurwiał mnie Kookie,  który cały czas spamował mi wiadomościami. W końcu wyłączyłem komórkę by w spokoju nacieszyć się obecnością Hoseoka. Weszliśmy do jego mieszkania, gdzie puścił moją dłoń. Zdjąłem buty i poszedłem do salonu.

- Napijesz się czegoś? Kawy, herbaty, wina, soku? - patrzył na mnie.

- Poproszę soku. - uśmiechnąłem się. - ślicznie tu masz.

- Sprzątałem specjalnie dla ciebie. - zachichotał i przyniósł nam napoje.

- Czuję się zaszczycony. - spojrzałem na niego sącząc powoli lodowatą ciecz.

Hosiu postawił swoją szklankę na stoliku, a moją mi wziął i również odłożył. Patrzyłem na niego pytająco. 

- Skoro już odnowiliśmy znajomość to może.. - zaciął się i wpił w moje wargi.

Nie wiedziałem co robić. Przecież Kookie. Niestety dałem się uwieść. Zacząłem go natarczywie całować jak i on mnie. Wstał ze mną na rękach i podążył do sypialni. Tam rzucił mnie na łóżko ściągając z siebie bluzkę. Przygryzłem wargę czując mały problem w spodniach. Hosiu rozebrał swoje i moje spodnie po czym rzucił się na mnie ssąc moje najwrażliwsze miejsce, mianowicie - sutki. Sapnąłem cicho. Całował mnie bardzo namiętnie po torsie a gdy zachaczał o sutki z moich ust mimowolnie wydobywały się jęki. Zdjął ze mnie bieliznę przez co się zarumieniłem. Polizał trzy palce kolejno je we mnie wkładając. Czułem mały dyskomfort kiedy włożył wszystkie trzy. Po chwili palce zamienił na swoje stojące na baczność przyrodzenie. Wszedł we mnie do samego końca przez co krzyknąłem. Czułem rozrywający ból.

- Rozluźnij się. - mówił całując moje usta. - Będzie mniej bolało.

Po jakimś czasie przyzwyczaiłem się do jego obecności. Dałem mu znak na co zaczął delikatnie się poruszać. Kiedy trafił w prostatę jęknąłem głośno wyginając plecy w łuk a po moim ciele przeleciała fala dreszczy. Poprosiłem by trafiał w to miejsce co mu się skutecznie udawało. Po kilku pchnięciach poczułem mrowienie w dolnych partiach ciała i przyjemne ciepło w tyłku. Na moim brzuchu widniała moja sperma a gdy Hosiu ze mnie wyszedł jego nasienie wypłynęło ze mnie. 

- Mój słodki.. - wyspał i zasnął a ja zaraz po nim.

//tadaaaaam XD tak wiem zjebałam te seksy .. ale no .. to jeszcze nie koniec na dzisiaj perełki <3

Depresion  |JiKookWhere stories live. Discover now