Jungkook pov
Jimin przyszedł do mnie przywitał się po czym wygonił mnie z własnego domu. Zdziwiłem się ale wyszedłem. Powiedział że mam nie przychodzić dopóki nie zadzwoni. Chodziłem po parku bez celu zastanawiając się co robią takiego z moją mamą że nie mogę przy tym być. Po ponad godzinie spacerowania zadzwonił do mnie że mogę już wracać. No to poszedłem do domu. Wszedłem do środka a tam ciemno jak w dupie ale na środku salonu świeciła się malutka lampka która oświecała postać Jimina.
Nadal nic nie kumałem. Podszedł do mnie i złapał mnie za ręce.
- Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. - przytulił mnie i pocałował co odwzajemniłem.
Odsunął się trochę w ciemną stronę pokoju a na jego miejscu stanęła mama. Również złożyła życzenia i zniknęła a na jej miejscu stanął Tae. Ucieszyłem się na jego widok. Podszedł do mnie i przytulił mnie.
- Wszytkiego najlepszego braciszku, żeby ci nigdy więcej do głowy nie przyszło żeby podcinać sobie żyły.
Również poszedł w ciemną stronę pokoju a na jego miejscu stanął YoonGi, brat Jimina.
- Wszystkiego najlepszego młody. - uśmiechnął się i mnie przytulił. - przepraszam że byłem dla ciebie wredny.
Ścisnął mnie i zniknął a na jego miejscu pojawił się nie kto inny jak Jin. Mój były chłopak który wstydził się mnie i zawsze mówił że się tylko przyjaźnimy. Rzucił się na mnie i przytulił czego oczywiście nieodwzajemniłem.
- Wszystkiego najlepszego słoneczko. Przepraszam cię za wszystko. - chciał mnie pocałować ale skutecznie mu to uniemożliwiłem.
Jimin zapalił światło i zaprosił wszystkich na tort. Po zaśpiewaniu dla mnie sto lat pokroił ciasto bo ja nie umiałem. Wszyscy zajęli się gadaniem więc wyciągnąłem Jimina do drugiego pokoju.
- Co Jin tu robi? - spytałem nieco zdenerwowany.
- Twoja mama powiedziała że kiedyś byliście bliskimi przyjaciółmi i że ucieszysz się z jego obecności. - wytłumaczył.
- Ten idiota to mój były. Wszyscy brali nas za przyjaciół bo on im tak mówił bo się mnie wstydził. - prychnąłem.
- Przepraszam, nie wiedziałem. - powiedział.
- Nie chcę go tu.. - załkałem cicho.
- Przecież nie możemy go wygonić.. - westchnął i mnie objął.
- Właśnie że możemy, chodź. - pociągnąłem go w stronę salonu. - Jin opuść te mieszkanie. - rzuciłem stanowczo a wszyscy popatrzyli na mnie jak na skończonego idiotę. - Co się tak kurwa gapisz?! Wynocha! - szarpnąłem go i wypchałem do przedpokoju.
- Dlaczego taki jesteś? - spytał ubierając buty.
- Już zapomniałeś jaki ty byłeś?! Weź stąd wypierdalaj bo cię siłą wypchnę! - warknąłem. - Żebym cię tu więcej nie widział skurwysynie! - krzyknąłem za nim i zamknąłem drzwi.
Wróciłem do salonu i uśmiechnąłem się.
- Informuje cię mamo że ten typ to nie mój przyjaciel tylko były facet który się mnie wstydził. - prychnąłem. - koniec imprezy, żegnam wszystkich.
Tae, YoonGi i mama wyszli bez słowa natomiast Jimin tego nie zrobił.
- Bardzo nie ładnie się zachowałeś wobec nas wszystkich łącznie z Jinem.. wiem że zrobił ci kiedyś przykrość ale nie musiałeś się od razu na wszystkich wyżywać.. - westchnął. - odezwij się jak się uspokoisz. - ubrał buty i wyszedł.
Zamknąłem drzwi na wszystkie spusty i poszedłem do sypialni. Tam walnąłem się na łóżko i zacząłem płakać. Wszystkie złe wspomnienia z Jinem do mnie wróciły.//Może jakaś drama? Kocham korean_hoe VLillyV SUGAakaCUKIER Sugar_bby <3
CZYTASZ
Depresion |JiKook
FanfictionJeongguk wpada w depresję po śmierci ojca. Matka ucieka kiedy dowiaduje się o orientacji syna. Pewnego wieczoru do Jeona pisze Jimin, który wszystko zmienia. #960 w fanfiction (20.09.17r.)