Two

915 48 9
                                    


- Uzgodniliśmy z Jiyong'iem już większość szczegółów, więc jedyne co ci pozostaje to nauczyć się tekstu i ćwiczyć najlepiej jak potrafisz. - YG CEO w swojej ulubionej czapce siedział ze złożonymi rękami i spoglądał co chwilę na mnie, albo GD. 

W końcu zgodziłam się wystąpić ze Smokiem. Co prawda nie byłam na to psychicznie gotowa, ale przecież byłam w kompani po to, żeby kiedyś zadebiutować, a pojawienie się w utworze jednego z członków największej grupy w Korei było dobrym początkiem.

- Chciałem żebyś pokazała się też w MV, wtedy ludzie zaczną cię rozponawać. - oppa zwrócił się do mnie. Wzruszyłam ramionami. 

Kłóciłam się z nim parę godzin temu o to, że nie chce żeby promował mnie przez swoją muzykę, ale uparł się, że to nie o to chodzi, że to akurat ja muszę wziąć w tym udział. 

- Nie będę mogła napisać własnego tekstu?

Trenowałam przez te pięć lat, dlatego że lubiłam tworzyć muzykę i chciałam pokazać ją światu. Nie było innego powodu. Dlatego jeśli mam w końcu się pokazać, chcę mieć ją ze sobą.

- Nie wiem czy to najlepszy...

- Możemy razem usiąść i obgadamy twoją część, ok? - Jiyong przerwał nagle szefowi z uśmiechem na ustach. Przytaknęłam, odwzajemniając gest.

Jeżeli chodzi o pisanie tekstów rozumiał mnie jak nikt inny. Oboje to kochaliśmy.

--------------------------

- Jak patrzę na te twoje teksty, to aż nie mogę już udawać, że nie widzę, że się zakochałeś. - wyrwało mi się z ust ze śmiechem. 

Siedzieliśmy w sali treningowej, naprzeciwko siebie ze skrzyżowanymi nogami. Trzymałam w ręce piosenkę, którą mieliśmy razem wykonać. Weszliśmy tam śmiejąc się i rozmawiając o wielkich oczekiwaniach jakie może przynieść ta sytuacja. O tym, że później może w końcu zadebiutuję i będziemy najsławniejszą parą przyjaciół w całym kraju.

Kiedy jednak uświadomiłam sobie co powiedziałam zesztywniałam i ścisnęłam mocniej kartkę ze słowami. 

Głupia.

- O czym ty mówisz? - GD zachichotał na szczęście nie zauważając mojej reakcji. Otrząsnęłam się szybko i przywołałam na twarz wcześniejszy uśmiech.

- Tak tylko. - myślałam, że po prostu zapomnimy o sprawie i wrócimy do pracy, ale on nagle spoważniał.

- Tak naprawdę Nari... - przestań. Nie chcę wiedzieć. - Tak naprawdę, to masz rację. Zakochałem się. 

Bum.

Ktoś strzelił prosto w moje serce.

Wiedziałam już dawno. Ale nie chciałam słyszeć tego od niego. Chciałam wciąż wmawiać sobie, że to nieprawda, że nigdy nie będzie miał dziewczyny.

Zanim się w nim zauroczyłam było dużo łatwiej. Nigdy nie lubiłam żadnej z jego lasek, ale wtedy to przynajmniej nie bolało. Ostatnio przez trzy lata nie miał nikogo. Dlaczego nie mogło tak pozostać?

- Czekaj chwilę, pójdę po wodę. - wymamrotałam starając się kontrolować głos. Kiwnął głową na znak, że rozumie, a ja przeszłam parę kroków do stolika. Wzięłam drżącą ręką butelkę wody, ale nie mogłam jej otworzyć. Mój uścisk nie był wystarczająco silny. 

- Ale wiesz, nie jesteśmy razem. - kontynuował, a ja wcale nie chciałam słuchać. - Ona nawet nic do mnie nie czuje, tak myślę. - w końcu udało mi się odkorkować opakowanie. - Traktuje mnie po prostu jak oppa. - przechyliłam butelkę wypijając parę dużych łyków. Poczekał aż skończę i mówił dalej. - Trochę jak ty i ja. - odwróciłam się w jego kierunku, widząc na jego twarzy wesoły uśmiech, nieszczery. Odwzajemniłam go w ten sam sposób. - Tyle, że ty wciąż nie nazywasz mnie oppa. 

- Nie martw się, oppa. - wydostało się z moich ust, chociaż ich nie kontrolowałam. - Na pewno w końcu zmieni swoje uczucia. 

Spojrzał w moje oczy, ale nie mógłby odnaleźć w nich nic oprócz smutku. Po słowie jakim go potraktowałam, wydawało mi się, iż zobaczyłam to samo w jego.

-----------------------------------------

Wypuściłam dym z ust i kolejny raz przyłożyłam szyjkę piwa do ust, wypijając resztkę, która w nim została. Kręciło mi się już w głowie, ale nie zamierzałam przestać. 

- Hej, Nari może już wystarczy? - mój kumpel zbrodni usiadł obok mnie i założył nogę na nogę. 

Mino, bo tak się nazywał, był moim stałym przyjacielem jeśli chodziło o alkohol. Może i nie tylko. 

Znaliśmy się ładnych parę lat, ale właśnie przez alkohol zbliżyliśmy się do siebie. Trwała jakaś impreza naszej wytwórni i większość napiła się już podczas kolacji, więc siedziałam sama trzymając kieliszek soju w ręce, nie mając z kim go wypić. Wtedy podszedł on i najzwyczajniej w świecie trącił napojem o mój i wypił szybko. Bawiłam się wtedy jak nigdy.

Nie miewam kaca, więc nawet nie żałowałam, ale biedaczek powiadomił mnie następnego dnia, że ,,umiera". Zajęłam się jego ,,chorobą", bo żaden z członków jego zespołu nie chciał się do niego zbliżać i od tamtej pory zaprzyjaźniliśmy się.

- Nie... - jęknęłam czkając. - To tylko piwa spokojnie.

- To powiesz mi, co w końcu się stało? 

Wpadłam po prostu do dormu chłopaków i wyciągnęłam go za rękę, mówiąc, że idziemy się napić. Był strasznie zdziwiony, ale nie odmawiał. Miałam nadzieję, że nie będzie próbował wyciągnąć ode mnie powodu mojego dziwnego zachowania, ale nie liczyłam na to za bardzo. Prawie zawsze wie, kiedy coś mnie trapi i zawsze stara się mi jakoś pomóc. Jest cudowny, ale nie mogłam mu o tej sytuacji powiedzieć. Nawet gdyby wiedział, nic nie mógłby zrobić.

O moich uczuciach wie jedynie Taeyang oppa, i lepiej żeby tak zostało.

- Ni...

- Nawet nie mów, że nic, bo widzę ,,coś". - troska w jego głosie przypomniała o całym bólu, o jakim próbowałam zapomnieć. Oparłam łokcie na udach i schyliłam głowę, czując jak oczy zaczynają napełniać się łzami. Nie minęła chwila, a szlochałam nie zwracając uwagi na otoczenie.

Dlaczego musiałam się w nim zakochać?

- Ci... - powiedział Mino po chwili przytulając mnie do torsu. - Wszystko będzie dobrze mała, spokojnie. - wciągnęłam katar nie mogąc pozbyć się z głowy wcześniejszej rozmowy z Jiyong'iem.

- Dlaczego musiałam się zakochać, Mino?

_____________

Także ten

Nie wiem czy jest poprawnie

Ale dodaję

Ostatnio napisałam zakończenie

Ale

Nie mam pomysłu jak pociągnąć środek dokładnie xD

Więc przepraszam

Za nagięte fakty i wszelkie błędy

Również

[ piosenka na górze, bo cały dzień jej słucham. piękna. BTS ma wesołe MV, w końcu. polecam.]

I hate this love songOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz