Agustin
Chcę żeby to spotkanie już się skończyło. Chcę zabrać Lily do domu. Fer i Rafa ją polubili, ale nie wiedziałem, że zna się z Pedro. Kiedy ją przytulił poczułem zazdrość, ale to ja jej się podobam. Przynajmniej tak wnioskuje po jej słowach. Kiedy Fernando powiedział, że ładnie wyglądamy to Lily mocniej ścisnęła moją rękę. Fer i Rafa prawili jej komplementy, widziałem jak zawstydzona była.
~ 4 godziny później ~
- Jutro panowie będziemy jeszcze dogrywać kilka rzeczy. Przyjedźcie o 10.
- Jasne. Do jutra.
- Narazie.
- Jedziemy jeszcze na zakupy? - zapytał Maxi.
- Po co? - odpowiedziałem.
- Bo nie ma nic w lodówce.
- Nie chce mi się.
- Dziewczyny dlaczego się kłócicie?
- Ja chce jechać po zakupy a Agus nie. A ty?
- Jedziemy.
- Ty przeciwko mnie?
- Tak.
- Dobrze. - odpowiedziałem i wsiedliśmy do samochodu.
- Agustin? - zaczęła Lily. Nie odezwałem się. - Agus? - znowu postanowiłem być cicho. - Chciałam buziaka, ale jak nie to nie. - Maxi zatrzymał się pod jednym ze sklepów.
- Chodź. - powiedziałem w kierunku dziewczyny.
- Po co?
- Po buziaka.
- Pfff. Teraz to możesz szybę pocałować. - odpowiedziała i ruszyła za Maxim.
Lily
Udawał focha, trochę nie umiejętnie jak na aktora ale cóż. Teraz to ja trochę pogram.
- Maxi?
- Tak?
- Masz dziewczynę?
- Hahaha... Co to za pytanie? - zaśmiał się a Agus się nam przyglądał.
- Tak tylko pytam. - odpowiedziłam i spojrzałam raz na niego i raz na Agusa. Chyba domyślił się o co mi chodzi.
- Ale wiesz jeśli jesteś chętna to jestem wolny.
- Ja zawsze jestem chętna. - usmiechnęłam się zalotnie.
- Kuszące.
- Bardzo.
- Ej on jest wolny ale ty jesteś zajęta. - wtrącił się Agustin.
- Co? Przez kogo niby? - odpowiedziałam udając idiotke.
- Przeze mnie.