Naszyjnik 📿

45 2 4
                                    

Lily

Wstałam rano kompletnie niewyspana. Przez całą noc myślałam o naszyjniku. Może to głupie, że martwie się o biżuterię, ale ten wisiorek jest dla mnie ważny. Dostałam go w bardzo dziwnych okolicznościach od kobiety, której nawet nie znałam. Dała go pielęgniarce, aby mi go przekazała razem z listem, w którym była historia naszyjnika. Była samotną kobietą, jej mąż zmarł bardzo młodo i nie związała się z nikim innym. Nie miała tez dzieci, a wisiorek przekazywany był z matki na córkę. To było bardzo miłe, gdy chciałam jej podziękować okazało się ze zmarła. Byłam smutna, bo nie zapytałam dlaczego to mi zaufała do tego stopnia by podarować mi ten naszyjnik. Jeśli go znajdę to będzie przekazywany z pokolenia na pokolenie w mojej rodzinie. To nie jedyny problem mojej bezsennej nocy. Strasznie nie lubie spać w obcych miejscach sama, mimo że ktoś śpi w pokoju obok to wyobrażam sobie wtedy różne głupie rzeczy, ale w końcu postanowiłam wstać i wziąć prysznic, pomalowalam się delikatnie i ubrałam zwykłe czarne jeansy z wysokim stanem i białą koszulkę. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Valentina robiła kawę więc postanowiłam otworzyć. To Agustin.

- Cześć piękna.

- Cześć. - odpowiedziałam i przytuliłam się do niego.

- Mam coś dla ciebie.

- Nie mam siły na niespodzianki.

- Ale ta ci się spodoba.

- No dobrze.

- Najpierw chce całusa. - nadstawił jeden policzek a później drugi i zza pleców wyciągnął mój naszyjnik.

- Skąd go masz? - spuścił głowę - Pojechałeś go szukać? - wtuliłam się w niego jak w misia i pocałowałam w szyje. Przerwała mam Valu.

- Oooooo. - wysłałam jej całusa i poszłam po kawę.

- Spałaś w nocy? - zapytała mnie Val.

- Może trochę.

- Czyli powinienem przyjść od razu a nie czekać do rana. - uśmiechnęłam się do niego najpiękniej jak tylko potrafię.

- Trudno jest mi zasnąć w obcym miejscu.

- Będę spał z tobą.

- No jasne.

- Wypiliście? To chodźmy. - Valu wzięła klucze, ale Agus zaproponował, żebyśmy jechały z nim. Zgodziłyśmy się.

- Nie wiem czy to dobry pomysł, że jade z wami.

- Dlaczego? - zapytał Agus.

- Nie martw się fanki Agusa cię nie zabiją. Przynajmniej na razie.

- Ha ha ha nie śmieszne.

- Spokojnie będę blisko w razie potrzeby. - oznajmił Agustin. Tylko w tym właśnie jest problem. Nie chce żeby ktoś pomyślał sobie za wiele. Agustin zaparkował. Nie chciałam wyjść, ale musiałam. Kiedy wchodziliśmy Agus trzymał mnie w talii, gdy nagle popchnęła mnie jakaś dziewczyna upadłabym gdyby nie Agustin. Raczej nie zrobiła tego specjalnie, ponieważ od razu przeprosiła. Uśmiechnęłam się do niej a brunet popchnął mnie do środka:

New Relationship || xmartizzlexWhere stories live. Discover now