~9~

632 16 1
                                    

Gdy dziewczyną w końcu udało się usnąć,niestety nie na długo.Po 2 godzinach zadzwonił telefon Anny który odebrała Zosia.

-Halo?-Zapytała zaspanym głosem.

-Cześć Zosiu,powiedz Ani że Wiktor obudził się z śpiączki i jak dacie rade, teraz możecie do niego przyjechać.Acha zapomniał bym Wiktor jest jeszcze słaby i śpi.-Odpowiedział Michał a w jego głosie było słychać zachwyt.

-Dobrze za chwile będziemy
Dowidzenia i dziękuje-Powiedziała zadowolona Zosia i zaraz się rozłączyła.Szybko się ubrała i pobiegła do sypialni w której spała Ania.Weszła powoli i usiadła na brzegu łóżja na którym spała Ania i zaczeła mówić.

-Aniu wstawaj tata się obudził.Pan Sambor dzwonił i o wszystkim mi powiedział i że morzemy wejść w końcu do niego.-Mówiła tak głośno żeby Ania się obudziła.

-To najlepsza wiadomość.Poczekaj na dole a ja się ubiore i pojedziemy.

-Dobrze -odpowiedziała Zosia i zeszła na dół.

Szybko się zebrały i wsiadły do auta.Podróż mineła im w doskonałych nastrojach cały czas rozmawiały.Ania opowiadała Zosia jak poznała Wiktor.A dziewczyna cały czas się śmiała.Gdy dojechały pobiegły do sali na której leżał
Wiktor był podłączony do aparatury ,  Ani od razu łzy popłyneły po policzkach.
Weszły powoli do sali i zobaczyły jak Wiktor śpi,był taki blady i bezbronny.Ania podeszła do Wiktora i pocałował go w jego blade i zimne usta.Zosia stała i wpatrywała się w swojego tate który śpi i w Anie która jest smutna i za razem szczęśliwa.Podeszła do łóżka w którym spał jej tata,usiadła na krześle które znajdowało się obok.Po kilku minutach Wiktor zaczął się budzić.Gdy zobaczył obok siebie dwie najważniejsze kobiety zaczął się uśmiechać a Ani popłyneły łzy szczęścia.

-Jak się czujesz?-Zapytała Anna.

Nie otrzymała odpowiedzi bo na sale wszedł Dr.Sambor.

-Michał co z nim?-Zaczeła nie pewnie Ania.

-Więc tak....Wiktor miał sporo szczęścia.Obrzęk mózgu ustąpił.Wstrząs mózgu jest mały więc za niedługo nie będzie śladu.I jeszcze ostatnio zapomniałem wam powiedzieć Wiktor ma złamaną noge.

-Dziękuje.-Odpowiedziała dotychaczas milcząca Zosia.

Michał wyszedł z sali pozostawijąc ich samych.

-Tato przepraszam...to przeze mnie tutaj leżysz.Powinnam cie przygotować na tą rozmowe.-Zaczeła płakać Zosia.

-Kocanie to nie twoja wina.To ty padłaś ofiarą tego drania.Gdy wyjde z tego cholernego szpitala.Zgłosimy to na policje i zrobie wszystko żeby poszedł siedzieć.-Zaczął pocieszać swoją córkę.Zosia żuciła się ojcu na szyje a Wiktor nic nie mówiąc też zaczął ją przytulać.Ania patrzyła na nich z taką czułością.Sama postanowiła się do nich przytulić.

                                                            

Hej!
Jak wam się podoba nowa częśc opowiadania.Piszcie w kom.
Pzdr.

Anna i Wiktor-Czy to jest prawdziwa miłość?Where stories live. Discover now