~3~

739 14 0
                                    

3 tygodnie później.....
Anna tydzień temu wyszła ze szpitala.Zaczeli spędzać więcej upojnych nocy razem.Dostała termin rozprawy.Co przawda Potocki nie chciał ale cały czas powtarzał "Co ona myśli nic mi nie udowodni".Wróciła też do pracy.Wszyscy się cieszą tym że Wiktor w końcu ułożył sobie życie. Anna postanowiła po wielu namawianiach wprowadziła się do Wiktora i Zosi.I nastał wyczekiwany 13 kwietnia.Dzisjaj miała odbyć się rozprawa.
-Kochanie wstawaj..-mówił Wiktor.
-Jeszcze chwilaaaa...-Odpowiedziała zaspana Ani.
W tym momęcie Wiktor zdjął z niej cała kołdre.
-Wiktor..-Daj mi się wyspać.Nie ide dzisjaj do pracy a o 16;00 mam rozprawe.
-No dobrze -Wiktor przykrył kobiete i położył się koło niej.
-Aniu czy ty wiesz co Zosia chce powiedzieć przed sądem?Zapytał zaciekawiony Wiktor.
-Niewiem.Ale mówiła że po wszystkich problemach w sądzie na wytłumaczy.A kiedy zaczynasz i kończysz dyżur.
-Zaczynam o 15;00 a kończe o 23;00.Więc niestety was nie zawiozę.
-Dobrze...
Zeszli na dół i zobaczyli jak Zosia robi śniadanie.
-cześć-Powiedział Wiktor wchodząc do kuchni i czymając Anne za ręke.
-cześć -odpowiedziała smutna Zosia.
-Co się stało?zapytała nie pewnie Anna.
-Stresuje się dzisjejszym dniem i boje się że jak wejde na sale rozpraw to nie będe mogła wydusić z siebie słowa.-Odpowiedział Zosia i przytuliła się do Ani.
-Napewno tak nie będzie-Spokojnie odpowiedziała Ania.
Po zjedzonym śniadaniu.Dziewczyn poszły odpocząć po śniadaniu.Usiadły na kanape a Wiktor sprzątał po śnuadaniu.Nastała godzina 15;40.Były gotowe.Wiktor porzegnał się z dziewczynami po które przyjechała TAXI.Podróż mineła im szybko.Pod sądemy były o 15:52 szybko wbiegły i odliczały minuty do zaczęcia rozprawy.

------------------------------------------------------
Hejka!
Jak wam się podobają moje opowiadania.Prosze o oceniania moich bazgrołów w kom.
Pozdrawiam.

Anna i Wiktor-Czy to jest prawdziwa miłość?Where stories live. Discover now