Rozdział 9

3.1K 175 110
                                    

Muzyka huczała Lily w uszach. Chciała wyjść się przejść, ale Michael nie odstępował jej na krok. Nie pozwolił Lily iść, bo dopóki jest z nim to Huncwoci nic mu nie zrobią.

— Czy ty mnie traktujesz jako swoją tarczę? — powiedziała w końcu Lily patrząc z wyrzutem na swojego chłopaka.

— Oczywiście, że nie, skarbie — odparł krótko i nachalnie pocałował Lily.

James siedział na kanapie, oblężony wymalowanymi dziewczynami w za krótkich spódniczkach. Nie interesowała go żadna, szukał wzrokiem rudowłosej piękności.

— Aby plan poszedł zgodnie z planem — ustalali poprzedniego wieczora. — Lily musi być zajęta i tu wkraczasz ty Dorcas.

Teraz Potter miał wszystko pod kontrolą. Dorcas podchodziła do Lily. Michael miał zostać sam, wtedy on wkracza do akcji. W ostatniej chwili zmienili strategię - okularnik zadecydował, że sam musi się zmierzyć z McLaggenem, jeśli plan B nie zadziała.

— Lily, chodź z nami zatańczyć! — zawołała Dorcas.

— Z wielką chęcią — powiedziała sucho patrząc na Michaela.

— Ale... — zawołał za nią McLaggen. — Dobra! Idź sobie! — warknął i rzucił się na krzesło przy barku.

Podeszła do niego Delian, zaczęła flirtować. Jamesa szczerze to obrzydzało, ale nie spuszczał z nich wzroku. Kątem oka zobaczył Dorcas zerkającą na McLaggena i Delian.

— Nareszcie! — mruknął Potter gdy Delian zainicjowała pocałunek. Okręciła się tak, że naprawdę wyglądało to jakby Michael ją całował, a nie na odwrót.

Dorcas też to zobaczyła.

— Lily chodź może do baru, pić mi się zachciało — zaproponowała wesoło.

— Jeśli mam być szczera to też bym się czegoś napiła — odpowiedziała Lily i skierowały się do baru, przy którym obściskiwali się Michael i Kathe.

James szybko wstał i zbiegł z loży VIP, tak, że już po chwili był przy barze.

— Michael?! — zawołała Lily. James stał obok, postanowił narazie nie interweniować.

— Lily! To nie tak! — zawołał władczo McLaggen.

— Już ja widzę jak! — zawołała Lily z płaczem. Niewiele myśląc pocałowała pierwszego chłopaka który stał koło niej - Jamesa.

McLaggen stanął jak wryty. Muzyka ucichła, obserwowało ich całe towarzystwo. Odepchnął Lily od Jamesa i zadał mu cios, Lily natomiast przewróciła się. James zignorował Michaela, pomógł wstać Lily. Zaprowadził ją, całą zapłakaną do swojego dormitorium ignorując krzyki Michaela za sobą.

— Lily, tak mi przykro... — zaczął James ocierając łzy dziewczyny.

— Nie ma powodu. Przepraszam za ten pocałunek, James — wychlipiała patrząc w oczy Rogacza.

Ten tylko uśmiechnął się czule.

— Nic się nie stało. Jest już późno, spij tutaj — zaproponował. Podszedł do szafy i wyciągnął swoją pierwszą lepszą koszulkę. — Proszę.

— Nie wiem czy to dobry pomysł... — Oznajmiła niepewnie patrząc na łóżko Pottera. — A ty? Gdzie będziesz spał?

— Na podłodze, co za problem. Obiecuję, że nie będę się do ciebie przystawiał. — dodał widząc wzrok Evans.

— Dziękuję bardzo... Nie chciałabym spać dzisiaj w jednym pomieszczeniu z tą... dziewczyną.

~~~

Witajcie po długiej przerwie!

Teraz pytanie za 100 punktów: Planowane P,E już się kończy. Czy chcecie teraz już zakończyć PE, czy jednak jeszcze opisać to jak już Lily i James będą razem?

Decyzja należy do Was, macie czas dopóki nie opublikuję ostatniego rozdziału z zaplanowaną na początku treścią.

Matilda Lupin ❤️

Przeznaczenie, Evans | Jily [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now