Rozdział 5

3.7K 239 136
                                    

James i Dorcas wrócili z Hogsmeade i zaraz poszli do dormitorium dziewcząt z Gryffindoru.

— Ej, Delian! — krzyknęła od progu Meadowes. — Chodź, jest interes — dodała ciszej. W ułamek sekundy pojawiła się przed nimi Katherine ze swoim puszystym, białym kotem.

— Hej Jamie! — zaćwiergotała. — Jaki interes? — zrobiła typową dla siebie minę i spojrzała z niepewnością na Dorcas.

— Słuchaj — oznajmił Potter siadając na jej łóżku. Była w nim wielce zadurzona, dlatego zerwała z McLaggenem, więc posłusznie wykonała prośbę.

James opowiedział jej cały plan, który wymyślił z małą pomocą Dorcas.

— A co będę z tego miała? — zapytała od razu po skończeniu monologu Jamesa.

— A co chcesz? — odpowiedział pytaniem na pytanie Potter, wszystkiemu uważnie przyglądała i przysłuchiwała się Meadowes.

— Jednego.

— Huncwot załatwi wszystko — odparł z huncwockim uśmiechem. — Czego dokładnie?

Delian spojrzała na niego chytrze i z uśmiechem odparła.

— Ciebie, na jedną noc.

~~~

Lily minęła się w drzwiach do dormitorium, ku jej zdziwieniu, z dziwnie zadowolonym Potterem.

— Ustalone! — zawołała za nim Kathe, również dziwnie zadowolona. Dorcas kręciła głową z rozpaczy nad, prawdopodobnie, głupotą jednego z nich, po czym weszła do łazienki.

— Co ustalone? — spytała zamykając drzwi. Delian momentalnie zmieniła głos z uroczego, przepełnionego miodem na szorstki, przepełniony jadem.

— Nie twój interes, nie musisz wiedzieć wszystkiego.

Evans podniosła ręce w geście kapitulacji i niewinności.

~~~

— To jest najgłupszy pomysł, na jaki kiedykolwiek wpadłeś, a miałeś ich dużo — zauważył słusznie Remus gdy przyjaciel opowiedział im swój plan.

— Plan B nawet mi się podoba! — zawołał uradowany Syriusz klepiąc kumpla po plecach. — Pomysł godny miana Huncwota! — Rogacz zmierzył go zabójczym wzrokiem, po czym oboje zaczęli się śmiać.

— C jest najlepszy, moim zdaniem! — wtrącił Peter.

— Ja się na B nie piszę! — zadeklarował od razu Lupin. — Takie coś to nie dla mnie!

— Oj no Luniaczkuu... Może chociaż C? — zaskowytał Łapa. — No nie gadaj, że nie widzi ci się wizja McLaggena, który...

— Dobra, to akurat jest fajne — zaśmiał się Likantrop przerywając wypowiedź Blacka. — Co nie oznacza, że zgadzam się na B.

— Nie masz nic gadania. Idziesz i już! — oznajmił ze śmiechem Potter, na co Remus przewrócił tylko oczyma.

  ~~~
Hejka po Dniu Kobiet! 💓💓💓 

Prawie 350 słów 😂💪🏻

Zgadnijcie plany 😏

Spadam robić polski 😂

Pozdrawiam
Matilda Lupin ❤️

Przeznaczenie, Evans | Jily [ZAKOŃCZONE]Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora