36. Czy to wszystko nabrało właśnie sensu?

37 7 1
                                    

<Alex>

Dokładnie przestudiowałam swoją pamięć, w każdym razie, na tyle, na ile było to w tej chwili możliwe. Nic. Pustka. Aleksiej Oleksy. Nie wiem nic o tym człowieku. Jedynie jego nazwisko, jest takie same jak człowieka przede mną. Projekt S. Nigdy nie słyszałam również o tym projekcie.

Spojrzałam na mężczyznę przede mną zaintrygowana.

- Powinnam coś o nich wiedzieć?

Uśmiechnął się.

- Myślę, że dobrze jest wiedzieć o czymś, co cię dotyczy, nie uważasz?

- Jak to mnie dotyczy?

Czułam się przy nim jak głupiutka mała dziewczynka, której trzeba tłumaczyć najprostsze rzeczy. Nienawidziłam tak się czuć. Całe życie się starałam być po tej drugiej stronie, tej która uśmiecha się pobłażliwie.

- Projekt S, to krótsza nazwa dla projektu Superhero. To niesamowicie tajne badania. Wiedziały o nich zaledwie cztery osoby.

- Jakie było zadanie tych badań?

- Czyż to nie oczywiste? Stworzyć nadczłowieka. Kojarzysz może ideę Adolfa Hitlera? Osoby o określonym wyglądzie, pochodzeniu miały być lepsze od innych. Ubermenschen. Tak ich nazwano. Idea ta pochodzi jeszcze od Friedricha Nietzsche i Fiodora Dostojewskiego. Rasa panów...

On smakował tych słów niczym ambrozji. To odrażające.

- Co mają idee sprzed prawie dwóch wieków do mnie?

- Daj mi dokończyć. Wraz z upadkiem hitleryzmu, idea zanikła. Jednak około 1969 roku ktoś postanowił to urzeczywistnić. To Fryderyk Warszewski. Psychol z dobrymi kontaktami i ogromnymi pieniędzmi. Zatrudnił swojego przyjaciela ze szkoły, który był geniuszem z biologii i chemii, wraz z jego niemniej utalentowaną żoną. Oto nasz Aleksiej Oleksy i Karolina. Prowadzili badania przez kilka lat, aż w 1976 nastąpił przełom. Specjalnie zaprojektowaną szczepionkę podali swojemu synu. To właśnie dla niego powstała ta nazwa. Superhero miało brzmieć dobrze, jak w komiksach. Udało im się. Chłopiec od swoich pierwszych dni potrafił czytać w myślach rodziców, a wkrótce również na nie wpływać. Nie wiedzieli jednak, czy zdobędzie kolejne umiejętności. Chłopiec uczył się, zdobywał przyjaciół, trenował, a wieczorami pomagał swoim rodzicom. Czekali kolejne dwadzieścia lat, próbując udoskonalić formułę. Na swojej imprezie urodzinowej spowodował, że ich dom się zapadł na tłum jego znajomych, zostawiając tylko siebie przy życiu. Jego dziewczyna go zdradziła z najlepszym kumplem, co widział każdy z obecnych poza nim. Aleksiej i Karolina przeprowadzili szczegółowe badania, udało im się.

- Stworzyli nadczłowieka?

- Ich syn miał otrzymywać każdą nadnaturalną umiejętność po kolei co dwadzieścia lat. Poinformowali o tym oczywiście Warszewskiego. Ten kazał ulepszyć recepturę i dać sobie egzemplarz. Oni nie wiedzieli, komu zamierza ją podać. Oczywiście spełnili polecenie. Po jakimś czasie przyszedł do ich domu, formuła nie spełniała jego oczekiwań. Chciał mieć wszystko od razu, a oni pozostawili kilkuletni odstęp, przynajmniej tak im się wydawało. Dziecko z wszystkimi możliwościami od razu było zbyt niebezpiecznie. W przypływie wściekłości ich zabił i zniszczył wszystko. Każda próbka, dziennik, notatki, nic nie zostało. Spalił wszystko doszczętnie.

- Co z ich dzieckiem?

- Przeżył, oczywiście. Warszewski wybrał moment, w którym go akurat nie było. Próbował również dotrzeć do niego, jednak ten był szybszy. Dla kogoś, kto potrafi czytać i kontrolować ludzie umysły, jak również przenosić obiekty, morderstwo było bułką z masłem. Dzieło obróciło się przeciwko swemu niby panu. Jednak jedynie Warszewski wiedział, komu została podana receptura.

Tropicielka (Uciekinierka 2.)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz