- Śniadanie, młody! – Niall otworzył drzwi swoim ramieniem, niosąc talerz tostów i herbatę dla młodszego chłopca. Opadł na łóżko, pomagając usiąść prosto Harry'emu, po czym postawił talerz na kredensie. Niall nie mógł nie zauważyć, że uśmiech Harry'ego wydawał się nigdy nie schodzić z jego twarzy.
- Przyniosłem ci tosty z masłem orzechowym. Spóźniłeś się na śniadanie, leniwy dupku.
Harry przytaknął, a dołeczki w jego policzkach stały się jeszcze bardziej widoczne.
- Miałem ciężką noc. – odpowiedział. Niall przytaknął, ponieważ został już poinformowany o jego ataku paniki. Cieszył się, że Louis tak dobrze sobie z tym poradził, chociaż kompletnie nie wiedział, co zrobić. Podał Harry'emu tosty.
- Wiesz, zbliżają się święta. Zapraszamy znów twoją rodzinę?
Harry warknął i przetarł twarz wolną dłonią.
- Czy Gemma nie może tego zorganizować? Albo moi rodzice? Tak przy okazji, gdzie ona jest?
Niall westchnął.
- Powiedzieli, że byłoby dobrze, gdybyś miał jakieś zajęcie. Nie widziałem jej dzisiaj rano, więc pewnie była na nocowaniu. Chcesz, żebym napisał do niej sms-a? – Harry przytaknął, a Niall wyjął swój telefon, aby do niej napisać. Kątem oka widział jak chłopak znów promiennie się uśmiecha. Prychnął pod nosem.
- Okay, stary, wyrzuć to z siebie. Promieniejesz jak słoneczko. Powiedz mi, co przegapiłem?
Twarz Harry'ego stała się zmieszana.
- Nie mam pojęcia, o czym mówisz.
Niall nacisnął przycisk ,,wyślij" i odwrócił się do Harry'ego, aby móc odczytać każdą emocję, która pojawiała się na jego twarzy.
- Gówno prawda. Nie widziałem cię tak szczęśliwego odkąd twoi rodzice przyjechali do ciebie. A teraz powiedz mi. Co sprawiło, że jesteś taki szczęśliwy?
Harry odwrócił twarz w jego stronę z małym uśmiechem.
- Dlaczego myślisz, że jest to coś, a nie ktoś?
Niall znów prychnął i delikatnie go klepnął. Harry wydał z siebie cichy śmiech.
- Okej, tak, to jest ,,ktoś".
Niall wyszeptał niemalże niesłyszalnie, wlewając mleko do herbaty Harry'ego.
- Tak, właśnie to powiedziałem.
Wiedział, że jeśli cisza ciągnęłaby się zbyt długo, Harry zacząłby czuć się niekomfortowo i powiedziałby, kto to jest. Więc Niall mieszał cierpliwie herbatę, czekając aż to z siebie wyrzuci.
I zrobił to.
- Louis i ja całowaliśmy się.
Niall wyprostował się ze zdziwionym wyrazem twarzy, wylewając przy tym cały kubek herbaty na dywan. Przeklął pod nosem i zaczął wycierać herbatę chusteczkami, próbując odzyskać oddech i sformułować jakąś sensowną odpowiedź na wyznanie Harry'ego. Harry udawał, że nie słyszał przekleństwa, więc zajął się skubaniem swojego tosta.
Niall odchrząknął i przerwał ciszę, którą spowodował.
- Więc... lubisz go?
Harry przygryzł wargę.
- Ja... - westchnął i oparł głowę o swoją lewą dłoń. – Nie wiem. Ale chyba tak?
- To nie wystraczy. – Niall potrząsnął głową. – Chciałbyś być z nim w związku?
BINABASA MO ANG
Intouchables | Tłumaczenie
FanfictionHarry Styles jest bogatym mężczyzną, który może mieć wszystko, czego tylko pragnie. Jedyną rzeczą jakiej potrzebuje jest osobista pielęgniarka, która będzie jego oczami i nogami. Louis jest chłopakiem z ulicy. Jedyną rzeczą jakiej potrzebuje jest po...