Rozdział 2: Miesiąc pierwszy: Dzień 20-21

2.2K 201 90
                                    

Ilość słów: 2 932

~*~

feel the chemicals burn in my bloodstream: Rozdział 2: Miesiąc pierwszy: Dzień 20-21

Dzień 20; środa, 21 maj, 2014.

Kiedy Harry jest w trakcie uczenia Felicie, jak przemienić kamienny posąg żaby w prawdziwą żabę, jego telefon dzwoni. Nawet nie sili się, aby wykonać jakiś krok - po prostu pokazuje Felicite, żeby nadal próbowała i po chwili mruga swoimi złotymi oczami na telefon.

W przeciągu kilku sekund telefon przylatuje do niego i odbiera bez patrzenia na ekran. Felicite warczy, kiedy jej się nie udaje, a Harry wykonuje gest palcami, nakazujący powtórzenie zaklęcia.

- Halo? - odpowiada do telefonu, wciskając go między ramię, a ucho, potrząsając głową na Felicite. Zabiera książkę z zaklęciami ze stolika obok nich i znów robi kwaśną minę na widok zaklęcia.

Wzdycha, ale przytakuje i próbuje powtórzyć zaklęcie, ale wtedy ktoś po drugiej stronie odzywa się:

- Harry! W końcu odebrałeś. Z pewnością byłeś zajęty, więc nie winię Cię za to. Jak idzie z dziewczynkami? A jak z Louisem?

Mija chwila, nim dociera do Harry'ego z kim rozmawia i przez przypadek rozbija posąg stojący przed nimi.

Felicite odskakuje z rozszerzonymi oczami, a Harry mamrocze przeprosiny i wyciąga dłoń, aby chwycić telefon.

- Nie chcę z Tobą rozmawiać, Simon. To jest powód, dla którego nie odbierałem Twoich telefonów - mamrocze Harry, a na jego ustach pojawia się grymas.

Simon chichocze po drugiej stronie, zapewne myśląc, że Harry żartuje. Nie wie, czy udałoby się mu, gdyby spróbował być bardziej poważny.

Marszczy brwi, unosząc dłoń, aby ścisnąć końcówkę swojego nosa, kiedy tylko Simon zaczyna mówić:

- Dobrze, dobrze. Po prostu zastanawiam się, czy powiedziałeś już Księciu o mocy dziewczynek. To Twoja praca, wiesz o tym, nieprawdaż? W każdym bądź razie jedna z jej części. Uczyłeś też dziewczynki, prawda?

- Myślę, że to nie jest Twoja sprawa - odpowiada Harry chłodno, odwracając się do Felicite, która unosi na niego brwi. Już uprzątnęła bałagan składający się z kawałków marmuru i za pomocą zaklęcia, którego dzień wcześniej nauczył ją Harry, składa je w całość. Harry imponuje, jak każda z dziewczynek jest bystra.

Teoretycznie mają przerwę, ale Felicite postanowiła zostać, ponieważ stwierdziła, że naprawdę chce się dowiedzieć, jak przemienić rzeczy martwe w żywe.

- Harry, nie bądź taki uszczypliwy. To Twoje przeznaczenie sprawiło, że wszystko przebiega w taki sposób. Twoim zadaniem jest pomóc tej rodzinie - pomóc dziewczynkom i pomóc Louisowi. Musisz się z tym liczyć - twierdzi uparcie Simon po drugiej stronie, a na twarzy Harry'ego pojawia się grymas, nawet jeśli jego rozmówca nie może tego zobaczyć.

- Nie mógłbym się już mniej przejmować moim przeznaczeniem i losem. Jestem tu, aby pracować. A moją pracą jest napisanie artykułu o tym, czy Louis Tomlinson nadaje się na Króla. Żadna z tych rzeczy, które wymieniłeś, nie jest moją pracą. Nie myśl, że Niall nie czytał całej tej umowy, ponieważ zrobił to i nie ma tam żadnej wzmianki o tym, że jestem zobowiązany do czegoś, co nie jest moim obowiązkiem, więc przestań prosić mnie o robienie rzeczy, których nie muszę - Harry odszczekuje do telefonu, a kiedy wyrzuca z siebie całą irytację, czuje się lepiej.

Po prostu wizja wyznania Louisowi, że jego siostry ukrywały coś przed nim przez całe życie, nie jest czymś, na co Harry czeka z niecierpliwością. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że dopiero teraz tak naprawdę poznaje Księcia.

feel the chemicals burn in my bloodstream | TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz