Lokator

1.5K 114 4
                                    

- Żałosne podróbki człowieczeństwa! Śmierdzące robale, nie godne życia karaczany. Ochydne, śmiertelne, nic nie znaczące Midgardzkie stwory! Pasorzyty ! Wy nie zasługujecie bym zwrócił na was najmniejszą uwagę. Jesteście...-mężczyzna nagle obrócił się w okół własnej osi i upadł na podłogę twarzą w dół. Syknął i obrócił się na plecy ukazując im lekko opuchnięty nos i wściekłe spojrzenie. Dziewczyna zamrugała nerwowo i spojrzała na zadowolonego wujka. Mężczyzna wypstrykał sobie palce i spojrzał z pogardą na leżącego na ziemi Lokiego. Klaudia nie mogła się powstrzymać i uśmiechnęła się wrednie.
- Może niech śpi w składziku na miotły? Wiesz tym pięć pięter pod ziemią, tam gdzie jest stary sprzęt do sprzątania.
-Ty wiesz, to jest dobry pomysł. Ja osobiście wywalił bym go na zbity pysk, ale szkoda mi petuni, bo pewnie się w nich uwali, jaśnie książę od siedmiu boleści.
- Ty...- czarno włosy mężczyzna znów zaczął syczeć na nich wściekle lecz tym razem Klaudia od razu załorzyła mu kaganiec i pokazała Tonemu by na moment był cicho. Chwilę postała w miejscu po czym odetchnęła.
-Przyjemnie raz na jakiś czas mieć ciszę...
-Ha. Ha. - Parsknął Tony lecz stanął obok niej i spojrzał na przed chwilą jeszcze dumnie stojącego boga. - Co z nim zrobimy ? Wiesz jak coś możemy go przerobić na karmę dla psów i powiedzieć, że to był wypadek...
-Kuszące, ale potem Fury przerobi mnie więc odpada, heh. Hmm to co, musimy pomoc mu wstać, a potem...
- Fuj, ja go nie dotykam ! Wiesz ile pcheł to może mieć !?-Klaudia parsknęła śmiechem widząc jak Tony po prostu ,,wali głupa". Uśmiechnęła się i wywracając oczami zawołała go machnięciem ręki podchodząc do Lokiego. Kajdanki mają swoje zalety jak i wady. Jedną z tych drugich to właśnie brak możliwości samodzielnego wstania po upadku. Loki zmierzył ich pogardliwym spojrzeniem kiedy już stanął na własnych nogach.
-I czego tak się gapisz, co? To nie my próbowaliśmy zrobić chaczykowatym nosem dziurę w podłodze.- powiedział Tony wywracając oczami. Dziewczyna znów parsknęła, słysząc teksty mężczyzny. Jakby wzrok mógł zabijać... Kiedy dotarli pod odpowiednie drzwi mogła by przysiąc, że Loki, lewdo zauwarzalnie, odetchnął z ulgą, jak by naprawdę uwierzył w ten składzik na miotły. Gdy weszli do granatowego pokoju Klaudia coś sobie przypomniała.
-Tony, a co z resztą?  Nadal siedzą w salonie. Idź sprawdź czy czegoś im nie Trzeba.
-I mam cię zostawić tu z nim !?
- Ma kajdanki i kaganiec. Ani mnie nie walnie, ale nie pogryzie, wiec luz.- wywróciła oczami po czym wyprowadziła wujka z pokoju zamykając drzwi.
Przejrzała szafki zastanawiając się jakie ubranie może mu dać na tw chwilę. Usłyszała za plecami chrząknięcie przerywające jej myślenie wiec nie chętnie się odwróciła i oparła biodrami o szafkę. Loki patrzył na nią oczekująco, co było lekko irytujące.
- Dlaczego miała bym ci teraz zdjąć ten cholerny kaganiec, co? Wyzywałeś mnie i Tonego, na dodatek bez powodu. Znowu.- złożyła ręce na piersi i przyjrzała się mężczyźnie. Może jakiś T-shirt Tonego ? Może być lekko za krótki, ale na te chwile lepsze to niż stare, szerokie, brązowe spodnie i wytarta, brudna czerwona bluza wyglądająca trochę jak mop. Rozwarzała opcje wyjścia i zdecydowała, że wróci jak naj szybciej. Wybiegła z pokoju i skierowała się do drzwi obok. Z szafy wyjęła czarną, dłuższą bluzkę i ciemno zielone spodnie. Słowem, to co jej wpadło w ręce, źle nie wyglądało razem. Jak najszybciej wróciła do pokoju na szczęście zastając tam Lokiego. Nagle zatrzymała się. Mają nowy problem... W tej chwili wszedł Tony, przyglądając się podejrzliwie ubraniom trzymanym przez dziewczynę.
- Tak, to twoje.-powiedziała uprzedzając pytanie-, ale w czymś musi chodzić, a to się nie nadaje.-wskazała palcem ubrania czarno włosego.
-To daj mu swoje, jak jesteś taka mądra.
-Tak jasne. On jest wyższy nawet od ciebie, to co ja mu dam?-Tony mruknął coś nie zadowoly, lecz oddał zestaw ciuchów bez większych problemów.- A i jeszcze jedno... Jak on ma się przebrać ?-mężczyzna zmrużył oczy po czym podszedł do Lokiego i złapał go za kołnierz.
- Tylko coś kąbinuj, a wracasz co celi. KPW ?-mężczyźni przez chwile mierzyli się wzrokiem po czym Tony rozpiął mu anty magiczne łańcuchy tak by każde ,,kółko" miał na nadgarsku.
- Czekaj, przyniosę mu coś do spania..-powiedziała I wyszła z pokoju. W szafie znalazła ciemno zielony podkoszulek bez rękawów i czarne spodenki. Wzięła jeszcze parę skarpetek kiedy coś do niej dotarło. Loki (mimo braku magi) ma dwie wolne ręce. Tony również, obydwaj są w jednym pokoju, a czy za sobą przepadają..? Zerwała się do biegu słysząc jakiś huk. Po paru sekundach stała między mężczyznami skupiając wszystkie swoje siły by ich rozdzielić.
-Uspokójcie się! Zachowujecie się jak zwierzęta !-krzyknęła co odziwo poskutkowało. Odetchnęła kiedy Tony  i Loki odeszli na dwie strony pokoju. Połorzyła rzeczy na łóżku po czym odwróciła się do bruneta.
-Jutro polecę  Thorem do Asgardu po jakieś jego rzeczy.
-Co !? Nie ma opcji !
-A co, po życzysz mu swoją bieliznę lub stroje jakie nosi normalnie ?
-A chuj mnie obchodzi jak on chodzi normalnie. Dla mnie może wcale nie chodzić.
-Tony...
-Dobra... Pojedziemy na zakupy. Ale nie myśl sobie, że to dla mnie jakaś przyjemność.
-Jasne, wiem. A wiedziałeś, że ten kaganiec jest tak zaprogramowany, że on sam go nie może otworzyć ?
-Fajnie. Ja bym go w nim zostawił do jutra, ba do końca wizyty !
-Tony..-dziewczyna spojrzała na niego starając się stłumić śmiech. Podeszła do Lokiego i z wielkim trudem -się strasznie opierał- odpięła mu kaganiec. Zanim otworzył usta zamachała mu kagańcem przed czerwonym, po zderzeniu z podłogą, nosem.
-Powiedz coś chamskiego lub w ,,swoim stylu",  a kaganiec i kajdanki będą jak były.-zastrzegła. Mężczyzna warknął i usiadł na łóżku tyłem do niej. -Dobra, Jarvis obserwowuj go bez przerwy. Ma być lepiej strzeżony niż whisky przez Tonego.
-Ha. Ha.-odwróciła się z uśmiechem słysząc za plecami rozbawiony głos Tonego.- Jestem padnięta... Ok, idź spać, ja jeszcze dam mu kolacje i sama idę do łóżka.
-Mogę ja ją zrobić.
-Z trutką na szczury ?
-To źle ?-dziewczyna wywróciła oczami i spoglądając przez chwile na zapatrzaobego w księżyc Lokiego wyszła za Tonym.

Bratanica Stark'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz