·ROZDZIAŁ 11·

Depuis le début
                                    

– Hyomin! Co się stało? – zapytała przestraszona Minah, odchodząc w bardziej ustronne miejsce, by żadna wścibska osoba (typu Choi Jiyeon) nie podsłuchiwała jej rozmowy z przyjaciółką. – Tak nagle wybiegłaś z klasy. Nawet nie powiedziałaś, co się dzieje.

– Mój tata miał wypadek samochodowy i jest w szpitalu Cheil. Jest teraz na sali operacyjnej. Lekarze na razie nic nie mówią, ale chyba nie jest z nim najlepiej – powiedziała zapłakana Hyomin i pociągnęła głośno nosem, przez co w słuchawce na chwilę zaszumiało. – Minah, boję się, że on...

– Nawet tak nie mów! – przerwała jej natychmiast Park i przeczesała palcami lekko pofalowane włosy. – Chcesz, żebym przyszła do szpitala?

– Nie, jest tutaj mama i Hyosung. Mama ciągle płacze, pielęgniarka dała jej tabletkę na uspokojenie, bo po przyjeździe do szpitala wpadła w histerię i nie mogła się uspokoić.

– Tak mi przykro, Hyomin. Jeśli będziesz czegoś potrzebować, to od razu do mnie zadzwoń.

– Będę pamiętać – powiedziała Lee i znów pociągnęła nosem. Drżenie jej głosu świadczyło o tym, że ciągle płacze i nie może się uspokoić. – Muszę kończyć. Odezwę się, jak już coś będzie wiadomo – dodała i nim Minah zdołała się odezwać, rozłączyła się.

Park stała przez chwilę w kącie korytarza, nie mogąc wyjść z szoku. Niby tyle się słyszy o wypadkach samochodowych, o poszkodowanych, ale kiedy coś takiego spotyka najbliższą osobę, to wszystko nagle nabiera innego znaczenia. Nie chciała nawet myśleć o tym, co teraz czuje Hyomin. Najchętniej opuściłaby resztę lekcji i pędem pognała do szpitala, jednak wiedziała, że przyjaciółka ma przy sobie bliskich, więc póki co nie chciała się jej narzucać. Zresztą wątpiła, by to właśnie ją chciała teraz oglądać Hyomin.

Minah już miała wracać do klasy, kiedy z oddali dostrzegła idącego korytarzem Jongsuka. Nie czekając dłużej, podbiegła do niego i złapała go za przedramię, odwracając przodem do siebie. Zdziwiony chłopak zmarszczył pytająco czoło i przekrzywił lekko głowę, nie bardzo rozumiejąc zachowanie Minah. Ostatnio coraz częściej go zaskakiwała i ukazywała oblicze, którego chyba nikt dotąd nie znał.

– Tata Hyomin miał wypadek samochodowy i jest teraz w szpitalu – powiedziała dziewczyna, nie chcąc tracić czasu na subtelne przekazanie informacji. Jeśli kogoś Hyomin chciała mieć u swego boku w tak trudnej sytuacji, to właśnie Kim Jongsuka. Nie uzyskawszy od chłopaka żadnej odpowiedzi, pomachała mu dłonią przed oczami, co natychmiast sprowadziło go na ziemię. – Pójdziesz do niej? Co prawda powiedziała mi przez telefon, że są z nią mama i brat, ale przyda jej się dodatkowe wsparcie.

– Dlaczego ty nie pójdziesz? Nie pamiętasz, że Hyomin to nie jest już moja dziewczyna?

– Pamiętam, ale najwyraźniej zapomniałam, że jesteś skończonym idiotą. Niepotrzebnie zawracałam ci głowę problemami Hyomin – stwierdziła Minah i odwróciła się na pięcie, by odejść do klasy, jednak wtedy poczuła na przedramieniu silny uścisk dłoni. Od niechcenia obejrzała się przez ramię i zacisnęła ze złości zęby, starając się nie wybuchnąć złością. Powoli odwróciła się przodem do Jongsuka i zadarła mocno głowę, by spojrzeć mu w oczy. – Zmieniłeś zdanie?

– Nie jestem chyba odpowiednią osobą.

– Aktualnie żadne z nas nie jest odpowiednią osobą, ale z dwojga złego, lepszy jesteś ty – zauważyła Minah i wyjęła z kieszeni marynarki telefon. Wystukała coś na ekranie i odłożyła aparat na miejsce. – Wysłałam ci adres szpitala, w którym leży tata Hyomin. Decyzja należy do ciebie – dodała i już nie czekając na odpowiedź chłopaka, odeszła w stronę klasy.

Stop Running From Love ✓Où les histoires vivent. Découvrez maintenant