Rozdział 5

277 27 10
                                    

Ambar:

Kolejny dzień. Kolejny dzień gdy koło mnie nie ma mojej miłości. Ale nadal żyję, funkcjonuję i normalnie chodzę do szkoły. Wszystko co robię, nawet to, że oddycham jest dla Matteo. Jednak tak bardzo go kocham, że nawet gdy go nie ma to mogę zrobić dla niego wszystko. Więc spróbuję się zmienić, będę lepszą, prawdziwą sobą. Spróbuję być szczęśliwa - mimo, że bez Matteo to prawie nie możliwe - i będę spełniać swoje marzenia. A każde moje zwycięstwo będzie dedykowane dla Matteo. Tak samo zawsze zamierzam nosić na szyji naszyjnik od niego, jak i częściej nosić różne inne błyskotki, które mi dawał przez czas trwania naszego związku. Do tego w swoim pokoju postawiłam  na komodzie kilka naszych wspólnych zdjęć w ramkach. Po prostu chciałam by blisko niego w każdy możliwy sposób jaki mi został.

Poza tym nie chodzi tylko o mnie, ale i o innych znajomych. W sumie jako część bycia szczęśliwą, to może przydałoby się do nich zbliżyć. No i Matteo każdemu wytknął jego wady i dał rady. Chyba wypada bym dopilnowała tego by wszyscy posłuchali jego rad. 

 Tak zamyślona weszłam do szkoły Blake South Collage i szłam korytarzem aż zatrzymała mnie pewna osoba. Spojrzałam przed siebie i zauważyłam przystojnego Bruneta, chłopaka mojej najlepszej przyjaciółki.

- Cześć Ambar - powiedział Gaston - Jak się trzymasz ?

- Hej Gaston - odpowiedziałam - Sama nie wiem. Jest ciężko. Bardzo ciężko - wyznałam szczerze.

- Wiem - pokiwał głową Chłopak - To był Twój chłopak i mój najlepszy przyjaciel. Oboje straciliśmy jedną z najważniejszych dla nas osób...

- Byliśmy mu najbliżsi... Powinniśmy coś zrobić póki było można - powiedziałam.

- Nie cofniemy czasu Ambar. Nie zamartwiaj się. On by tego nie chciał - powiedział Chłopak i przytulił mnie.

- Masz rację - powiedziałam. 

Wtedy podeszła do nas Delfi. Dziewczyna przywitała się ze swoim chłopakiem poprzez buziaka w policzek, a mnie przytuliła.

- Hej skarbie, Cześć Ambar - powiedziała Delfi.

- Hej Delfi - przywitałam się

- Cześć kochanie - Gaston uśmiechnął się do niej.

Oboje wyglądali razem tak słodko. Byli piękną, idealną para. Taką jak kiedyś ja i Matteo...  Ale jego już nie  ma i teraz królem i królową mogą być oni. Mi to chyba nie przeszkadza. Nie chcę być królową bez mojego króla, a nikt inny go nie zastąpi. Za to chce szczęścia moich przyjaciół. Jednak patrząc na nich zastanawiałam się też nad czymś jeszcze. Oboje dostali swoje kasety, w których Matteo mówił co złego zrobili... Zastanawiało mnie czy przyznali się przed sobą do tego i porozmawiali. Nie powinnam się wtrącać, ale szczerość jest ważna w związku. Skoro nie mam swojego idealnego związku to chcę wspierać ich.

- Przypomniałam sobie, że chciałam Was o coś spytać   - zaczęłam.  - A może raczej powiedzieć.

- O co chodzi Ambar ? - spytała Delfi.

- Znalazłam w swoim pokoju kasetkę... od Matteo - oznajmiłam uważnie obserwując jej reakcję.

- Ty Też ? - spytał Gaston.

- Czyli Wy także - stwierdziłam choć dobrze znałam odpowiedź. - Chyba przygotował coś takiego dla wszystkich...

- Możliwe, że tak... - powiedziała Delfi spoglądając niepewnie na swojego Chłopaka.

- Mi... Dał kilka rad, jeśli Wam też to może z nich skorzystajcie - powiedziałam i odeszłam.

You know why - Matteo Balsano (✔)Where stories live. Discover now