Rozdział XXXVII

13.8K 878 48
                                    

Natychmiast wyskoczyłam z łóżka.

- Nie bój się, to tylko ja. - po głosie rozpoznałam Sebastiana

Było ciemno, więc zapaliłam lampkę nocną.

- Co ty tu robisz?! - krzyknęłam. Właśnie dlatego chciałam, aby Eryk był tutaj ze mną

- Wybacz, nie chciałem cię wystraszyć. - mówił spokojnym tonem. Nieznacznie się uśmiechnął

- Po co tu przyszedłeś? - starałam się kontrolować emocje

Nie wiem po jaką cholerę on tutaj przylazł, ale chyba jednak nie miał złych zamiarów. W końcu zachowuje się spokojnie.

Tylko...
"Ale po jej śmierci nieźle ześwirował. Bardziej niż ja."
Co Eryk dokładnie miał na myśli mówiąc to? A może jednak powinnam się bać?

- Chciałem z tobą porozmawiać.

- W środku nocy? - musiałam pozostać czujna

- To dlatego, że Eryk wyszedł. Niedługo może wrócić.

- I co z tego? Możemy rozmawiać przy nim.

- Wolałbym na osobności. Poza tym znam go już trochę. Utrudniałby nam komunikację.

- Hę? Dlaczego niby miałby to robić? - co ten cały Sebastaian kombinuje? Coraz mniej mi się to podoba

- Już taki jest. - uśmiechnął się szerzej - Gdy ma coś na swoją własność, trzyma to blisko siebie, żeby nikt nie miał dostępu. Przecież wczoraj sam tak powiedział, zapomniałaś?

- Sugerujesz, że jestem jego własnością?! - zaczyna mnie wkurzać! Nie powinien się wtrącać skoro nie ma o niczym bladego pojęcia!

- Ja tak nie uważam. - spoważniał na moment - Ale Eryk już tak. Zawsze taki był.

- Co ty niby możesz wiedzieć? - w jego słowach może być dużo prawdy. Sama wiem, że początkowo Eryk myślał o mnie jak o rzeczy. Ale to się zmieniło.

- Będziesz cały czas tak stała? Usiądź. - powiedział lekko rozbawiony. Czy on wiecznie miał tak dobry nastrój?

- Nie skorzystam. Jeżeli to wszystko, co chciałeś powiedzieć to wyjdź, proszę. - chyba nie ma sensu dalej z nim dyskutować

- To nie wszystko. Właściwie to chciałem cię o coś zapytać. - wstał i oparł się o szafę naprzeciwko łóżka. Zachowywał między nami dystans

- Więc słucham. - niby co on chce jeszcze wiedzieć?

- Powiedz... Jak dokładnie wygląda wasza relacja z Erykiem?

- Co masz na myśli?

- No... Wszystko. Jak poznałaś Eryka?

- To... skomplikowane. - nie wiem czy powinnam mu mówić, że Eryk mnie porwał. Gdbyby chciał, to sam by mu powiedział - Dlaczego pytasz?

- Jesteś bardzo podobna do jego siostry. - zapauzował na chwilę - Opowiadał ci coś o niej?

- Tak. Wiem wszystko. Eryk dokładnie opowiedział o tym, co stało się kilka lat temu.

- Ach tak? Czyli musicie się naprawdę dobrze dogadywać, co? Albo Eryk był po prostu tak zrozpaczony, że musiał to z siebie wyrzucić. - na jego twarzy ponownie zagościło rozbawianie

- W pewnym sensie jedno i drugie. - Sebastian z powagą spojrzał na mnie

- Nie jesteś tu z własnej woli, prawda? - nagle zrobił się śmiertelnie poważny - Eryk trzyma cię tu na siłę.

- Ja... - na chwilę się zawahałam - W sumie to prawda. - nie ma sensu tego ukrywać. Prędzej czy później i tak by się dowiedział

- Wiedziałem. - sprawiał wrażenie zadowolonego - Musi być ci naprawdę ciężko. - tym razem brzmiał na zmartwionego. Albo naprawdę się mną przejmuje, albo jest wyśmienitym aktorem

- Teraz jest już lepiej. - uśmiechnęłam się, lecz sama czułam, że był to uśmiech, za którym chowało się wiele bólu

Sebastian musiał to zauważyć. Przyglądał mi się przez chwilę, po czym powiedział:

- Tak mówisz, ale w rzeczywistości bardzo cierpisz, prawda? Ile czasu już tu jesteś?

- Trochę ponad miesiąc.

- Czy on w ogóle wypuszcza cię z tego domu? Nie może cię wiecznie więzić. - dziwne, myślałam, że ta dwójka to przyjaciele, tymczasem Sebastian próbuje nastawić mnie przeciwko Erykowi?

- Nie mam na to większego wpływu. Poza tym Eryk zabrał mnie niedawno do miasta i obiecał, że będzie robić to częściej. - czemu ja mu tyle o nas opowiadam?

- Obiecał, tak? Jako jego przyjaciel może nie powinienem tego mówić, ale prawda jest taka, że jemu nie można ufać. Z resztą chyba sama powinnaś to wiedzieć. Ten człowiek cię porwał, a ty jesteś w stanie uwierzyć mu w cokolwiek na słowo?

- Skoro jesteś jego przyjacielem, to dlaczego mówisz mi to wszystko? - jakby na to nie patrzeć, nie miało to większego sensu

- To, że się przyjaźnimy nie znaczy, że we wszystkim się zgadzamy. Nie popieram tego, co robi Eryk. W życiu nie pozwoliłbym sobie na to, żeby pozbawiać kogoś wolności. Gdyby nie to, że od dzieciństwa się przyjaźnimy, zadzwoniłbym na policję i powiedział co tu się wyprawia.

Ciekawe ile w tych słowach jest prawdy. Eryk mówił coś zupełnie innego. Twierdził, że Sebastian też szukał zemsty na oprawczyni Natalii. Tymczasem on sugerował, że nigdy nikogo by nie skrzywdził.

- Jednak... - po chwili kontynuował - ... jeśli zobaczę, że Eryk posuwa się za daleko i cię krzywdzi, obiecuję, że nie będę patrzył obojętnie. Pomogę ci. Przysięgam. - chyba nie żartował

Nie wiedząc za bardzo jak mam zareagować na jego obietnicę, po prostu posłałam mu niezreczny uśmiech i rzuciłam "Dziękuję".

- To wszystko, co chciałem powiedzieć, więc spadam do swojego pokoju. - skierował się w stronę drzwi - A, jeszcze jedno. Gdybyś kiedykolwiek czegoś potrzebowała albo po prostu chciała porozmawiać, to jestem do usług. - uśmiechnął się, puścił oczko i wyszedł z pokoju

Nie wiem, co mam o tym myśleć. Sebastian... Wydaje się być bardzo w porządku. Dużo bardziej niż myślałam na początku. Może dobrze, że się pojawił? Może będę miała osobę, z którą będę mogła porozmawiać o problemach? Tylko... Co z Erykiem? To, co teraz usłyszałam, to wszystko prawda? Może to naprawdę były puste obietnice z jego strony? A on w rzeczywistości traktuje mnie jak zabawkę? Nie, niemożliwe. Sebastian musiał się mylić. Przecież on praktycznie nic nie wie. Eryk nie zrobi mi krzywdy, nie ma takiej opcji. Zmienił się. Wbrew pozorom nie jest aż tak nieczuły na uczucia drugiej osoby. A co do Eryka, ciekawe gdzie on jest? Nie przypominam sobie, żeby wcześniej wychodził o tej godzinie na tak długo. I czemu był taki poddenerwowany? Ehhh, to wszystko zbyt skomplikowane. Mam tylko nadzieję, że wróci w normalnym nastroju.

Tak wiem, kazałam wam długo czekać na ten rozdział, wybaczcie. Ale to całe zamieszanie z końcem roku szkolnego i w ogóle... Na szczęście zaczęły się wakacje, a co za tym idzie będzie więcej wolnego czasu 😄 Dzięki temu rozdziały powinny pojawiać się częściej 😉
Co do opowiadania, co myślicie o Sebastianie? Jestem ciekawa, więc koniecznie dajcie znać w komentarzach 😊

Uprowadzona [NIEZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz