Iwazumi wrócił do szkoły ciągnąc za sobą Oikawę.
-No Iwa-chan, myślałem że dzisiaj jest poniedziałek i chciałem zobaczyć jak trenuje Karasuno!
-Co ty sobie wyobrażasz?! Że możesz tak po prostu przyjść na trening obcej drużyny i z nimi poćwiczyć?!
-No... A nie?- Oikawa po raz setny tego dnia oberwał w tył głowy od swojego przyjaciela.
-Ty naprawdę jesteś takim idiotą, czy tylko udajesz?- Iwaizumi już miał dość słuchania Shittykawy i odszedł chcąc zostawić go samego.
-Iwa-chan, MATTE!*
Przy wejściu na salę gimnastyczną Iwaizumi spotkał wysokiego, czarnowłosego chłopaka. Rozmawiał on z Yachabą, a Kyotani o wyrazie twarzy bardziej wkurzonej niż zwykle starał się ich rozdzielić. Gdzieś z boku Matsukawa i Hanamaki zwijali się ze śmiechu.
-Co tu się wyprawia!- wszyscy zwrócili wzrok na Iwazumiego, który wleciał do sali gimnastycznej.
-Iwa-chan! Zaczekaj! Nie wyjaśniliśmy do końca sytuacji!-Zaraz za Iwaizumim do sali wpadł Oikawa.
-Kuroo?- zdziwił się kapitan na widok czarnowłosego obcego.
-Oikawa?- zszokował się kotek, gdy ujrzał znajomą osobę w obcej drużynie.
-Wy się znacie?- wszyscy byli zaskoczeni, że ich lekkomyślny kapitan zna kogoś takiego.
-No... tak...- Tooru był wyraźnie zakłopotany.
-Skąd?!
-A poznaliśmy się w jednym sklepie sportowym w Tokio- tym razem odpowiedział Kuroo, który nadal się przystawiał do Yahaby.
-Oikawa, ty dupku! Kiedy ty byłeś w Tokio?!- Iwaizumi był blisko zawału.- Czemu nic o tym nie powiedziałeś?
-No... może tak z miesiąc temu...
-Miesiąc i dwa dni- sprecyzował Kuroo.- Pomagałem mu szukać butów do siatkówki w jednym ogromnym sportowym sklepie.
-Z jakiej jesteś drużyny?- spytał się Hanamaki.
-Z Nekomy- odpowiedziała czarnowłosa piękność.
-A nie z tą drużyną mieliśmy grać dzisiaj mecz?- tym razem odezwał się Kindaichi.
-Taaaaa... ale odwołaliście go z powodu zaginionego kapitana- odrzekł Kuroo, który został odepchnięty od Yahaby przez Kyotaniego.- Ale chyba nic się nie stało, skoro wasz kapitan jest taki przystojny ( ͡° ͜ʖ ͡°).
-Dzięki, misiaczku ( ͡° ͜ʖ ͡°).
-Co ty, Shittykawa wyprawiasz?!- Iwaizumi próbował przywołać Oikawę do porządku mocno uderzając go w tył głowy.
-Widzę, że wasza mamusia także preferuje przemoc ( ゚ヮ゚)- skomentował to Kuroo.
- Oj tak...- Oikawa wydawał się nieco zakłopotany.
Nie trzeba było tego mówić, kapitanie.- Właśnie takie myśli miała cała drużyna, gdy zobaczyli całego czerwonego ze złości Iwaizumiego, z którego głowy wydobywała się już para.
-Kuroo-chan! Ratuj mnie!- Oikawa widząc, że jego przyjaciel jest zdolny już go pobić schował się za kapitanem Nekomy.
-OIKAWA!!!- Hajime chyba zabiłby przyjaciela, gdyby nie to, że się schował za obcą osobą.
-O! Widzę że jest straszny jak nasz libero- kontynuował drażnienie Iwaizumiego Kuroo.- Mam nadzieję, że może jutro będziemy mogli rozegrać treningowy mecz?
-Oooczywiście- ale gdy Oikawa to wypowiedział czarnego kotka już nie było w sali.
-No, to możemy się już zbierać do domu- Tooru zwrócił się do drużyny i klasnął w dłonie.
-Oikaaaawaaaaa!!- Iwaizumi specjalnie przeciągnął głoski w nazwisku przyjaciela stojąc za jego plecami. Kapitan tylko się wzdrygnął.
NASTĘPNY DZIEŃ
W czasie treningu kapitanowie obydwu drużyn rzucali sobie porozumiewawcze spojrzenia:
-( ͡° ͜ʖ ͡°)
-( ͡° ͜ʖ ͡°)
-( ͡° ͜ʖ ͡°)
-( ͡° ͜ʖ ͡°)
-( ͡° ͜ʖ ͡°)
-( ͡° ͜ʖ ͡°)
-( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dopóki Iwaizumi nie był w zasięgu wzroku, Oikawa ośmielił się podejść do swojej bratniej duszy.
-Hej Kuroo-chan! Podobał mi się dzisiejszy trening. Chciałbym kontynuować naszą znajomość. Czy mógłbyś mi dać swój numer telefonu?- spytał się Oikawa.
-Pewnie! Dawaj telefon! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W tym momencie nagle obok Oikawy wyrósł Iwaizumi, a obok Kuroo Yaku. Obaj kapitanowie dostali po mocnym kuksańcu w bok.
-Ech... przepraszam za niego- zaczął przepraszać Yaku-san.
-Nie, to ja przepraszam za Trashykawę- Iwaizumi starał się pokłonić jak najniżej.
Obie drużyny śmiały się z zachowania swoich "ojców" i często im to później wypominali.
*MATTE- po japońsku to znaczy "zaczekaj"
***
Kannachin- Pomyślałam o peringu Iwa-chan x Yaku-san, wtedy kiedy zaczęliśmy pisać ten dzień.
Kurobokunakiwa-chan- Ty wszędzie widzisz peringi!
Kannachin- U mnie jest tylko jedna prawdziwa miłość. To Kagehina( ͡° ͜ʖ ͡°)!
Yukara- Oj tak Kannachin, kocha tylko Kagehinę.
Kurobokunakiwa-chan- Zaczynam się ciebie bać gdy tutaj wykorzystujesz tą minę porozumiewawczą Kuroo i Oikawy.
Kannachin- Bo lubię zboczeńców. Na przykład, jak Kageyama.
Kurobokunakiwa-chan- I chyba właśnie się stajesz jednym z nich.
Kannachin- *porusza palcami jak Kageyama*. No.
Kurobokunakiwa-chan- Yukara! Ratunku! Zabierz ją ode mnie!
Yukara- Nie mogę!
Kannachin- ( ͡° ͜ʖ ͡°)
YOU ARE READING
Rotacje || Haikyuu!!
同人小说Czy wy kiedyś widzieliście, żeby sportowcy ćwiczyli z przeciwnikami? Nawet, jeżeli się nienawidzą, lub pierwszy raz widzą na oczy? Zawodnicy, którzy mają złe nastawienie wobec siebie, ale kochają siatkówkę tak, że potrafią się porozumieć? Jeżeli ni...