Poniedziałek rano...
Nienawidzę momentu, w którym budzik dzwoni w pierwszy dzień tygodnia...
No nic... Trzeba wstać...
Ubrałam czarne jeansy z dziurami i jakiś pierwszy lepszy T-shirt, po czym zeszłam na śniadanie.
Podczas jedzenia moich płatków z mlekiem, poczułam wibrację w tylnej kieszeni spodni.
To telefon. Spojrzałam na wyświetlacz.
Przyszła mi wiadomość od Allena:Barry: Jeśli chcesz to mogę po ciebie przyjść.
Ja: Oki, jesteś kochany czekam ♡
Barry: Jeszcze tylko umyję zęby i wychodzę.
Poszłam ubrać buty, ale on już czekał...
JAK!? Przecież miał jeszcze umyć zęby...
Wybiegłam z domu, a on złapał mnie w talii i pocałował w policzek.
- To co? Idziemy?
- Jasne, tylko najpierw mi powiedz, jak to możliwe, że tak szybko się tu znalazłeś?
- Przecież mieszkamy blisko... Zapomniałaś? Wczoraj też tu... Szybko dotarliśmy...
W jego głosie słyszałam zawahanie...
- W takim razie już chodźmy! - nie chciałam już dalej ciągnąć tego tematu.
W szkole byliśmy niemal od razu...
Czy ja dosłownie wszędzie mam tak blisko?
YOU ARE READING
Don't care
FanfictionCzasem ci, którym najbardziej ufamy mogą okazać sie naszymi największymi wrogami. Wtedy mamy już wszystko gdzieś. Nawet konsekwencje swoich czynów.