8. Kto tu jest pisarzem? - ranking

111 15 4
                                    

Jeśli chcesz możesz się wypowiedzieć. To, co przeczytasz niżej to wyłącznie opinia i możesz się z nią nie zgadzać. Komentarze są do twojej dyspozycji. Jeśli masz jakieś uwagi lub, wręcz przeciwnie, uważasz, że mam rację, powiedz o tym. Będziemy prowadzić wspólne dyskusje :)

 Będziemy prowadzić wspólne dyskusje :)

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wiecie, czasami przeglądam ranking. Lubię to robić, bo mam wrażenie, że zawsze opowiadania na początku będą tymi najlepszymi, najciekawszymi, poruszającymi serce i wdzierające się w duszę rękami i nogami. Wydaje mi się, że książki figurujące na pierwszych miejscach wywrą na mnie największe wrażenie, że nawet bez czytania opisu będę mogła znaleźć w niej coś dla siebie - dobrze prowadzoną narrację, ciekawą fabułę, bohaterów, z którymi można się identyfikować lub poczuć na własnej skórze to, co przeżywają.

Czy tak jest? Czasami tak, jeszcze częściej nie.

Dlaczego tak piszę? Może dlatego, że nie ma czegoś takiego jak realna, rzetelna ocena opowiadań. Nie można stwierdzić, czy książka jest dobra tylko dlatego, że podoba się komuś innemu. Każdy ma własne gusta - niektórzy patrzą na każdy szczegół, inni zachwycają się byle jakim tekstem, czy dialogami, byleby tylko znajdowali w nich to, czego oczekują. Nie można wysnuć opinii tylko dlatego, że w rankingu jakaś historia znajduje się na pierwszym miejscu, a jakaś na ostatnim. To pomaga jedynie w zdobywaniu popularności, czy naprawdę pokazuje jakich lotów jest opowiadanie, ciężko stwierdzić.

Z własnego doświadczenia wiem, że raz warto, raz nie warto bazować na wynikach rankingu. Sama, gdy dopiero zaczynałam dodawać moje opowiadania byłam zauroczona rankingiem, a że również piszę, każdego dnia sprawdzałam, czy pięłam się w nim do góry. Często od razu po przebudzeniu włączałam wattpada, aby być na bieżąco. Sądziłam, że to od rankingu będzie zależało to, czy ktoś zauważy moje książki. Z perspektywy czasu wiem, że nie było to zbyt mądre. 

"Przebudzenie" (kto obserwuje mój profil lub czytał ten kojarzy) znajdowało się już nie raz na pierwszym miejscu w rankingu fantasy. Nie piszę o tym, aby zachęcić was do czytania lub aby się promować (akurat moje przemyślenia mają małe grono odbiorców, więc i tak nie miałoby to większego sensu). Cieszyłam się, nie powiem. Za pierwszym razem chciało mi się nawet płakać, że ktoś docenił moją pracę i w ten sposób jakoś mnie wyróżnił. Za drugim razem, kiedy na jakiś czas spadłam na niższe miejsce, również się cieszyłam. Wydawało mi się, że "elitarne" miejsce trafiło mi się raz i już więcej go nie zobaczę. Za trzecim, czwartym, a później chyba szóstym razem zrozumiałam, że to tak nie działa. Patrzyłam na ranking i myślałam sobie: "O, znowu pierwsze miejsce. No dobrze".

Nie myślcie sobie, że osiadłam na laurach i stwierdziłam, że pierwsze miejsce mi się należy (jak widzicie na załączonym obrazku za pierwszym razem miałam 50 tys

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nie myślcie sobie, że osiadłam na laurach i stwierdziłam, że pierwsze miejsce mi się należy (jak widzicie na załączonym obrazku za pierwszym razem miałam 50 tys. wyświetleń i tylko 5.8 tys. gwiazdek.NIE! Ciągle uwielbiam czytelników i czytam każdą wiadomość jaką od nich dostaję. Prawdę powiedziawszy, sprawdzam ranking właśnie dlatego, że zawsze boję się, iż z niego, krótko mówiąc, wypadnę. Zależy mi na odbiorcach, jestem dumna za każdym razem, kiedy plasuje się na wysokim miejscu. Po prostu z biegiem czasu zrozumiałam, że to tak naprawdę nic nie znaczy. Dzięki niemu zauważy mnie więcej ludzi, więcej osób popatrzy na liczbę wyświetleń i liczbę gwiazdek i uzna, że to dobre opowiadanie. W końcu znajduje się na wysokiej pozycji - MUSI być dobre.

Nie lubię takiego myślenia i wstyd mi, że kiedyś na takich obrotach działał mój umysł. Ranking nie pokazuje jak dobrym pisarzem jesteś - on pokazuje WYŁĄCZNIE popularność danego opowiadania. Co z tego, że ktoś genialnie pisze skoro jest książka nie jest znana? Może wzruszać do łez swoimi głębokimi przemyśleniami, a i tak nikt nie zajrzy do jego utworu, bo ma dziwny opis lub jest zbyt trudny dla dwunastoletnich dziewczynek (proszę się nie obrażać. Nie piszę o nikim konkretnym, a wiek jest przypadkowy), które chcą czytać tylko fanfiction o gwiazdach lub ckliwe romansy, ciągnące się gorzej niż niektóre do bólu romantyczne seriale, czy anime :/ Co z tego, że książka ma szansę zostać bestselerem? Skoro nikt jej nie przeczyta, skąd autor będzie wiedział, że ma potencjał? 

I tu jest właśnie pies pogrzebany. Spam, komentarze do każdej linijki tekstu, gwiazdkowanie każdego rozdziału, bo akurat autor wstrzelił się w temat i ciągle opisuje interesujące czytelnika sceny... Jasne, rozumiem to, nie ma w tym nic złego, ale pamiętajmy, że czymś takim często nabija się popularność również tych słabszych opowiadań. Ich twórcy sądzą, iż piszą genialnie, że interesują odbiorców i nie powinni niczego zmieniać... Robi się im tym krzywdę, ponieważ nie poznają, czym jest konstruktywna krytyka, nie mają pojęcia, że z takimi wynikami osiągną sukces TYLKO na wattpadzie, nie w prawdziwym życiu, które jest o wiele brutalniejsze.

Pomyślmy teraz przez chwilę, czy tak powinno być? Oczywiście nikogo w tym momencie nie oceniam, sama twierdzę, że warto promować i wręcz nadmiernie uczestniczyć w "życiu" danego opowiadania, aby inni także mogli się o nim dowiedzieć. Czytelnicy powinni być jednak świadomi swoich czynów. Jest wiele sposobów, które oddziałują na innych odbiorców i nie zawsze przynoszą dobre rezultaty.

 A więc podsumowując w skrócie:


 RANKING - pierwszy na liście najbardziej wpływowych funkcji. Sprawdzają go praktycznie wszyscy, od tych, którzy tylko czytają, po tych, co piszą i chcieliby wylądować na początku Top listy. Samo słowo ranking skłania do myślenia, każe sądzić, że pisanie opowiadań to zawody, w których są wyłaniani lepsi i gorsi. Szkoda tylko, że w tym wypadku sędziami nie są profesjonaliści, a inni zawodnicy :/

+ ZALETY: To dzięki niemu najszybciej można dowiedzieć się, co aktualnie jest na topie, jakie opowiadania są często czytane, a także jak odbierają je inni. Żaden autor nie otrzymuje za niego żadnych nagród, niemniej jednak dostanie się, dajmy na to, do pierwszej dziesiątki jest niezwykle satysfakcjonujące i automatycznie umożliwia dotarcie do szerszego grona czytelników. W gruncie rzeczy pomaga.

- WADY: Nie zawsze pierwsze miejsca oznaczają lepsze opowiadania. Jest wiele historii, które kurzą się gdzieś na samym końcu wypychane przez mniej ambitne, odmóżdżające lektury o znikomej fabule. Jak wspomniałam wyżej, autorzy nie są oceniani przez pisarzy, siedzących w zawodzie od lat, ale przez innych twórców. Przyjaciel, czy zagorzały czytelnik zawsze będzie miał inne zdanie, niż ktoś, kto zna się na rzeczy.

 Przyjaciel, czy zagorzały czytelnik zawsze będzie miał inne zdanie, niż ktoś, kto zna się na rzeczy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


No to teraz możecie napisać w komentarzach, co wy sądzicie. Myślę, że kwestia rankingu jest dosyć drażliwa, ale nie krępujcie się. Jestem tu po to, aby was słuchać i z wami rozmawiać :)

Pamiętaj: Jeśli uważasz, że nie poruszyłam jakiejś kwestii, która szczególnie cię interesuje, napisz o tym w komentarzach. Z chęcią dodam coś jeszcze. Jeśli natomiast sam coś tworzysz, wypowiedz się jak ty to widzisz :) Podyskutujemy :D

Pozdrawiam Cherrich

Wszystko i nic - przemyśleniaWhere stories live. Discover now