Do szpitala dojechaliśmy bardzo szybko. Yoongi stracił przytomność w trakcie drogi, więc od razu się nim zajęli. Jungkooka wzięli na ostry dyżur by odtruli go i podali mu tlen, ponieważ o mały włos nie udusił się tlenkiem węgla.
Czekałam pod salą, w której leżał miętowowłosy. Może powinnam powiedzieć miętowowłosy z czerwonymi pasemkami, bo gdzieniegdzie na włosach miał krew.
-Z Jungkookiem wszystko w porządku? - zapytałam, gdy zauważyłam Taehyunga, który właśnie wyszedł z sąsiedniej sali.
-Tak. Miło, że pytasz - uśmiechnął się - A jak z nim?
-Jeszcze nie wiem. Chłopaki poszli zapytać się lekarza, a ja wolałam tutaj zostać w razie gdyby się obudził.
Taehyung na moje słowa zamknął mnie w szczelnym uścisku.
-Wszystko będzie dobrze - pogłaskał mnie po plecach.-Mam nadzieję.
-Wiesz, to śmieszne, bo od razu z chłopakami jak zauważyliśmy ciebie, to od razu wiedzieliśmy, że do siebie pasujecie - na jego słowa się zaśmiałam - No co? Taka prawda.
Odsunęliśmy się od siebie.
Na korytarz wparowali pozostali. Spojrzeli na mnie smutno.
-Taehyung - odezwał się Jin - Możemy porozmawiać?Chłopak skinął głową i razem z najstarszym poszli na bok.
-Czy coś się stało? - zapytałam zmartwiona.
Odpowiedziała mi głucha cisza i zmartwione spojrzenia.
Zaczęłam się niepokoić, więc uniosłam ton głosu.
-Co się tutaj dzieje?!-Będzie miał operację - usłyszałam za sobą i w jednej chwili poczułam jak moje nogi są zbyt ciężkie, bym mogła na nich stać.
Przecież operacje są dla poważnych wypadków, prawda?
On nie może być w złym stanie.Bez zastanowienia weszłam do pokoju, w którym leżał Yoon. Słyszałam za sobą krzyki lekarza i chłopaków. Stanęłam nad jego ciałem z założonymi rękoma.
-Yoongi. Nie żartuj sobie ze mnie. To nie jest śmieszne - powiedziałam - Będziesz mieć operację, mam nadzieję, że wyjdziesz z tego cało, bo jeśli nie to cię znienawidzę.
Po moich polikach pociekły łzy. Poczułam jak ktoś kładzie dłoń na moim barku, więc się odwróciłam. Za sobą zobaczyłam lekarza.
-Zrobimy wszystko co w naszej mocy.
Czekałam już szóstą godzinę. Dokładnie trzy godziny temu przywieźli Yoongiego z powrotem. Spał, więc nie chciałam mu przeszkadzać. Tym oto sposobem wylądowałam w pokoju u Jungkooka razem z resztą.
-Jungkook ty gnoju, jesteś debilem, że tam zostałeś - usłyszałam słowa Jimina.
-Zostaw mnie, sam byś pewnie tego lepiej nie zrobił, huh?
-Obaj jesteście idiotami - wymruczał Jin.
-Ya! Słyszałem! - uniósł się Jungkook i rzucił poduszką w najstarszego.
Patrzyłam na nich wszystkich jak na debili, którzy nie mają co robić. Prawda była taka, że w ten sposób jeszcze bardziej zaciskali między sobą więzi. Od razu sobie przypomniałam, że nigdy nie miałam nikogo takiego i cieszę się, że ich poznałam.
Stałam i patrzyłam się przez otwarte okno, gdy nagle podszedł do mnie Namjoon.
-Może odwieźć cię do domu? - zapytał.
-Nie, dziękuję. Chcę być tutaj kiedy się obudzi - uśmiechnęłam się.
-Ale jest już bardzo późno i twoja ciocia się pewnie o ciebie martwi.
-Trudno, jak kocha to poczeka - wzruszyłam ramionami.
-Mi to mówisz? - zaśmiał się - Jak kochasz, to odwiozę cię, a ty się prześpisz i wrócisz tutaj rano. Może się obudzi.
-Nie, dziękuję, ale naprawdę nie trzeba - odpowiedziałam i przyłączyłam się do rozmowy chłopaków.
Obudziłam się przy łóżku Yoongiego. Najwidoczniej musiałam do niego przyjść i zasnąć. Chwyciłam jego dłoń i kciukiem zataczałam kółka na jego skórze. Mijały kolejne godziny, gdy nagle poczułam jak porusza palcami. Szybko wstałam i pobiegłam po doktora.
-Doktorze! Yoongi się budzi! - krzyknęłam. Następnie nie tracąc czasu, pobiegłam po chłopaków.
-Spokojnie, oddychaj - uspokajał mnie Jin.
-Jak mam być spokojna, kiedy właśnie obudził się mój chłopak! - krzyknęłam zdesperowana i poczułam wzrok każdego na mojej osobie. Pociągnęłam jednego z nich i ruszyłam ponownie do pokoju chłopaka. Akurat wychodził z niego lekarz.
-Doktorze! Wszystko dobrze? - pytałam zniecierpliwiona.
-Wszystko w jak najlepszym porządku, ale proszę go nie denerwować. Może wejść jedna osoba - odpowiedział.
-Idź - powiedzieli.
Poprawiłam się w ekranie telefonu i z uśmiechem na ustach weszłam do Yoongiego, zamykając za sobą drzwi. Chłopak odwrócił wzrok z okna i teraz obserwował każdy mój ruch. Przysunęłam krzesełko do łóżka i usiadłam przy nim cały czas się uśmiechając.
-Przepraszam, kim jesteś?
JUTRO EPILOG
Kocham was
Anmaji
CZYTASZ
✔ Save Me || Min Yoongi ✔
FanfictionMin Yoongi, to najbardziej niegrzeczny i niebezpieczny chłopak w mieście razem ze swoją grupą przyjaciół. Pewnego dnia do jego życia wchodzi pewna dziewczyna, która jest jego przeciwieństwem. Czy namieszają sobie w życiu? UWAGA: W opowiadaniu mogą w...