forty-two

1.4K 59 0
                                    

7:34

Obudziłam się, a obok mnie spała Sahar. Dopiero teraz doszło do mnie, że to nie był sen. To się stało. Cameron mnie zostawił. Po moich policzkach zaczęły spływać świeże łzy. Nie mogłam w to uwierzyć. Dlaczego? Co ja zrobiłam źle? A może.. on mnie nie kochał? Tylko udawał? Nie. To nie możliwe. Boże, dlaczego mi to zrobiłeś?
Zwinęłam się w kłębek, a łzy same wypływały z moich oczu. Jedyne czego pragnęłam to jego dotyku, uśmiechu, czułości. Chciałam żeby mnie mocno przytulił i uświadomił, że to był tylko zły sen. Najgorszy, jaki mogłam kiedykolwiek mieć. Chciałam poczuć jego miękkie usta na swoich.

- Kelsey - z moich myśli wyrwał mnie głos mojej przyjaciółki. Odwróciłam sie w jej stronę. - Jak sie czujesz? - uśmiechnęła się do mnie słabo.
- Jak nic nie warte gówno - szepnęłam bez emocji. Sahar odrazu mnie przytuliła.
- Aaron dzisiaj przyjdzie, dobrze? - skinęłam tylko głową.

13:45

Leżałam na kanapie w salonie, zawinięta w ciepły koc i oglądałam serial. Sahar wróciła do swojego domu na chwile, ale miała wrócić już z Aaronem.

Kelsey Calemine @kelseycalemine
widocznie tak miało być.
nie byłam tą odpowiednią.
nie wystarczałam ci.
po prostu byłam jedną z wielu.

Wstałam, idąc na balkon. Wyciągnęłam paczkę fajek i odpaliłam jednego. Mimo, że miałam na sobie ciepłą bluzę to i tak było mi zimno. Co powinno być dziwne, zważając na temperaturę, która z pewnością przekraczała 20 stopni. Dopiero dzięki wiatrom, które były równie ciepłe co powietrze, poczułam jego perfumy. Miałam na sobie jego bluzę. Pamiętam kiedy mi ją dał.

flashback

Spacerowaliśmy już dosyć długo, że już się zrobiło ciemno.
Nagle Cameron zaczął zdejmować swoją czarną bluzę z adidasa. Zmarszczyłam brwi, bo było na prawde zimno. Po chwili chłopak podał mi bluzę.
- Ubierz, nie bedzie ci zimno - uśmiechnął się.
- A co z tobą? Masz tyl..-
- Ważne, że tobie bedzie ciepło - mruknął. Założyłam bluzę Cama, która tak pięknie nim pachniała i odrazu zrobiło mi sie cieplej.
- Dziękuje Cammy - szepnęłam i wtuliłam sie w niego.
- Wyglądasz w niej lepiej niż ja - zaśmiał się, a ja poczułam jak się rumienie.

• end flashback •

Zaciągnęłam się dymem papierosowym kolejny raz z rzędu. Nagle usłyszałam głośny huk, a po chwili obok mnie stała Sahar z Aaronem.
- Co ty robisz? - spytała brunetka. Wzruszyłam ramionami i kontynuowałam palenie. Za chwile moje chwilowe "szczęście" zostało wyrwane z mojej dłoni.
- Co ty kurwa? - spojrzałam na sprawce, którym okazał się Aaron.
- Nie będziesz się zatruwać - powiedział stanowczo, wyrzucając niedokończonego kiepa.
- Nie będziesz mi mówił co mam robić - mruknęłam i weszłam do środka domu.
- Kelsey nie możesz się tak zachowywać przez jakiegoś idiotę - powiedziała spokojnie Sahar. Nie odpowiedziałam i skierowałam się do mojego pokoju.
- Kels..- nie dałam im dokończyć, zatrzaskując drzwi. Osunęłam się po drzwiach na ziemie i zaczęłam płakać. To tak bardzo boli. Ja go kurwa kocham, a on ma mnie w dupie.
Aaron walił w drzwi, a Sahar mnie prosiła żebym otworzyła im otworzyła, ale jedyne co mogłam robić w tamtej chwili to płakać. Jestem taka słaba. Głupia i naiwna.





__________________
DZIĘKUJE ZA PONAD 14K !!!

~ Vannie

Twitter girlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz